Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

PILNE

Zbiórki w regionie konińskim. Sprawdź, jak możesz pomóc i gdzie przekazać dary

LM.plWiadomościReforma Czarnka na papierze. Szkoły poszukują psychologów, chętnych brak

Reforma Czarnka na papierze. Szkoły poszukują psychologów, chętnych brak

Dodano: , Żródło: LM.pl
Reforma Czarnka na papierze. Szkoły poszukują psychologów, chętnych brak
Oświata

Psycholog i pedagog specjalny – dla tych specjalistów na tydzień przed pierwszym dzwonkiem jest najwięcej ofert pracy w konińskich szkołach. Chętnych brakuje, przez co wprowadzona przez rząd reforma na razie pozostaje, przynajmniej częściową, fikcją.

Od 1 września w niemal każdym przedszkolu i w każdej szkole obowiązkowe jest stworzenie stanowiska psychologa i pedagoga specjalnego. To pomysł Przemysława Czarnka, ministra edukacji i nauki. I choć założenie nie jest złe to z jego realizacją jest ogromny problem. Chętnych do pracy w oświacie bowiem po prostu brakuje.

Na start 2500 zł

Na nieco ponad tydzień przed pierwszym dzwonkiem w konińskich szkołach brakuje 34 nauczycieli i specjalistów. Najwięcej ofert pracy skierowanych jest do psychologów (czternaście) i pedagogów specjalnych (trzy). To oznacza, że problem z ich zatrudnieniem ma ponad jedna trzecia szkół w mieście. Dyrektorzy przyznają, że specjalistów na rynku po prostu brakuje.

Sporą przeszkodą są wynagrodzenia w oświacie. – Co możemy zaoferować? Tyle, co w tabeli – przyznaje Mirosław Małuszek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 w Koninie. W tej placówce psycholog był już przed wprowadzoną reformą, obecnie szkoła szuka specjalisty na zastępstwo. Chętnych wielu nie ma, bo psychologowie wynagradzani są podobnie, jak nauczyciele. Na start osoba bez doświadczenia dostanie 3424 zł brutto, czyli około 2500 zł na rękę. To stawka ustawowa, na którą ani szkoły, ani samorząd nie mają wpływu.

Takie wynagrodzenie dla psychologów jest po prostu nieatrakcyjne. – Nauka psychologa rozpoczyna się po studiach. Cały czas musimy się dokształcać. Jeżeli ktoś podjął czteroletnie studia uzupełniające w nurcie psychoterapii, robi kursy, inwestuje i czas, i pieniądze, to chce być jak najlepiej wykwalifikowany, ale też chcemy być docenieni, również finansowo – przyznaje Margareta Kurzawa, psycholog oraz psychoterapeuta dzieci i młodzieży.

Dobry pomysł, gorsze wykonanie

Na dodatek oferty pracy często mówią o cząstkowych etatach, pięciu, siedmiu, czy dziesięciu godzinach pracy, co powoduje, że zatrudnienie w szkole trzeba łączyć z innymi formami zarobku. Tu też szkoły nie mają pola manewru – liczba godzin dla specjalisty zależy bowiem od liczby uczniów w placówce. – Koleżanki, które pracują w szkole, wskazują na mnóstwo papierologii – podaje kolejny powód małego zainteresowania Margareta Kurzawa.

To wszystko powoduje, że do szkół trafią raczej osoby dopiero chcące zdobywać swoje pierwsze doświadczenia zawodowe lub prawdziwi pasjonaci. Wysoko wykwalifikowani specjaliści mają po prostu inne, lepiej płatne możliwości. A jak przyznają dyrektorzy, sam pomysł zły nie jest. – Zwłaszcza teraz, po ostatnich dwóch trzech latach – COVID-19, wojna. Do tej pory pani psycholog, mówiąc krótko, miała co robić – mówi Mirosław Małuszek.

Jeżeli szkoły nie znajdą do 1 września chętnych do pracy, w placówkach pozostaną wakaty. A reforma ministra Przemysława Czarnka, przynajmniej częściowo, pozostanie reformą na papierze.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole