Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPół wieku II Liceum: Jak koledzy dwójkami się wymieniali

Pół wieku II Liceum: Jak koledzy dwójkami się wymieniali

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Pół wieku II Liceum: Jak koledzy dwójkami się wymieniali

„Klasa chodzi po klasie i nie zwraca uwagi na moje uwagi”. To legendarny wpis do dziennika, którego miał dokonać prof. Jan Suseł z II Liceum w Koninie. A właściwie wielu dzienników, bo przypisuje je sobie przynajmniej kilka różnych klas.

I modernizacja budynku stała się najważniejszym zadaniem, jakie stanęło przed powołanym 1 maja 1969 r. na stanowisko dyrektora Zdzisławem Maciejewskim. Budynku, który jeszcze przez dwa lata licem dzieliło ze Szkołą Podstawową nr 8, w którą przekształcono funkcjonującą przez długie lata przy Liceum Pedagogicznym tak zwaną szkołę ćwiczeń dla przyszłych nauczyciele (do 1953 r. Szkołę Podstawową w Morzysławiu).

- Kiedy Ósemka się wyprowadziła i przejęliśmy cały budynek, musieliśmy w ciągu dwóch wakacyjnych miesięcy sprowadzić całe umeblowanie, przede wszystkim nowe ławki – wspomina Zdzisław Maciejewski. – Ubikacje były tylko na zewnątrz, więc zrobiliśmy nowe w jednej z klas na parterze.

Zawał przy rozbudowie

Wkrótce też zapadła decyzja o rozbudowie szkoły. Dla dyrekcji oznaczało to niezwykle wytężoną pracę. – Przez trzy lata nie mogłem sobie pozwolić na żadne wakacje, paliłem po dwie paczki dziennie papierosów, co skończyło się dla mnie zawałem w wieku 44 lat – wspomina Zdzisław Maciejewski. Zachorował w 1976 r., w tym samym czasie, kiedy rozpoczęto budowę drugiego piętra internatu. Z zapisów w kronice szkolnej wynika, że do 1 września następnego roku planowano podłączyć wreszcie szkołę do kanalizacji miejskiej i założyć centralne ogrzewanie. Planów, jak to często w ówczesnych realiach gospodarczych bywało, nie udało się zrealizować w założonym czasie. - Za naszych czasów szkoła wciąż jeszcze była ogrzewana piecami kaflowymi – pamięta Jacek Wiśniewski, współwłaściciel Firmy Księgarskiej MAWI, w latach osiemdziesiątych dziennikarz Przeglądu Konińskiego, który naukę w II Liceum Ogólnokształcącym w Koninie rozpoczął 1 września 1976 r. – Kiedy robiło się już naprawdę zimno, nasz wychowawca pozwalał siedzieć chłopakom w rękawiczkach, a dziewczynom w zimowych ubraniach.

Tym wychowawcą był Wojciech Adaszewski, chwalony przez wszystkich, którzy mieli z nim historię. – On umiał uczyć historii – uważa Jacek Wiśniewski. - To nie było uczenie od strony do strony w podręczniku. Omawiał procesy historyczne tak, żebyśmy rozumieli związki między wydarzeniami. Był srogim, ale dobrym nauczycielem.

Z Niemena patent na matematykę

Dla klasy o profilu matematyczno-fizycznym bardzo ważni byli nauczyciele matematyki i fizyki. - Matematyki uczyła nas pani prof. Hanna Mijalska, nie mniej legendarna jak prof. Maria Linke. Była doskonałą matematyczką: nie było żadnego odpytywania regułek, żadnej teorii. Od pierwszej do ostatniej klasy robiliśmy zadania ze słynnego zbioru zadań dla kandydatów na wyższe uczelnie. To dlatego matura była dla nas prosta i nie słyszałem, żeby ktokolwiek z nas korzystał ze ściągi.

Pół wieku II Liceum: Jak koledzy dwójkami się wymieniali
Pół wieku II Liceum: Jak koledzy dwójkami się wymieniali
Pół wieku II Liceum: Jak koledzy dwójkami się wymieniali
Pół wieku II Liceum: Jak koledzy dwójkami się wymieniali
Pół wieku II Liceum: Jak koledzy dwójkami się wymieniali
2LO_5
2LO_6
2LO_8
2LO_9
Weź udział w dyskusji
0/1000
0/28
KOMENTOWAĆ MOGĄ TYLKO OSOBY ZALOGOWANE
Twój komentarz może zostać przeczytany przez tysiące osób. Wydawca portalu LM.pl spółka LM LOKALNE MEDIA Sp. z o.o. nie bierze odpowiedzialności za jego treść. Komentarze zniesławiające lub mogące naruszać dobra osobiste osób trzecich grożą odpowiedzialnością karną i cywilną. Osoby pokrzywdzone mogą skutecznie dochodzić swoich praw w organach ścigania i w sądach. Zgodnie z ust. 16 Regulaminu Twój komentarz może zostać opublikowany nie tylko na tej stronie, ale również w innych mediach.
Komentarze nie na temat są usuwane.
Komentarze
  • 1
  • 2
  • 3
prof. Jan Suseł - czy tytuł miał naukowy czy raczej "samozwaniec" ?
Dodano: Autor: ~ miha rzarcia
KONIN to juz tylko LEGENDA ............
Dodano: Autor: ~ BAJKOPISARZ.......
W tamtych latach w liceach ogólnokształcących nauczycieli tytułowało się w ten sposób. Był to obyczaj jeszcze przedwojenny, który po 1989 r. zanikł.
Dodano: Autor: ~ Uczeń z tamtych czasów
Jaka legenda. O czym ty piszesz?
Dodano: Autor: ~ qwerty
Oby takich reportaży więcej! Uwielbiam czytać o dawnych czasach, zwłaszcza miasta Konin.
Dodano: Autor: ~ mieszkankakoninianka
No niezły news!
Dodano: Autor: ~ Ktoś
Skończyłem to liceum w roku 1988 i jestem szczęśliwym człowiekiem.Był to najpiękniejszy okres w Moim życiu,pozdrawiam nauczycieli,moich kolegów i koleżanki.Pani profesor Mijalska na zdjęciu jaka uśmiechnięta.
Dodano: Autor: ~ Uczen
pamiętam Panią prof. Linke oraz jej słynne cytaty z "osiołkami", Panią prof. Molską znakomitą polonistkę i wielu innych nauczycieli, którzy tworzyli klimat tej szkoły... bywam czasami w II LO i teraz jest inaczej... Wielu absolwentów świetnie sobie radzi w życiu zawodowym, prowadzi duże biznesy, chociaż wielu z Konina niestety wyjeżdża i nigdy nie wraca...
Dodano: Autor: ~ qsmir
Ten cytat,że "klasa chodzi po klasie..."wpisała do dziennika profesor Grabowska na zajęciach klasy II f w roku 1977,klasy niezależnej i kultowej.Pan profesor Wojciech A. prowadził ciekawie lekcje,ale niestety w tamtych czasach miał poglądy komunistyczne..no może skrajnie socjalistyczne.Wcześniej jak było w jednym ze skeczy..zmienił wiarę i został POP-em.To jest bardzo inteligentny człowiek ale trochę zagubiony,ale fakt że dzięki Niemu poznalismy Październik 56 i Marka Hłasko,czy Pawła Jasienicę.Komentarze były różne,ale dzięki Niemu wiedzieliśmy kto to jest Miłosz zanim dostał nagrodę Nobla.Pozdrawiam autora,bo czyta się Twoje artykuły naprawdę z wypiekami.Dobra robota:)
Dodano: Autor: ~ Baster
Rocznik 1955 . Cztery lata mieszkałem w internacie. Ciepła woda tylko w piątki . Wspaniali wychowawcy z panią Krawczyk i panem Susłem na czele. Piętrowe spania.Dyżury w kuchni.Rodzinna atmosfera zwłaszcza po powrocie z domu ze słoikami. Fajni koledzy. W szkole świetne grono pedagogiczne pod kierownictwem panów Maciejewskiego i Szatkowskiego. Nie można pominąć woźnego pana Telesińskiego. Nie zapomniane cztery lata.
Dodano: Autor: ~ byłylicealista
  • 1
  • 2
  • 3
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole