Starosta turecki wydał decyzję ws. budowy geotermii. „Straconego czasu nikt nie odda”

– Brakuje mi wyobraźni, co się tutaj zadziało – ocenia burmistrz Turku Romuald Antosik decyzję starosty tureckiego o wydaniu pozytywnej decyzji na budowę geotermii. W zeszłym roku starosta budowę zablokował, ale jego decyzję uchylił wojewoda wielkopolski.

Na terenie, gdzie ma być budowana ciepłownia geotermalna starosta turecki Dariusz Kałużny poinformował o wydaniu pozytywnej decyzji na budowę ciepłowni geotermalnej. – Inwestor w końcu uzupełnił dokumentację projektową zgodnie z wytycznymi wojewody wielkopolskiego. Te niezbędne uzupełnienia pozwoliły mi na wydanie pozytywnej decyzji pozwolenia na budowę. Bardzo się z tego cieszę, bo to jest inwestycja bardzo ważna dla mieszkańców Turku – mówił.

MPZP jesienią zły, a teraz już dobry

Pytania dziennikarzy w większości zbywał, odsyłając do opublikowanego na stronie starostwa komunikatu. W oświadczeniu czytamy, że PGKiM w Turku, który odpowiada za inwestycję, uzupełnił dokumentację m.in. w zakresie decyzji środowiskowej, czy opisu technologicznego, który pozwolił stwierdzić zgodność projektu z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

Te braki miały być przyczyną pierwszej, negatywnej decyzji wydanej w zeszłym roku. Tamtą decyzję uchylił jednak wojewoda wielkopolski, wskazując na uchybienia ze strony starosty. W grudniowej decyzji wojewoda wskazywał, że starosta m.in. niepełnie wskazał podstawę prawną przy wymogu decyzji środowiskowej, a także błędnie zinterpretował zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

To był zresztą główny zarzut starosty ws. geotermii – że będzie ona wytwarzać energię większą, niż przewidziana w mpzp. Staroście chodziło jednak o energię cieplną, a zapisy w planie dotyczyły energii elektrycznej, co wykazał wojewoda wielkopolski. – W momencie, gdy starosta, wydając decyzję odmowną, powiedział, że to jest wina burmistrza oraz radnych Ziemi Turkowskiej, bo źle uchwalili plan zagospodarowania przestrzennego to widzę od razu wskazanie winnego. Nie zmieniliśmy nawet o jedno słowo planu zagospodarowania przestrzennego i już ten plan pasuje panu staroście. O co tu chodzi? – komentował na gorąco słowa Dariusza Kałużnego burmistrz Turku Romuald Antosik.

Ile będzie kosztować ciepłownia?

Jak podkreślał włodarz miasta, z decyzji starosty wcale nie jest zadowolony. – Cieszylibyśmy się, gdyby to było jedenaście miesięcy temu, gdy był składany wniosek. Czasu straconego nikt już nam nie odda – ocenił. Mirosław Wypiór, prezes PGKiM w Turku, podkreślił, że spółka zawsze postępowała zgodnie z zaleceniami od starosty. – Tego, co żądał dostarczyliśmy. Okazało się, że procedowanie jego decyzji było nieprawidłowe i to stwierdził wojewoda w swojej decyzji.

Kilkunastomiesięczne opóźnienie w wydaniu pozytywnej decyzji już ma swoje konkretne skutki. Turek stracił dofinansowanie z Funduszy Norweskich. Zamiast tego inwestycja przesunięta została do programu Geotermia+, ale tam planowane do przekazania miastu kwoty są o 2,8 mln zł niższe. PGKiM zawnioskował o podtrzymanie pierwotnej kwoty dotacji, ale decyzji jeszcze nie ma.

Zarówno prezes, jak i burmistrz podkreślają też, że wyceniona wstępnie na 61 mln zł inwestycja dziś może kosztować już znacznie więcej. – Kto dołoży resztę? – pyta retorycznie burmistrz Antosik. Odpowiedź o ostatecznym koszcie budowy da przetarg, który ma zostać ogłoszony jak najszybciej. Wiadomo już, że geotermia powstanie później, niż było to planowane, a to oznacza wyższe ceny za ciepło dla mieszkańców przez dłuższy czas.

Burmistrz uważa, że zeszłoroczna decyzja starosty podyktowana była względami politycznymi, a nawet – osobistą niechęcią. Dariusz Kałużny zaprzecza. – Każdy musi przestrzegać obowiązujących przepisów i musi dołączyć odpowiednie dokumenty – przekonuje.