Wybudował żelazny most
Konińskie wspomnienia
Ofertę na wyładowanie i przewiezienie konstrukcji z dworca kolejowego na miejsce budowy złożył inż. Leszek Muszyński z Warszawy, którego firma rozbierała most w Opaleniu. Chciał 28 zł za tonę konstrukcji, ale Władysław Piestrzyński jego propozycji nie przyjął, a prace przeprowadzono we własnym zakresie, co kosztowało 7,83 zł za tonę. „Tak nieznaczny koszt zładowania 1 tony ustroju mostowego sposobem gospodarczym w porównaniu ze złożonemi ofertami przez prywatnych przedsiębiorców zawdzięczać należy usilnej pracy personelu drogowego w osobach drogomistrza St. Woźniakowskiego, dozorcy drogowego K. Majewskiego oraz dróżnika-magazyniera L. Szwacińskiego (chodzi zapewne o poszkodowanego dróżnika, któremu Głos Koniński przekręcił nazwisko na Szracimski - dop. red.)” - napisał Władysław Piestrzyński do łódzkiej dyrekcji i wystąpił o przyznanie wyżej wymienionym osobom jednorazowej nagrody.
Pale na 4 metry
W tym samym czasie, kiedy na plac budowy zwożone były żelazne części mostu, Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjnych inż. Józefa Prochaski z Poznania umieszczało pod mającą tam stanąć konstrukcję pale. Umówiono się, że za wbicie na głębokość czterech metrów każdego ze stu pali miasto zapłaci 48 zł.
Po rozebraniu starego mostu i wykonaniu wszystkich prac przygotowawczych, rozpoczęto budowę filarów i przyczółków, czym zajęło się przedsiębiorstwo Leszka Muszyńskiego. Używano cementu portlandzkiego, dostarczonego przez Zakłady Przemysłowe „Chęciny” (woj. kieleckie). Na wieść o rozpoczęciu robót burmistrz Ludwik Ganowicz wystosował pismo do Powiatowego Zarządu Drogowego, przypominając, że magistrat miasta Konina „prowadzący rejestrację bezrobotnych może zaofiarować usługi robotników fizycznych, a mianowicie wykwalifikowanych cieśli, ślusarzy, kowali, stolarzy a niezależnie większą ilość robotników ziemnych. Ponieważ bezrobotni rejestrowani otrzymują zasiłki z Funduszu Bezrobocia, obciążając budżet sumą około 2 tys. zł tygodniowo, byłoby wskazane zatrudnienie ich w pierwszej kolejności.”
Zmarł nagle
Z harmonogramu przygotowanego przez Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjnych Leszka Muszyńskiego wynika, że montaż żelaznych części mostu miał się zacząć w styczniu 1933 r., montaż góry obu przęseł wraz z nitowaniem (nity dostarczyła firma Zieleniewski z Krakowa) w marcu i kwietniu, a malowanie zaplanowano na maj i czerwiec tegoż roku.
Mamy swój kanał nadawczy. Dołącz i bądź na bieżąco!