Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKoniec „Aktywnego Zatorza”. Czy mieszkańcy osiedla na tym stracą?

Koniec „Aktywnego Zatorza”. Czy mieszkańcy osiedla na tym stracą?

Dodano: , Żródło: LM.pl
Koniec „Aktywnego Zatorza”. Czy mieszkańcy osiedla na tym stracą?
zatorze

„Nie zamknęliśmy się na współpracę, ale wola musi być dwustronna” – twierdzi Marika Kalczyńska, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej „Zatorze”. „Przez rok nikt się do nas nie zwrócił” – odpowiada były prezes Maciej Ostrowski.

Chodzi o stowarzyszenie „Aktywne Zatorze”, które powstało z inicjatywy poprzedniego zarządu spółdzielni w 2019 roku. Jego celem było pozyskiwanie pieniędzy na działania, które miały wzbogacać ofertę Osiedlowego Domu Kultury. To były m.in. zajęcia dla seniorów, warsztaty międzypokoleniowe, spotkania ze znanymi podróżnikami (Elżbietą Dzikowską i Beatą Pawlikowską), a także akcja wymiany odzieży „Zmień – Wymień – Podaruj” oraz współorganizowany ze spółdzielnią festyn dla dzieci i kolędowanie przy ognisku dla mieszkańców Zatorza. Na wszystkich tych wydarzeniach było mnóstwo osób.

Okazuje się, że blisko rok temu, po przejęciu władzy przez nowy zarząd SM „Zatorze”, stowarzyszeniu wypowiedziano umowę.

- To stowarzyszenie powstało dla mieszkańców. Rada i nowy zarząd mogą nie lubić Macieja Ostrowskiego, ale dlaczego odbierają mieszkańcom możliwość korzystania z ciekawych zajęć i atrakcji? – pyta Maciej Ostrowski, były prezes spółdzielni „Zatorze” i jeszcze prezes stowarzyszenia „Aktywne Zatorze”. - Miałem nadzieję, że ktoś się zreflektuje w zarządzie i podejmie chęć współpracy. Jednak do tego nie doszło. Przez rok zarząd spółdzielni i rada nadzorcza nie zwrócili się do nas. Byłem gotowy przekazać stowarzyszenie spółdzielni, ale tak się nie stało – dodaje.

„Aktywne Zatorze” jeszcze działa, ale najprawdopodobniej niedługo przestanie istnieć. Stowarzyszenie, w związku z zerwaniem umowy, musiało odwołać planowane spotkanie z Martyną Wojciechowską i zwrócić ponad 6 tys. zł dotacji, którą otrzymało na realizację projektu „Na Zatorzu jest wesoło. Mamy tu wesoło”. W jego ramach we wrześniu ubiegłego roku miał zostać zagospodarowany teren przy placu zabaw na ul. Karłowicza 3 i 4.

Marika Kalczyńska, obecna zastępczyni prezesa SM „Zatorze” podkreśla, że większość członków (pracowników spółdzielni) złożyła rezygnację z przynależności do stowarzyszenia.

– Nie spełniało ono statutowej liczby członków. Jak moglibyśmy brać odpowiedzialność jako partner? – pyta Marika Kalczyńska. - Ze stowarzyszeniem „Aktywne Zatorze” nie było kontaktu. Nie zamknęliśmy się na współpracę, ale wola musi być dwustronna. Kontynuujemy niektóre z akcji, które się przyjęły, np. „Zmień – Wymień – Podaruj”, czy konkurs na najpiękniejszy balkon. Myślimy o wykorzystaniu podmiotów już istniejących. Rozglądamy się za dostępnym finansowaniem i rozpoczniemy współpracę ze stowarzyszeniami, np. przy organizacji wydarzenia kulturalnego zwrócimy się do stowarzyszenia zajmującego się kulturą – dodaje.

O „Aktywne Zatorze” zapytaliśmy mieszkańców osiedla, którzy wypoczywali dziś na skwerze z fontanną.

– Nie kojarzę takiego stowarzyszenia, ale pamiętam inicjatywę z ogniskami. Sporo osób przyszło. My nie byliśmy, ale teraz byśmy chętnie skorzystali, zwłaszcza z imprez dla dzieci – powiedzieli portalowi LM.pl młodzi rodzice.

– Ludzie wychodzili i się integrowali. Takie rozrywki są dobre, bo tak to się siedzi w domu i nie ma co robić – dodali siedzący w cieniu seniorzy.

– Zatorze zyskiwało na atrakcyjności – podkreśliła odpoczywająca z wnuczką na ławce kobieta.

Najbardziej jednak wszystkim brakuje działającej fontanny, przy której widnieje kartka „awaria”. Zwłaszcza w tak upalny dzień jak dzisiaj, pozwoliłaby ona na ochłodę.  

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole