Zamiast zieleni kolejny blok. Mieszkańcy Chorznia protestują
Transparenty, pisma i petycja do prezydenta miasta Piotra Korytkowskiego – tak mieszkańcy bloku przy ulicy Hiacyntowej bronią się przeciwko planowanej inwestycji w ich bezpośrednim sąsiedztwie. W miejscu, gdzie dziś jest zieleń, ma powstać budynek wielorodzinny. Działki te należą do miasta.
Mieszkańcy są oburzeni tym, że nikt z nimi nie rozmawiał.
- W planie zagospodarowania przestrzennego wyżej wymienione działki przeznaczone są na zabudowę jednorodzinną. Frywolne operowanie miejskim gruntem, nie zważając na jego przeznaczenie i mieszkańców jest niedemokratyczne i na granicy praworządności. Równie dobrze mogłoby Miasto Konin oddać fragment Parku Chopina i tam pozwolić zbudować bloki. Jest to jawne łamanie zasad przez miasto.
– czytamy w petycji do prezydenta.
Tymczasem z informacji przekazanych nam przez magistrat wynika, że obowiązujące prawo daje możliwość innego przeznaczenia terenu niż ustalony w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego pod warunkiem, że wniosek złożony przez inwestora spełnia wszystkie wymagania ustawy, uzyska niezbędne uzgodnienia i opinię, a przygotowany na jego podstawie projekt uchwały zostanie przyjęty przez Radę Miasta.
Protestujący przekonują także, że na ich osiedlu każdy skrawek zieleni jest na wagę złota. Boją się, że po wybudowaniu nowego bloku zwiększy się natężenie ruchu, hałas.
- My mieszkańcy ul Hiacyntowej 5 stanowczo sprzeciwiamy się budowie i zabetonowaniu jedynego wolnego skweru w pobliżu naszego bloku. Tendencją nowoczesnych projektów urbanizacyjnych jest zapewnienie terenów zielonych — niech Konin i nasze osiedle również będzie nowoczesne! Problemem niedostatecznej ilości zieleni w naszym otoczeniu trzeba zająć się już teraz, póki jeszcze można. Niedługo każde wolne miejsce będzie przeznaczone pod budowę nowych bloków, a na zieleń nie będzie już miejsca. Taka wizja chyba nikogo nie cieszy! Z załączonych planów wynika, że planowana inwestycja wybitnie wbudowuje się w trend „betonozy'' i „patodewloperki" w ramach, których nikt nie bierze pod uwagę dobrostanu (tj. ciszy spokoju, chęci wypoczynku, dostępu do przestrzeni) ludzi już zamieszkujących określony teren, a jedynie zabezpiecza interes inwestora. Z planu wynika, że inwestor chce wyciąć wiele drzew, które obecnie stanowią nieodzowną barierę przed hałasem, wiatrem, nadmiernym słońcem.
– napisali w petycji.
Natomiast ratusz tłumaczy, że działki, o których mówią mieszkańcy, od co najmniej 18 lat przeznaczone są pod budownictwo jednorodzinne. W tym miejscu miasto nie planowało realizować publicznego skweru.
- Prawie wszystkie drzewa zlokalizowane w bezpośredniej bliskości istniejących dziś bloków położone są na terenach będących własnością Miasta Konina i nie będą wycinane w związku z projektowanym zagospodarowaniem działek inwestora
– zapewniają urzędnicy.
Mieszkańcy domagają się, aby miasto wyznaczyło inne miejsce na budowę nowego bloku. Jednak magistrat tłumaczy, że prezydent rozpatruje wniosek w lokalizacji wskazanej przez inwestora.
- Wszystkie pisma w toczącym się postępowaniu są przekazywane inwestorowi (również opinie mieszkańców) i to w jego gestii leży możliwość modyfikowania własnego wniosku. Budowę może zablokować Rada Miasta, nie przyjmując projektu uchwały dotyczącej inwestycji. Natomiast, jeśli wniosek inwestora spotka się z aprobatą radnych, ten może starać się o pozwolenie na budowę. Prezydent Miasta Konina nie możliwości zmieniania wniosku inwestora
– dodają urzędnicy.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.