Mało czasu na rozdysponowanie pieniędzy. Pomoże Komisja Europejska?
Patronat medialny LM.pl
Do 2026 r. 71% pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji powinno zostać wydatkowane i rozliczone. To bardzo mało czasu, dlatego trwają dyskusje z Komisją Europejską nad wydłużeniem tego terminu.
„Konin. Ciąg dalszy nastąpił” – pod takim hasłem w piątek odbyła się konferencja dotycząca Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Paneliści mówili o drodze do jego powstania, obecnych wyzwaniach i prognozach na przyszłość. Organizatorem wydarzenia byli: Fundacja Rozwój TAK – Odkrywki NIE, Fundacja Instytut Zielonej Przyszłości, Stowarzyszenie Akcja Konin i Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.
Po latach planów i prac teoretycznych Fundusz Sprawiedliwej Transformacji staje się rzeczywistością. W przeciągu kilku miesięcy ruszyć mają pierwsze programy, które mają objąć wsparciem pracowników sektora górniczo-energetycznego. – To oni są tą grupą, która już doświadcza tych zmian. To są osobiste dramaty dla nich i ich rodzin – powiedziała podczas konferencji Agata Kuźmińska z Fundacji Instytut Zielonej Przyszłości. Do 2030 r. będzie to główne działanie, które wspierać będą pieniądze z FST. Kolejnymi celami mają być osiągnięcie neutralności klimatycznej przez Wschodnią Wielkopolskę (do 2040 r.) i stworzenie ustabilizowanej rzeczywistości (do 2050 r.). – Dziś jesteśmy na bardzo początkowym etapie – oceniła Agata Kuźmińska.
Największym wyzwaniem na ten moment jest absorpcja pieniędzy z FST przez region. Aż 71% kwot wydatkowanych i rozliczonych musi być do 2026 r. – Mamy przesunięcie dwuletnie jeśli chodzi o FST. A teraz wychodzi na to, jeśli Komisja Europejska się nie zgodzi na pewne zmiany, że będzie niezłe przyspieszenie – tłumaczył Michał Rejewski z Agencji Rozwoju Regionalnego w Koninie. – Trzeba będzie dobrze i w miarę sensownie planować te nabory. Regiony górnicze dyskutują z Komisją Europejską nad przesunięciem tego terminu. Włączyło się w ten temat również ministerstwo.
Drugim wyzwaniem jest znalezienie pieniędzy na wkład własny do projektów dofinansowanych z FST. Wielkopolska, ze względu na swój rozwój gospodarczy, traktowana jest przez Unię Europejską jako region przejściowy. Z tego względu projekty mogą być dofinansowane maksymalnie w 70%. Pozostałą część pokryć będą musiały wnioskodawcy – samorządy albo przedsiębiorcy. Dla wielu z nich, w obecnej sytuacji gospodarczej, może to być problem nie do przeskoczenia. Pomóc może budżet państwa dofinansowując wkłady własne, ale gotowych rozwiązań jeszcze nie ma.
A lokalni przedsiębiorcy bardzo liczą na pieniądze z FST. – Powoduje on, że nie będziemy musieli konkurować o te środki z podmiotami takimi jak firmy z Poznania, czy okolic. To będą nasze środki – mówiła Beata Wieliczko z Izby Gospodarczej Wielkopolski Wschodniej. I podkreślała, że Wielkopolska Wschodnia to nie tylko firmy z branży górniczej i energetycznej.
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!