Historia Kołem się toczy. Burmistrz z pasją o dziejach miasta
Krzysztof Witkowski, burmistrz Koła, historyk, regionalista pisze o zabytkach miasta i regionu. Jest także znawcą dziejów bernardynów w Polsce. – To jest pasja – mówi o swoich zainteresowaniach.
Efektem tej pasji są liczne, większe i mniejsze wydawnictwa, artykuły monografie, które „popełnił” jeszcze przed wejściem do ratusza, a którego dzieje zna, jak mało kto w tym mieście. Historycznych zainteresowań nie zaniedbuje. Równolegle z naukowymi opracowaniami, tworzy książeczki dla mieszkańców i miłośników Koła.
- Pasją do historii zaraził mnie w szkole średniej, nieżyjący już nauczyciel Mieczysław Pusty. Kiedy się tylko widzieliśmy, to zawsze mu mówiłem, że jest winny temu, że poszedłem na historię – mówi Krzysztof Witkowski. - Po studiach przygoda z historią się skończyła, trafiłem do pracy i przez cztery lata się tym nie zajmowałem. W 2004 roku zostałem dyrektorem kolskiego muzeum. Mój poprzednik miał doktorat z historii, więc postanowiłem kontynuować tę tradycję. Zrobiłem z historii średniowiecznej. Zacząłem też pisać o Kole. Wtedy rozbudziła się pasja do regionalizmu.
Zaowocowało to publikacjami i artykułami dotyczącymi ziemi kolskiej, miasta. Powstały monografie okolicznych gmin Kościelca i Osieka Małego. Spod pióra obecnego burmistrza wyszły średniowieczne dzieje Koła, kościoła św. Ducha, ratusza oraz wiele artykułów o historii bernardynów w Polsce. W przygotowaniu jest monografia dziejów przedrozbiorowych kolskich zakonników. Poza naukowymi wydawnictwami, ukazały się pozycje dla szerszego grona odbiorców, a konkretnie dla mieszkańców i miłośników ziemi kolskiej. Dostępne w odbiorze, bogato ilustrowane, ale oparte na wiedzy historycznej i własnych badaniach. – To nie są banialuki – zastrzega autor.
Te popularnonaukowe książeczki o Kole wydaje Urząd Miejski. Służą promocji miasta. - Nie biorę za to żadnych pieniędzy. Prawa autorskie do tych wydawnictw ma miasto – podkreśla Krzysztof Witkowski. - Nawet jak przestanę tu być burmistrzem, to urząd może powielać te prace. Nic do tej pory nie było. Te wydawnictwa są bezpłatne. Można je otrzymać w urzędzie, bibliotece, czy w muzeum. Mieszkańcy są zainteresowani bo szybko sie rozchodzą.
W planach ma kolejne wydawnictwa dla mieszkańców. – Mamy już kościół farny, klasztor, teraz chcę zrobić ratusz. Potem jeszcze zamek. Krzysztof Witkowski mówi, że dla niego to przede wszystkim przyjemność. - Piszę w domu, nigdy w pracy, najczęściej podczas długich weekendów. Czuję się mocny w tych tematach. Lubię odwiedzać archiwa. Sprawdzać, badać. To jest moja „zakręcona” pasja.
Szukasz pracy? Kilkaset aktualnych ofert znajdziesz w naszym serwisie ogłoszeniowym.