Policjanci protestują. Można spodziewać się większych kar i skrupulatności

Karzą bez pouczenia, skrupulatnie wypełniają dokumenty i nie używają prywatnych telefonów do celów służbowych. Trwa protest policjantów w całym kraju. Domagają się podwyżek i zmian w emeryturach.

W akcji protestacyjnej bierze udział ok. jedna trzecia funkcjonariuszy w kraju. Są wśród nich również policjanci z naszego regionu. Dokładna skala protestu w Koninie i okolicach nie jest jednak znana. Jak wyjaśnia Bartłomiej Gorzelańczyk, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Województwa Wielkopolskiego, wielkopolskie struktury związku, choć protest popierają, to nie weszły w skład komitetu protestacyjnego.

– W związku z powyższym sposób pełnienia służby oraz wykonywania obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy i pracowników policji w garnizonie wielkopolskim jest kwestią indywidualną, wynikającą z własnych doświadczeń i przekonań wobec obecnej sytuacji kadrowej i finansowej naszej formacji – dodał Bartłomiej Gorzelańczyk.

Protest funkcjonariuszy odczuć mogą wszyscy. W ramach akcji policjanci zobowiązali się do nakładania kar zamiast pouczania winnych wykroczeń oraz do skrupulatności i dokładności, co może wydłużać np. kontrole drogowe. Ponadto protestujący funkcjonariusze nie używają prywatnych telefonów do celów służbowych.

Policjanci domagają się podwyżek pensji swoich i innych pracowników policji w wysokości 15% (pracownicy policji – 1500 zł), wprowadzenia dodatku metropolitalnego, powiązania budżetu służby z PKB kraju, zmian w emeryturach, czy podniesienia świadczeń socjalnych do wysokości świadczeń w wojsku.

Swoje postulaty pod koniec września przedstawili premierowi Donaldowi Tuskowi. – Z uwagi na fakt, że nie zostały one wzięte pod uwagę, o czym świadczy brak jakichkolwiek rokowań oraz skierowanie w dniu 30 września 2024 roku do Sejmu RP projektu ustawy budżetowej na 2025 rok z zapisaną waloryzacją w wysokości 5%, w dniu 3 października powołany został komitet –protestacyjny – poinformował Bartłomiej Gorzelańczyk.