Wraz z elektrowozami w 1964 roku na konińskiej stacji pojawił się tunel
KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Czy to możliwe, że już siedemdziesiąt lat temu konińska stacja kolejowa miała więcej niż dwa perony? Do tej pory byłem przekonany, że ten trzeci pojawił się dopiero w maju 1974 roku, kiedy zaczęły z niego odjeżdżać pociągi do Kazimierza Biskupiego, ale ze szkicu z początku lat pięćdziesiątych wynika coś innego.
Pracę nad tekstem o elektryfikacji linii kolejowej przebiegającej przez Konin rozpocząłem kilka tygodni temu, ale im więcej dowiadywałem się o zmianach przeprowadzonych w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych na konińskiej stacji, tym większej wiedzy wymagało ode mnie ich opisanie. W ten sposób od elektryfikacji doszedłem do budowy przejścia podziemnego pod torami i zmian w układzie peronów.
Cztery tory
Przywykliśmy, że w Koninie są dwa perony. I niczego nie zmieniła w tym względzie nawet radykalna przebudowa torowiska przeprowadzona przez PKP siedem lat temu. Choć ich układ jest zupełnie inny niż wcześniej, bowiem do tej pory obsługiwały one tylko trzy tory osobowe a teraz – aż cztery. Zlikwidowano jednocześnie istniejący od ponad stu lat peron jednokrawędziowy, dostępny bezpośrednio od strony dworca i ulicy Kolejowej.
Ten pierwszy peron obsługiwał pasażerów na naszej stacji najdłużej, bo od stycznia 1922 roku, kiedy zainaugurowano uroczyście ruch pociągów na przebiegającej przez Czarków (wtedy jeszcze nie Konin, choć stacja nazywała się „Konin”) nowej linii normalnotorowej z Warszawy do Poznania. Ale choć przez Konin przebiegał wtedy tylko jeden tor, bo tylko tyle było w stanie pobudować w tak krótkim czasie nowe państwo polskie, to na samej stacji torów było więcej.
Chodzili przez tory
Na stacjach kolejowych tory szlakowe rozwidlają się bowiem na wiele innych torów, które – nie zagłębiając się w specyficzne nazewnictwo kolejowe – oprócz pociągów pasażerskich przyjmują również pociągi towarowe i umożliwiają między innymi wykonywanie wielu niezbędnych manewrów, zestawianie pociągów oraz ich załadunek i rozładunek.
Sto lat temu na stacji „Konin” oprócz opisanego wyżej peronu jednokrawędziowego był jeszcze peron drugi, mieszczący się między owym torem tuż przy chodniku od strony dworca a torem następnym. Peron ten nie był jednak wyłożony – jak przywykliśmy – płytami chodnikowymi, tylko został usypany z ziemi, którą następnie utwardzono. Budowanie do niego tunelu nie miało żadnego sensu, więc dochodziło się do niego bezpośrednio przez tor pierwszy. Wejście na tory znajdowało się na wysokości wyjścia z budynku dworca. Mowa oczywiście o dworcu, który powszechnie uważany jest za stary, czyli tym otwartym w lutym 1929 roku.
Dworzec, „Bartosz” i Piłsudski
Przez pierwsze siedem lat kasa biletowa i poczekalnia dla podróżnych mieściły się w budynku przy ulicy Kolejowej 3, w którym po wojnie funkcjonowało przedszkole a w latach 1991-2022 – aż do wyburzenia – działał sklep spożywczy „Bartosz”. I wtedy przejście na peron drugi znajdowało się zapewne na jego wysokości. Również z tego powodu pierwszą drogą dojazdową do dworca była dzisiejsza Kolejowa, która początkowo była zapewne tylko ubitym traktem, którym podróżni dostawali się z ulicy Bydgoskiej, dochodzącej wówczas aż do przejazdu kolejowego na obecnej Torowej. Tędy właśnie jechał dorożką do Konina Józef Piłsudski w lipcu 1921 roku.
Budowa Dworcowej zaczęła się natomiast w połowie roku 1926. Pierwsza w Czarkowie brukowana ulica miała 628 metrów długości i 9 szerokości, razem z chodnikami - 15 metrów, a do użytku oddano ją dopiero w listopadzie 1928 roku, trzy miesiące przed nowym dworcem. W tamtym czasie pociągi ciągnęły lokomotywy parowe, które dzisiaj można oglądać już tylko na filmach lub w Wolsztynie. Ale już w 1921 roku rząd podjął decyzję o elektryfikacji polskich sieci kolejowych, a linia z Warszawy do Poznania przez Konin znalazła się wśród trzech pierwszych do realizacji, obok odcinka Warszawa-Katowice przez Częstochowę i Kraków oraz ze Lwowa do Krakowa przez Przemyśl. W pierwszym etapie, który zakończył się dopiero w grudniu 1937 roku, zelektryfikowano jedynie Warszawski Węzeł Kolejowy, po czym nastąpiła przerwa spowodowana najpierw przez brak funduszy a później wybuch drugiej wojny światowej.
To ile tych peronów?
Podczas wojny Niemcy wybudowali drugi tor między Poznaniem a Kutnem, a więc i przez Konin a przede wszystkim położyli na naszej stacji trzeci tor osobowy i wybudowali trzeci peron. Tak można by przynajmniej sądzić po obejrzeniu planu stacji kolejowej w Koninie sporządzonego w 1953 roku. Tory zaznaczone są na nim w postaci prostych kresek, między którymi wstawiono napis „peron”. Najpierw mamy więc schematyczną bryłę dworca, w pewnym od niej oddaleniu „peron” z opisem w nawiasie „płyty betonowe”, a niżej kreskę toru pierwszego. Zaraz za nią jest kolejny napis „peron” z opisem w nawiasie „żwir” i kreska toru drugiego. Poniżej znów „peron” ale tym razem w nawiasie ponownie znalazły się „płyty betonowe” a za nim kreska toru trzeciego.
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!
Komentarze nie na temat są usuwane.