Sukces wieczoru bokserskiego. Kwota zebrana na leczenie robi wrażenie
Wczorajszy mecz bokserski rozegrano pod hasłem „Znokautujmy raka”. Gościem specjalnym była srebrna medalistka IO z Paryża, Julia Szeremeta. Zebrano około 50 tysięcy złotych.
Podczas bokserskiego wieczoru charytatywnego licytowano wiele wartościowych przedmiotów. Najwięcej, bo za 7,5 tys. zł wylicytowano kolekcję replik dwóch medali olimpijskich, pamiątkową monetę i książkę legendarnego polskiego boksera Mariana Kasprzyka. Przekazał je Grzegorz Nowaczek, prezes Polskiego Związku Bokserskiego. Po chwili te niesamowite pamiątki trafiły do ponownej licytacji i zostały sprzedane za kwotę 2,5 tys. zł mniejszą niż za pierwszym razem. Jedna z par rękawic z autografem pięściarki Julii Szeremety znalazła szczęśliwego nabywcę za 4,5 tys. zł. Srebrna medalistka z Paryża podpisała je osobiście i przekazała darczyńcy. Datki można było wrzucać także do puszek. Jedna z osób na leczenie Katarzyny Motylewskiej jednorazowo przekazała 500 zł. Najwięcej jednak wpłacił mężczyzna, który poprosił o anonimowość. Kilka dni temu na leczenie przekazał 10 tys. zł.
O niuansach wczorajszego wydarzenia portalowi LM.pl opowiada Tomasz Motylewski, mąż pani Katarzyny.
– Inicjatywa zorganizowania charytatywnego meczu bokserskiego wyszła od Andrzeja Goińskiego, wiceprezesa Zagłębia Konin. Pomysł pojawił się już w wakacje, a w piątkowy wieczór doszło do jego realizacji. Wielką pracę wykonał także Kamil Goiński, drugi trener kadry olimpijskiej kobiet w boksie. Z prośbą o pomoc zwrócił się do Julii Szeremety, która z radością się zgodziła. Zasługą chłopaków z Zagłębia Konin było także to, że udało się zaprosić tylu znamienitych gości i sportowców. W tym zarząd Polskiego Związku Bokserskiego. Poza tym wciąż spływają do nas vouchery, które niektórzy oddali do ponownego wykorzystania.
Słowa wielkiego uznania należą się także dla siostry Katarzyny Motylewskiej i jej przyjaciółek.
– To, co udało im się zrobić na Facebook'u było niesamowite. Wykonały super robotę. Kasia pracuje w II LO, a Karolina w Szkole Podstawowej nr 8. Efekt tego był taki, że wczoraj do hali przy ul. Dworcowej przyszło wiele osób, które na co dzień nie interesują się boksem. Np. dyrektor Małgorzata Koziarska-Sip. Wszystkim bardzo się podobało.
Co na temat tego emocjonującego dla niej wydarzenia sądzi pani Katarzyna?
– Jestem bardzo zaskoczona, że tak to się poniosło. Dużą niespodziankę zrobiły mi moje przyjaciółki. Moja siostra zorganizowała super fajny „Team dla Kasi”. To był bardzo emocjonujący wieczór, który kosztował mnie wiele sił. Wszystkim, którzy mi pomagają jestem bardzo wdzięczna. Nie potrafię tego wyrazić słowami.
Łącznie zebrano około 50 tysięcy. Leczenie chorej na nowotwór Katarzyny Motylewskiej można wspierać wpłacając dowolną kwotę. Link do zbiórki znajdziecie tutaj.
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!