Lisek Ibisek w Dniu Dziecka obchodzi pierwsze urodziny
Pierwsze urodziny obchodzi dziś Lisek Ibisek, maskotka konińskiej Fundacji im. doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ. Sympatyczny rudzielec obala stereotypy, pokazuje jak radzić sobie w różnych sytuacjach i uwrażliwia dzieci na niepełnosprawność. O Lisku Ibisku z jego „mamą” Anną Rosiak-Walczak i szefową fundacji – Zuzanną Janaszek-Maciaszek rozmawiała Aleksandra Braciszewska-Benkahla.
ABB: Jak narodził się Lisek Ibisek?
ARW: Byliśmy z fundacją na Targach Książki w Krakowie. Wspólnie z Justyną Gach poszłyśmy do Zuzanny z pomysłem stworzenia naszej książki i powiedziałyśmy, że kolejne targi będą nasze! Pani prezes się uśmiechnęła i odeszła. Po roku przyszłam do Zuzanny i powiedziałam, że mamy to! Podjęłyśmy decyzję, że napisane przeze mnie opowiadania wdrożymy w działania naszej fundacji. Są to opowiadania, które uwrażliwiają dzieci, ale mówią też o niepełnosprawności, o tym że trudności można pokonywać.
ABB: A dlaczego lis jest głównym bohaterem?
ARW: Jestem z Tuliszkowa, a tam jest legenda o lisach. Poza tym na lisa ludzie patrzą jak na spryciarza, który kradnie kury i bardziej szkodzi niż pomaga. Nie możemy oceniać nikogo i niczego. Nasz lis sprawia, że obalamy stereotypy. On jest miły, uczynny, pomaga. On utożsamia się z tym co robimy i jak działamy. Nasi podopieczni też łamią stereotypy, np. grając w koszykówkę, co niektórzy na pierwszy rzut oka oceniliby jako niemożliwe.
ABB: Imię liska coś znaczy?
ARW: Nie ma tu większej filozofii. Po prostu pasowało do rymu. Niektórzy bohaterowie opowiadań mają imiona od osób, które znam i są mi bliskie. Na przykład „Alicja w krainie niezapominajek” to opowiadanie odnoszące się do mojej córki.
ABB: Skąd brałaś pomysły na opowiadania?
ARW: Gdy poczułam, że jestem gotowa to napisać to byłam w ciąży. Macierzyństwo skłoniło mnie do refleksji. Kiedy moja córka się urodziła to usiadłam i napisałam większość opowiadań, dosłownie w ciągu godziny, taką miałam wenę (śmiech). Największą trudnością było to, co chciałabym dzieciom przekazać. Uznałam, że najlepiej jest je obserwować. W poruszonych przeze mnie tematach każde dziecko odnajdzie cząstkę siebie. Zebrałam to co uważam, że jest ważne do poruszenia.
ABB: Pisałaś już wcześniej?
ARW: Nie. To mój debiut. Wiedziałam, że ważny jest język. Do dzieci trzeba mówić prosto i tak, żeby chciały tego słuchać. Niektóre tematy są trudne, bo jak powiedzieć o zespole Downa. Postanowiliśmy użyć trudnych słów jak „chromosom”, żeby zaciekawić dzieci. Opowiadania mówią o wartościach, pozwalają kształtować pozytywne postawy u młodych osób, dlatego stworzyliśmy scenariusze zajęć z lekcji i nauczyciele z całej Polski mogą z nich korzystać. Do każdego opowiadania jest scenariusz lekcji, a wszystkie materiały są bezpłatne.
ABB: Jest duże zainteresowanie?
ARW: Z naszej strony (link TUTAJ) materiały mogą pobrać rodzice i nauczyciele. Materiały wysyłamy przez newsletter. Odzew był spory. Jakiś czas temu zorganizowaliśmy konkurs, w którym można było wygrać maskotkę Liska Ibiska. Wykonała ją Justyna Gach, a ilustracje do książki – jej córka Aniela. W konkursie wzięło udział ponad 50 klas i to nie tylko z naszego regionu. Spotykamy się z pozytywnym odbiorem rudzielca.
ZJM: Bezpośrednio ze strony materiały pobrało ponad 350 nauczycieli i ponad 70 rodziców.
ABB: Jakie tematy poruszają opowiadania o Lisku Ibisku?
ARW: Lisek mówi o nieśmiałości, niepełnosprawności ruchowej, trudnościach w szkole, zespole Downa, astmie i alergii oraz sztuce pomagania – o tym, że warto pomagać i prosić o pomoc. Są też opowiadania o przełamywaniu lęku i zdrowej rywalizacji, a także o systemie wartości i niecierpliwości.
ABB: Lisek Ibisek to również opowiadania w formie książeczek i słuchowiska, które zostało przygotowane przez podopiecznych i wolontariuszy fundacji. Co dalej?
ARW: Opowiadania są dla osób, które lubią słuchać i czytać. Teraz będzie kontynuacja, ale w innym wydaniu. Będą to filmy edukacyjne. Lisek stanie przed kamerą i przemówi do dzieci ludzkim głosem opowiadając o kwestiach związanych z niepełnosprawnością, pod kątem wspomagania tych osób i pokazywania ich talentów. Poruszymy tematy rehabilitacji, sport dzieci i aktywności, rozwijanie talentów. Będzie też o barierach architektonicznych i w ogóle o barierach, żeby dzieci miały świadomość, że nie wszystko jest dostosowane dla każdego, ale można to zmieniać.
ABB: Kiedy ten film powstanie?
ARW: Realizacje już trwają, ale efekty poznamy jesienią. Chcielibyśmy wystartować równo z rokiem szkolnym, żeby zachęcić kolejne placówki do korzystania z materiałów dla nauczycieli. Lisich pomysłów jeszcze się pewnie wiele urodzi i będziemy o nich na bieżąco informować
ABB: Słyszałam, że Lisek Ibisek został też już przetłumaczony?
ZJM: Jesteśmy mocno zaangażowani w pomoc Ukrainie i ukraińskim rodzinom. Chcieliśmy, żeby Lisek był też dla nich zrozumiały. On mówi o sprawach ważnych, które teraz mogą też dotyczyć ukraińskich dzieci. Zabraliśmy się szybko za tłumaczenie i dzięki pomocy przyjaciół jedno z opowiadań jest już po ukraińsku. Za chwilę cała książeczka będzie po ukraińsku. Lisek będzie miał dwa paszporty: polski i ukraiński.
ABB: Aniu, Lisek Ibisek skończył roczek. Jak się czujesz jako lisia mama?
ARW: Pierwsze opowiadanie o nieśmiałości jest o mnie (śmiech). Nie ukrywam, że czuję się skrępowana. Jednak zawodowo i prywatnie czuję się z tym bardzo dobrze. Jestem pedagogiem i ważne jest dla mnie kształtowanie postaw dzieci na każdej płaszczyźnie. Lisek to nasz wspólny projekt, z którego jestem dumna.
ABB: Dziękuję za rozmowę:
ARW: Dziękuję.
ZJM: Dziękuję.
Zdjęcia Fundacji im. doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ z "Zaczarowanego Dnia Dziecka" w parku im. F. Chopina, który odbył się w minioną niedzielę.
Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!