SMS Ślesin lepszy od Górnika Konin w derbach. Dwa gole Krystiana Robaka

Mecze o takiej stawce zawsze budzą dużo emocji... Dobra, dosyć banałów! Na boisku i na trybunach działo się tyle, że trudno to uchwycić w kilka akapitach. Mimo wszystko spróbujmy.

Spotkania pomiędzy drużynami ze Ślesina i Konina to ważne dla kibiców mecze. Zwłaszcza dla fanów Górnika, których do Ślesina statkiem Dziwożona przybyła grubo ponad setka. Jak do tego doliczymy miejscowych, którzy oglądali mecz z każdego wolnego miejsca, to będzie już około trzysta osób. Czyli coś, co przy Napoleona nie zdarza się często.

Zanim doszło do rywalizacji na boisku Grzegorz Pietrzak, wiceprezes WZPN, na ręce prezesa SMS-u Kamila Soboty i kapitana zespołu Krystiana Robaka wręczył puchar za awans do V ligi w poprzednim sezonie. Mimo, że dla obu panów była to bardzo miła chwila, tak tego zdania nie podzielali fani Górnika. Zaskoczeniem to żadnym nie było, a obaj wymienieni nie mieli w trakcie meczu taryfy ulgowej.

Tylko, że ostatecznie to oni byli górą w tym prestiżowym pojedynku. Lider Sikcioków strzelił dwa gole i miał duży wpływ (jak zawsze zresztą) na poczynania swojej drużyny. Jednak tym razem nie był tak bardzo aktywny, jak do tego przyzwyczaił. Bo i SMS trafił na rywala z zupełnie innej półki niż to było ostatnio. A może także w kilku wcześniejszych latach. W poprzednich dwóch spotkaniach ligowych ekipa z Napoleona mierzyła się z przeciwnikami, którzy prawdopodobnie będą walczyć o utrzymanie. Klasa okręgowa to też nie to. Dzisiaj musieli poradzić sobie ze zmotywowanym Górnikiem, który pechowo stracił punkty z Olimpią Koło w poprzedniej kolejce. – Przyjechaliśmy żeby wygrać – powiedział po meczu trener Biało-niebieskich Maciej Rozmarynowski. Jego oponent na ławce trenerskiej, Przemysław Pawlak, zneutralizował większość atutów Górnika i momentami pozwalał na to, co ekipa z Konina lubi. Ale gdy szło to za daleko kilkoma mocnymi reprymendami ustawiał swoich piłkarzy do pionu.

Górnik się starał, ale brakowało jakości. W efekcie strzelił tylko jedną bramkę, co po części nie jest jego winą. Po prostu przez większość meczu SMS był pod prądem, grał bardzo dobrze taktycznie i m.in. dzięki temu zasłużenie okazał się dzisiaj lepszy.

Na koniec jeszcze tylko krótko o tym jak padały bramki. W 40. minucie Krystian Robak wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Jakuba Marzyńskiego na Kamilu Jędraszaku. Kapitan SMS-u podwyższył prowadzenie swojej drużyny po tym, gdy zdecydował się na strzał zza pola karnego. Dawid Chochenzy wyciągnął się jak struna, ale nie był w stanie dosięgnąć piłki zagranej po ziemi w długi róg.

Goście szybko odpowiedzieli golem kontaktowym. Maciej Rojewski z bliska wpakował piłkę do siatki. Ostatnie słowo należało do gospodarzy. W 78. minucie z około dwudziestu metrów huknął Rusłan Zubkow i było praktycznie po wszystkim.

Jutro zapraszamy na wywiady pomeczowe z trenerami obu drużyn.

SMS Ślesin – Górnik Konin 3:1 (40', 51' Krystian Robak, 78' Rusłan Zubkow – 53' Maciej Rojewski)

SMS: Władyslaw Krymski – Krystian Robak, Jędrzej Ludwiczak, Igor Skowron, Rusłan Zubkow, Emil Jędraszak, Patryk Szymaniak, Krystian Sobieraj (76' Adrian Górecki), Mateusz Dunaj (85' Danilo Wowk), Alan Janowski, Damian Siek

Górnik: Dawid Chochenzy – Wojciech Słowiński, Maciej Rojewski, Adam Kozajda (85' Rafał Iwiński), Rafał Steczyński (77' Wojciech Jakubowicz), Igor Witczak (76' Dawid Gołdyka), Norbert Grzelak, Sebastian Antas, Jakub Marzyński (80' Hubert Półrolniczak), Adam Krzos (46' Aleks Sieradzki), Mikołaj Czajka

W innym dzisiejszym meczu Olimpia Koło przegrała z GKS-em Dopiewo 0:1.