Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościTajemnicze morderstwo sprzed lat w Kole. Zaskakujący zwrot akcji

Tajemnicze morderstwo sprzed lat w Kole. Zaskakujący zwrot akcji

Dodano:
Tajemnicze morderstwo sprzed lat w Kole. Zaskakujący zwrot akcji

Najpierw przyznał się do popełnienia zbrodni sprzed siedmiu lat, a teraz wszystkiemu zaprzecza. Mowa o 57-letnim mężczyźnie, który według prokuratury w 2016 r. w Kole zamordował swoją matkę. Gdyby nie fakt, że po latach skontaktował się z kolską policją i opowiedział, co zrobił, morderstwo do dziś owiane byłoby tajemnicą. 

Wówczas śledczym nie udało się niczego ustalić. Nie było również świadków. Sprawę umorzono. Wszystko wskazywało na to, że morderca samotnie mieszkającej 74-letniej kobiety pozostanie bezkarny. Niedawno doszło do przełomu. W drugiej połowie maja do kolskiej komendy policji zadzwonił mężczyzna i przyznał, że to on 7 lat temu zamordował w Kole swoją matkę. 

57-latek został zatrzymany i usłyszał zarzuty dotyczące zabójstwa. Z zebranych dowodów wynika, że na kilka dni przed zbrodnią wrócił do Polski z Danii, gdzie od dłuższego czasu przebywał. Matka wpuściła go do domu. Wówczas zaatakował ją, spychając ze schodów do piwnicy, gdzie zadał jej w głowę kilka uderzeń młotkiem. Później wyrzucił go do rzeki z mostu przy obwodnicy. 

- Co prawda mężczyzna w prokuraturze nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, niemniej zebrane dowody wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że to właśnie on dopuścił się brutalnej zbrodni. Zabijając matkę, prawdopodobnie chciał zapobiec przekazania przez nią części majątku innym osobom i odziedziczyć całość spadku. Po zbrodni sprzedał dom matki, a pieniądze przekazał swojej ówczesnej partnerce.

– mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która prowadzi sprawę. 
 
Krzysztof T. został tymczasowo aresztowany. W tej chwili przebywa w areszcie śledczym w Łodzi. Grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. 

- Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi, ponieważ wcześniej zostało połączone do innego postępowania. Ostatecznie po weryfikacji okazało się, że brak między tymi postępowaniami łączności podmiotowej lub przedmiotowej. Dlatego też, materiały przeciwko Krzysztofowi T. zostały wyłączone do odrębnego śledztwa.

– wyjaśnia prokurator.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole