Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościAni urzędnicy, ani strażnicy miejscy nie są służbą prezydenta Konina

Ani urzędnicy, ani strażnicy miejscy nie są służbą prezydenta Konina

Dodano:
Ani urzędnicy, ani strażnicy miejscy nie są służbą prezydenta Konina

Już kilka razy zwracałem uwagę na monarsze nawyki najważniejszych konińskich urzędników. Na te ich napuszone „prezydent dał”, „prezydent ufundował”, co jest wierutną bzdurą, bo przecież szef samorządu jedynie przekazuje obywatelom zasoby przez nich samych zgromadzone w miejskiej kasie. Przy okazji tonącego w deszczówce schroniska dla zwierząt Piotr Korytkowski znów dał popis niezrozumienia własnej roli w mieście.

Tym razem okazało się, że prezydent ma „służby”. Brzmiało to tak: „Szanowni Państwo, znam sytuację w Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie. Moje służby działają”. Otóż, jeśli jakieś służby działają, to są to służby miejskie, a pan prezydent sam jest ich – razem ze swoimi urzędnikami – częścią. Został przez nas wynajęty, żeby mieszkańcom Konina służyli, sprawnie rozwiązując nasze problemy. I właśnie z rozdźwięku między oczekiwaniami, a ich zaspokajaniem wynika dość powszechna krytyka władz miasta. Przede wszystkim za to, że prezydentowi i jego ludziom więcej czasu zajmuje rozwiązywanie własnych problemów i zaspokajanie własnych potrzeb, niż służenie miastu.

Napisałem kiedyś, że politycy są jak kelnerzy – powinni podać na stół to, co zostało zamówione. Przestrzegając obecną ekipę zaraz na początku jej rządów przed powielaniem metod poprzedników, posłużyłem się jeszcze ostrzejszym porównaniem:

„Do tej pory mieliśmy do czynienia z klasyczną jadłodajnią rodem z PRL: Koninem rządził szef kuchni i kierownik sali, rodzinom personelu, dla których układano lepszy jadłospis, podawano w osobnej sali, a kelnerzy sadzali zaprzyjaźnionych gości przy lepszych stolikach, plując do zupy tym, którzy skarżyli się na zbyt zimne i nieświeże dania”.

A tych niedoniesionych dań Piotr Korytkowski ma na swoim koncie zatrzęsienie. Schronisko dla bezdomnych zwierząt jest tylko jednym z wielu. Za każdym razem tłumaczy się więc bardzo podobnie: „jesteśmy w kontakcie” (na przykład „z Panią Kierownik schroniska”) i „będziemy wprowadzać takie rozwiązania, by podobna sytuacja się nie powtórzyła”.

Ale najlepsze jest na koniec: „Bardzo dziękuję pracownikom schroniska za zaangażowanie i natychmiastową interwencję!”. Gość palcem nie kiwnął w sprawie, ale za to dziękuje ludziom, którzy codziennie i za marne pieniądze z miejskiej dotacji, która nie pokrywa nawet połowy potrzeb schroniska, zajmują się zwierzakami, bo je po prostu kochają. Podejrzewam, że to, co pomyśleli po przeczytaniu tych podziękowań, nie nadaje się do publikacji. Bo pan prezydent powiedział jeszcze, że nie wiedział o problemie, ponieważ nikt jego służb nie zawiadomił, a pracownicy schroniska poradzili sobie sami.

Ano poradzili sobie i miasta o pomoc nie prosili, bo zwierzęta trzeba było ratować tu i teraz. Dzwonienie i proszenie o nią – przy niewielkich szansach na powodzenie - tylko by zabierało bezcenny czas w sytuacji, kiedy liczyła się każda para rąk.

Trudne położenie schroniska wszystkim, którzy chcą wiedzieć, znane jest od lat. Również problemy z odwodnieniem podczas każdej dużej ulewy. Jeśli nie ma pieniędzy na nowe schronisko, można by przynajmniej, choćby w wydziale bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego, opracować procedury postępowania w takich sytuacjach. Gdyby istniały a pracownicy schroniska by je znali, na pewno skorzystaliby z takiej możliwości ratunku.

Na koniec chcę napisać coś optymistycznego. Otóż wyniki kwietniowych wyborów pokazały, że Piotr Korytkowski został prezydentem nie dla swoich zasług dla miasta, ale dlatego, że jego przeciwnikiem był ktoś zupełnie nie do zaakceptowania dla dużej części mieszkańców. Liczba koninian, którzy z przyjemnością pożegnaliby się z obecnym lokatorem gabinetu przy rynku jest naprawdę imponująca. I wystarczy dość dobry pretekst, żeby ich zmobilizować do głosowania w referendum za odwołaniem prezydenta Konina ze stanowiska.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole