Konin w świątecznym nastroju? Miasto oszczędza na iluminacjach
Rozświetlone milionami światełek miasta, nawet bez śniegu, wprowadzają w świąteczny klimat. W Koninie tak można się poczuć tylko w trzech miejscach. Dlaczego? Odpowiedź jest banalna, oszczędności.
Przez lata świetlne dekoracje zawieszane były na ciągnących się wzdłuż ulic, latarniach. Ozdabiały Aleje 1 Maja, bulwar i wiele innych miejsc. Wtedy mieszkańcy Konina narzekali, że mogłoby ich być więcej. Dzięki pieniądzom z Konińskiego Budżetu Obywatelskiego, zakupiona została karoca i bombka, które stanęły na pl. Wolności. I w zasadzie są one teraz (poza miejską choinką) jedyną świąteczną ozdobą na starówce. Światełka można jeszcze tylko zobaczyć na drzewach rosnących na pl. Zamkowym, a w nowej części miasta przyozdobiona została jedynie fontanna z koniem na skwerze przed Konińskim Domem Kultury.
- To miejsca charakterystyczne dla Konina, przestrzeń publiczna o reprezentacyjnym charakterze chętnie odwiedzana przez koninian w ciągu roku – tłumaczy Aneta Wanjas, rzecznik prasowa Urzędu Miejskiego w Koninie. - Należy podkreślić, że Starówka od lat jest miejscem świątecznych wydarzeń. Na placu Wolności, a w tym roku na placu Zamkowym, odbył się Jarmark Świąteczny organizowany przez CKiS. Na rynku, 6 grudnia, odbywa się mikołajkowa impreza dla dzieci wraz z odpaleniem światełek na największej choince w mieście. Zaobserwowaliśmy również, że koninianie i goście specjalnie przyjeżdżają na Starówkę, aby zrobić sobie zdjęcia w rozświetlonej karocy, bombce z napisem „Konin”, czy z kilkunastometrową choinką w tle – dodaje.
Ale czy to znaczy, że w innych częściach miasta nie można powiesić świątecznych świecidełek? Z pewnością można, bo jak się dowiedzieliśmy, są one zabezpieczone i przechowywane w magazynie. Nie zobaczymy ich jednak ze względu na zbyt wysokie koszty.
- Ograniczenie iluminacji świątecznych związane jest z oszczędnościami na kosztach prądu, rozwieszenia, naprawy i konserwacji urządzeń. Dla porównania - w 2021 koszt rozwieszenia i konserwacji iluminacji świetlnych wyniósł 172,5 tys. zł, obecnie wynosi około 20 tys. zł. Są to więc oszczędności na poziomie około 150 tys. zł – podkreśla Aneta Wanjas.
Magistrat nie wyklucza, że dekoracje wrócą na ulice Konina. Wszystko to, jak informuje rzecznik prasowa magistratu, zależeć będzie od możliwości finansowych miasta.
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!