Radni dali zielone światło deweloperom? Spór przy ul. Szafirkowej trwa

Pismo do wojewody o unieważnienie uchwały ws. pozwolenia na budowę bloku przy ul. Szafirkowej wystosowali mieszkańcy okolicznych bloków. W środę spotkali się też z radnymi, by porozmawiać o możliwych jeszcze rozwiązaniach. Ci, którzy głosowali przeciw, uważają, że lex deweloper faworyzuje silniejszą stronę.

Konflikt ws. budowy bloku przy ul. Szafirkowej trwa już od ponad dwóch lat. W czerwcu nastąpił kolejny jego rozdział – Rada Miasta Konina wyraziła zgodę, by Luxbud Invest, na podstawie tzw. „lex deweloper” wybudował w tym miejscu dom wielorodzinny. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza tam budowę domów jednorodzinnych, ale „lex deweloper” pozwala te zapisy obejść. Zgodę wyrazić muszą jednak radni.

Wcześniejsze wnioski dewelopera radni odrzucali, teraz, już w nowej kadencji, głosami Zofii Itman, Sławomira Lachowicza, Roberta Popkowskiego (Konińska Prawica Wschodniej Wielkopolski), Katarzyny Jaworskiej (PiS), Emilii Wasielewskiej, Moniki Kosińskiej, Małgorzaty Krawczyńskiej, Mikołaja Marcinkowskiego (Wspólny Konin) i Jarosława Sidora (niezrzeszony) nowy wniosek zaakceptowali. Mniejszy, niż planowany dwa lata temu – mieszkań ma być od 25 do 28 (pierwotnie miało być 48) na mniejszej powierzchni, ale wciąż w maksymalnie czterokondygnacyjnym budynku.

Miasto winne mieszkańcom rekompensatę?

Mieszkańcy nie mogą się z tym pogodzić. Wystosowali pismo do wojewody wielkopolskiego z wnioskiem o unieważnienie uchwały. Interwencję poselską w tej sprawie podjął również Tadeusz Tomaszewski (Nowa Lewica). W środę odbyło się natomiast spotkanie mieszkańców z radnymi, którzy podczas sesji rady zagłosowali przeciw: Piotrem Czerniejewskim (Nowa Lewica) i Krystianem Majewski (PiS).

Obaj złudzeń raczej nie mieli. – Nie spodziewam się rewolucyjnej decyzji. Przewiduję, że pani wojewoda tę uchwałę podtrzyma – powiedział Piotr Czerniejewski. Zachęcał mieszkańców do spotkania z deweloperem i podjęcia negocjacji o ostatecznym kształcie inwestycji. Zobowiązał się ponadto do zadbania, by miasto nie wydało zgody na wycinkę drzew rosnących na działce miejskiej wzdłuż ulicy.

Obaj radni podkreślali też, że miasto powinno zrekompensować mieszkańcom tę decyzję inwestycjami w tej okolicy, np. poprzez remont chodników, dróg, instalacji wodociągowej, czy zadbania o miejsca parkingowe. – Niech ta inwestycja dewelopera będzie pretekstem, żeby zacząć rozmawiać z mieszkańcami o potrzebach tego osiedla – stwierdził Krystian Majewski.  

Zielone światło dla deweloperów?

Podczas spotkania obecni byli mieszkańcy ze starej części miasta, którzy również od kilku lat protestują przeciwko powstającej koło nich inwestycji na mocy lex deweloper. – Ta ustawa faworyzuje tę silniejszą stronę, która ma więcej pieniędzy, jaką jest deweloper. Jeżeli ja mogę do czegoś zachęcić mieszkańców to do tego, żeby byli proaktywni, żeby brali przykład z mieszkańców tych dwóch miejsc, żeby współpracować między sobą w kwestiach deweloperskich. Jestem bardzo mocno zbudowany, że lewobrzeżny i prawobrzeżny Konin w tej konkretnej sprawie współpracuje – ocenił Krystian Majewski.

Czy pozytywna decyzja z czerwca będzie sygnałem, że nowa Rada Miasta Konina będzie przychylniej patrzeć na takie inwestycje? – Nie do końca tak jest – powiedział Piotr Czerniejewski. Jak dodał, „piłeczka jest po stronie mieszkańców”. – Jest możliwe zapobieganie tym inwestycjom. Te sytuacje uczą nas tego, że nie tak powinno planować się rozwój miasta, że nie zawsze zwiększone wpływy z podatków od nieruchomości to jest dobra droga. Takie inwestycje mogą zaburzać tę lokalną społeczność i zasady współżycia społecznego.

Według radnego Nowej Lewicy ważną rolę odgrywa budownictwo społeczne, które realizuje MTBS. – Czynsze w MTBS, które są wysokie, ale nie tak wysokie jak na rynku prywatnym, sprawiają, że nawet deweloperzy w Koninie tych cen mieszkań nie mogą dawać na zbyt wysokim poziomie – ocenił Czerniejewski.