Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

PILNE

Zbiórki w regionie konińskim. Sprawdź, jak możesz pomóc i gdzie przekazać dary

LM.plWiadomościBezdomność w Koninie. Czy likwidacja ławek rozwiąże problem?

Bezdomność w Koninie. Czy likwidacja ławek rozwiąże problem?

Dodano:
Bezdomność w Koninie. Czy likwidacja ławek rozwiąże problem?

fot. Tristan Tomczak

Wysłuchaj tej informacji:

Czy likwidacja niedawno ustawionych ławek wypłoszy bezdomnych sprzed konińskiego dworca? A może jednak nie tędy droga i powinniśmy raczej myśleć o monitoringu i częstszych odwiedzinach tego miejsca przez strażników miejskich i policjantów? Zobaczcie, co na ten temat mają do powiedzenia konińscy radni, którzy debiutują w radzie miasta lub powrócili do niej po długiej przerwie. 

  • Problem z bezdomnymi przy ulicy Dworcowej w Koninie polega na tym, że nowo ustawione ławki stały się miejscem koczowania osób bezdomnych, co powoduje agresywne zachowania, żebranie i zaśmiecanie okolicy, a mieszkańcy czują się zagrożeni. 
  • Propozycja wiceprezydenta Pawła Adamowa o ewentualnym usunięciu ławek została skrytykowana przez radnych, którzy uważają, że takie działanie nie rozwiąże problemu, a jedynie spowoduje przeniesienie się bezdomnych w inne miejsca. 
  • Radni proponują alternatywne rozwiązania, takie jak m.in. zwiększenie patroli policji i straży miejskiej, wprowadzenie streetworkingu.  
  • Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie (MOPR) oferuje pomoc bezdomnym, w tym noclegownię, schronisko, ogrzewalnię, gorące posiłki i bony żywnościowe, jednak wielu bezdomnych odmawia skorzystania z tej pomocy ze względu na wymóg trzeźwości. 
  • Radni planują podjąć dalsze działania, takie jak poruszenie tematu na sesji rady miasta, rozbudowę miejskiego monitoringu w problematycznych miejscach oraz zwiększenie finansowania programów pomocy, aby znaleźć skuteczniejsze rozwiązania problemu bezdomności w Koninie. 

Pojawienie się osób bezdomnych przy ulicy Dworcowej 

Ludzie w kryzysie bezdomności pojawili się przy ulicy Dworcowej niemal natychmiast po tym, jak w ramach projektu „Zielone korytarze miejskie” ustawiono tam ławki. Przybysze, którzy dotąd koczowali na skarpie, skutecznie wypłoszyli stąd mieszkańców. Stawali się coraz bardziej agresywni, zaczęło się żebranie, wymuszanie pieniędzy od przechodniów, a wokół pojawiły się śmieci. Do straży miejskiej i policji zaczęło spływać coraz więcej sygnałów o uciążliwościach związanych z bezdomnymi. Mieszkańcy zaczęli się obawiać o swoje bezpieczeństwo. Tymczasem wszystkie służby rozkładały bezradnie ręce. Mimo pojawiających się tam patroli mundurowych, problem się nasilał. 

Propozycja wiceprezydenta miasta: ewentualne usunięcie ławek 

Ostatnio w przestrzeni publicznej pojawiła się wypowiedź wiceprezydenta miasta Pawła Adamowa o tym, że miasto rozważa likwidację niedawno ustawionych ławek.

Jeżeli wychodzimy z dworca, pierwsze co, to trafiamy dzisiaj w Koninie na koczowisko ludzi bezdomnych. Ci ludzie powodują w tym miejscu duże zaśmiecanie. Myślę, że nawet może warto zlikwidować te ławki, bo to one wygenerowały ten problem 

– powiedział Adamów Radiu Poznań. 

Jednak wszyscy radni, bez względu na opcje, którzy przyjęli nasze zaproszenie do dyskusji, stwierdzili, że to nie rozwiąże sprawy. Niektórzy sugerowali wręcz, że likwidacja ławek sprawi tylko to, że ludzie w kryzysie bezdomności przeniosą się w inne miejsce.

Propozycja wiceprezydenta Adamowa nie rozwiąże tego problemu w najmniejszym procencie, więc nawet nie widzę sensu, żeby się nad nią zastanawiać 

– stwierdził radny Hubert Szczepański. 

Alternatywne rozwiązania 

Jeśli nie likwidacja ławek, to co? Radny Mikołaj Marcinkowski wskazuje, że trzeba by było w pierwszej kolejności wskazywać takim osobom miejsce, gdzie mogłyby znaleźć nocleg. Według niego to rola Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i straży miejskiej. 

Tymczasem takie działania są podejmowane od dawna, jednak są tacy bezdomni, którzy z oferty miasta nie chcą korzystać. Aby trafić do noclegowni czy schroniska, trzeba być trzeźwym. A zazwyczaj koczujący na ławkach to ludzie uzależnieni, którzy nie chcą się leczyć i nie mają ochoty przestrzegać zasad, a właśnie z tym proces trzeźwienia się wiąże. 

Podejście stowarzyszeń i ekspertów 

Anonimowi Alkoholicy z Konińskiego Stowarzyszenia Abstynentów "Szansa" przyznają, że większość z nich otarła się o kryzys bezdomności i gdyby nie to, że sami podjęli decyzję o pójściu na terapię, dziś albo by nie żyli, albo koczowali na ławkach w Koninie czy innym mieście.

Do przyjęcia pomocy nie można nikogo zmusić, ale możliwości są, wystarczy chcieć

– podkreślają.

Według nich należy pozbawić tych, którzy wolą żyć na ulicy, poczucia komfortu. Bezdomnym nie można dawać pieniędzy, bo każdy grosz, który trafia do ich rąk, zostanie przeznaczony na alkohol. Także koniński MOPR uzależnionym bezdomnym nie daje pieniędzy do ręki, tylko bony żywnościowe. Problem w tym, że często, za pół ceny, kupują je od nich mieszkańcy Konina. 

Możliwość ograniczenia sprzedaży alkoholu 

Sprawy nie ułatwia również powszechna dostępność alkoholu, na co zwraca uwagę radny Joachim Sikorski. Może więc jednym ze sposobów byłoby zabranie koncesji na sprzedaż alkoholu w pobliżu miejsc, gdzie koczują bezdomni? To akurat leży w gestii samorządu.

strona 1 z 5
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole