Paweł Woźniak: „II liga na tym etapie jest spełnieniem naszych marzeń”

W poprzednim sezonie Słupczanka wywalczyła awans do II ligi. O tym, jakie wyzwania czekają klub w zupełnie nowych, sportowych realiach opowiedział nam Paweł Woźniak, prezes kobiecego klubu ze Słupcy.

Dariusz Walory, portal LM.pl: Z czym związany jest awans do II ligi? To już poziom centralny i pewnie różne kwestie trzeba było inaczej zorganizować?

Pawel Woźniak, prezes Słupczanki Słupca: Zdecydowanie. Teraz zaczyna się poważne granie. Musimy spełnić wiele warunków dotyczących infrastruktury, finansów, poziomu sportowego. Dla zarządu to bardzo duże wyzwanie. Cały czas chcemy się rozwijać. M.in dlatego solidnie pracowaliśmy w okresie przygotowawczym i wzmocniliśmy drużynę. Ogółem przyjdzie do nas osiem zawodniczek, a trzy odeszły. Chcieliśmy poszerzyć kadrę zespołu. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu z różnych powodów mieliśmy do dyspozycji trzynaście, czternaście dziewczyn. Jesteśmy drużyną amatorską i trzeba to zrozumieć. Mam nadzieję, że piłkarki, które przyszły wprowadzą nową jakość do zespołu. Razem z zarządem podjęliśmy decyzję, że wszystkie zawodniczki, które wywalczyły awans zostaną i będą miały szansę przekonać do siebie nowego trenera.

Jeśli mówisz o zmianach, które przechodzi klub, to nie mogę nie zapytać o nową funkcję w klubie, czyli stanowisko dyrektora sportowego. Na czym polega praca tej osoby?

Jego nazwisko podamy wkrótce na naszym Facebook'u. Dyrektor sportowy pracuje z nami już od około trzech tygodni. Do jego obowiązków należą kwestie sportowe, transfery czy współpraca z trenerem seniorek. Początek naszej współpracy uważam za udany. Nowy człowiek w Słupczance pomógł nam już przy kilku transferach i wiele sobie po tej współpracy obiecujemy.

Inną widoczną zmianą na plus jest widoczność i ilość informacji przekazywanych na FB.

W obecnych czasach trzeba być dobrze widocznym w mediach społecznościowych. Do tego mamy osobę odpowiedzialną za promocję klubu, kontakt z mediami, władzami miasta, potencjalnymi sponsorami, udziału w eventach, czy pozyskiwaniem grantów. Staramy się, by informacji o naszej drużynie było możliwie jak najwięcej. Kibice chcą wiedzieć, co się u nas dzieje, a my staramy się sprostać ich oczekiwaniom.

Wspomniałeś o zmianach kadrowych, więc muszę zapytać o Natalię Dominiczak. Czy jest szansa, że jeszcze wróci do gry?

Z końcem sezonu Natalia zakończyła karierę zawodniczą. Chciała zostać w klubie, a my jej to umożliwiliśmy. Będzie współpracować z trenerem Markiem Gierałką jako trener bramkarek. Kontuzja, której doznała była zbyt poważna, by mogła dalej grać. Niestety czasami tak bywa.

W trakcie przygotowań do nowego sezonu pierwszy mecz towarzyski zakończył się wynikiem 0:9 dla Medyka Konin. Jaka jest prawda o tym sparingu?

Nikt nie lubi przegrywać i każda porażka boli. Zwłaszcza tak wysoka. Z prośbą o rozegranie tego meczu zgłosił się Medyk i gdy pojawia się okazja do zmierzenia się z tak utytułowaną drużyną trzeba skorzystać. Do tego czasu odbyliśmy tylko dwie jednostki treningowe, mieliśmy do dyspozycji jedynie czternaście zawodniczek. Trener Medyka testował potencjalne wzmocnienia i miał zdecydowanie większe pole manewru. Pierwsza połowa była niezła, potem wiemy, jak się skończyło.

Sparingi sparingami. W weekend nareszcie zaczyna się granie o punkty. Jesteście debiutantem na tym poziomie rozgrywek. Czy w związku z tym pojawi się jakaś dodatkowa trema?

II liga jest na tym etapie piłkarskiej przygody spełnieniem naszych marzeń. Do rywalizacji podchodzimy z dużą pokorą. Tak naprawdę nie znamy drużyn ze stawki. W każdym meczu będziemy grali o trzy punkty i będziemy chcieli się zaprezentować jak najlepiej. Ocena i czas na wyciągnięcie wniosków nastąpi po rundzie jesiennej. Nasze decyzje będą zależały od pozycji w tabeli.