Klimatyczne wyzwania. Podtopienia na ulicach Konina

Wystarczy, że mocniej popada, a skrzyżowanie ulic Kopernika i Bankowej w Koninie zamienia się w jezioro. – Miasto nic z tym nie robi od kilku lat – poskarżył się jeden z internautów podczas ostatniej nawałnicy, która przeszła nad miastem. 

Zarząd Dróg Miejskich przyznaje, że tak się dzieje, i rozkłada bezradnie ręce. Jak wyjaśnia Andrzej Szczepański, zastępca dyrektora ZDM - Sytuacja dotycząca krótkotrwałego braku odbioru wód opadowych w rejonie skrzyżowania ulic Bankowa i M. Kopernika ma miejsce w przypadku pojawienia się ponadnormatywnych, intensywnych opadów deszczu. Wówczas skuteczne przejęcie tak dużych ilości wody przez istniejącą kanalizację deszczową, która ma ograniczoną przepustowość, jest znacznie utrudnione i może powodować lokalne podtopienia. 

Na domiar złego, skrzyżowanie jest znacznie zaniżone w stosunku do sąsiadujących ulic oraz prywatnych nieruchomości, a teren jest intensywnie zabudowany. - Wszystko to sprawia, że podtopienia w tym rejonie będą występować – mówią drogowcy. 

Tego rodzaju lokalne podtopienia to coraz częstszy widok w polskich miastach. Okazuje się, że niewiele z nich jest gotowych, aby skutecznie zmierzyć się ze skutkami zmian klimatu. Wszystko wskazuje na to, że powstające w Koninie Zielone Korytarze też nie załatwią problemu, są raczej pierwszym krokiem w kierunku koniecznych zmian. Przed lokalnymi podtopieniami wywołanymi przez nawałnice najskuteczniej chronią tereny zielone, ogrody deszczowe i zbiorniki retencyjne. Im ich więcej, tym lepiej. Woda nie spływa wówczas po betonie, nie zalewa ulic i chodników, a trafia do gruntu.