Lokalna perełka. Niewidziane dotąd zdjęcia Tanalskiego w muzeum
Ludzie. Zdarzenia. Miejsca. To słowa zaczerpnięte z tytułu najnowszej wystawy w Muzeum Okręgowym w Koninie.
W Spichlerzu otwarto niezwykłą ekspozycję fotograficzną pt. "Ludzie. Zdarzenia. Miejsca. Oblicza Wierzbinka i okolic". To hołd oddany regionalnej historii, ale przede wszystkim życiu i pracy Antoniego Tanalskiego, fotografa z Sadlna. Wernisaż był niczym podróż w czasie, ukazujący codzienność mieszkańców pogranicza Wielkopolski i Kujaw sprzed wieku. Na zdjęciach Tanalskiego możemy dostrzec pełną paletę ludzkich emocji i doświadczeń – od dzieciństwa, przez ślub, pracę, aż po chwile ostateczne. Jakub Ordon z działu historycznego muzeum, podkreślał, że zdjęcia są nie tylko świadectwem historii, ale także ludzkimi opowieściami.
A historia tych „cudem” odnalezionych fotografii to sama w sobie fascynująca opowieść. Negatywy trafiły do muzeum w latach 90-tych dzięki inicjatywie nauczyciela historii w Sadlnie, pana Ulańskiego. Jeden z uczniów, syn pani Eugenii, wychowanicy Tanalskiego, przyniósł pamiątki histryczne do szkoły. Zbiór negatywów został wówczas przekazany muzeum, gdzie czekał na swój wielki moment.
Wystawa powstała po miesiącach pracy, pasji i zaangażowania wielu osób. Identyfikacja części negatywów była możliwa dzięki serwisowi internetowemu "Dawny Wierzbinek", który prowadzi Jarek Figas. W dwóch turach udostępniono kilkaset kadrów z kolekcji fotografa z Sadlna. Siła interentu, jak również zaangażowanie wielu osób, spowowały, że duża część przestała być anonimowa. A ekspozycja pozwoliła utrwalić i przybliżyć część regionalnej historii z okolic Wierzbinka. Szczególnie dziękowano więc mieszkańcom i gospodarzom gminy za udział w ratowaniu lokalnej historii.
Muzealnicy podkreślają, że większość zdjęć „widzi światło dzienne po raz pierwszy”. Nigdzie nie były dotąd publikowane. Dokumentują życie pogranicza Wielkopolski i Kujaw sprzed stu lat. Pokazują skomplikowaną historię, wielokulturowość, okres wojny. Uzupełnieniem ekspozycji jest aparat fotograficzny wypożyczony z kolekcji rodziny Sypniewskich z Konina. Prawdopodobnie był podobny do tego, którego używał Tanalski. Scenografię wystawy, w której wyczuwa się delikatność i nostalgię, zaprojektowała Agnieszka Jankowska.
Jeśli jesteście miłośnikami historii, fotografii lub po prostu chcecie zanurzyć się w klimat tamtych lat, to wystawa w Muzeum Okręgowym w Koninie jest pozycją obowiązkową. Aby dopełnić wrażeń, warto sięgnąć po katalog, w którym znajdziecie prawie 200 zdjęć Tanalskiego wzbogaconych komentarzem naukowym. Taka lokalna perełka.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.