Grodziec. Prowadzą jedyny w okolicy Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt
Rocznie trafia tam około 20 – 30 dzikich zwierząt. Leczą, a później pozwalają im wrócić na wolność. Tak działa Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt w Grodźcu. To jedyne takie miejsce w okolicy.
Jelenie, daniele, a obecnie też bocian, dwa tchórze i żuraw. Tymi wszystkimi zwierzętami zajmują się specjaliści z Nadleśnictwa Grodziec, którzy od 2004 roku prowadzą Ośrodek Edukacji Leśnej, a od 2007 roku – Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt. Znajduje się tam zagroda, w której ranne zwierzęta są leczone z daleka od ludzkich spojrzeń. Ale jest też miejsce, gdzie dochodzą do zdrowia, a odwiedzający placówkę mogą je podziwiać ze specjalnej platformy widokowej.
- Naszym celem nie jest oswojenie zwierzęcia, tylko przywrócenie go do natury – mówi Michał Matłoka z Nadleśnictwa Grodziec. - Trzeba sobie zdać sprawę, że nie wszystkie zwierzęta można poddać rehabilitacji i czasami próba pomocy, przewożenie ich może wywołać większe cierpienie niż sam wypadek. Wtedy weterynarz powinien zdecydować o jego losie. Bardzo często ludzie nie potrafią podjąć takich decyzji i przywożą zwierzęta na własną rękę w stanie krytycznym, z poważnymi złamaniami, uszkodzeniami ciała, gdzie w naturze nie mają szansy na przetrwanie – dodaje.
Najczęściej do ośrodka trafiają bociany białe.
- To kilka przypadków rocznie. W zeszłym roku było ich dziewięć – mówi Michał Matłoka. - W tym roku udało nam się przywrócić sowę uszatą. Odwieźliśmy ją w to miejsce, gdzie została wyrzucona z gniazda przez sroki, które zaatakowały to gniazdo. Dorosłe ptaki podjęły karmienie i sowa się wychowała. To cieszy, kiedy się uda – dodaje.
Opiekujący się zwierzętami w Grodźcu nie biorą udziału w interwencjach.
- Nie mamy wyspecjalizowanych pojazdów, ani obsługi. Zwierzęta muszą do nas trafić. Najczęściej przywozi je straż pożarna, albo miejska, czy gminna. Przyjmujemy ptaki i ssaki, bo jeśli chodzi o gady to nie mamy doświadczenia. Staramy się jednak pomóc wszystkim zwierzętom – podkreśla Michał Matłoka.
W zagrodzie znajdują się teraz dwa młode tchórze z gminy Stare Miasto, których matka zginęła w wypadku komunikacyjnym. Jak podkreśla pan Michał, szybko rosną i najprawdopodobniej niedługo zaczną wychodzić i uczyć się zdobywać pożywienie. Przy ogrodzeniu dumnie przechadza się również żuraw, odebrany podczas interwencji Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w gospodarstwie rolnym w gm. Krzymów.
- Ma uszkodzone skrzydło i prawdopodobnie już nie poleci. Dzieci ostatnio nadały mu imię Janusz – opowiada z uśmiechem Michał Matłoka.
Do Nadleśnictwa Grodziec rocznie przyjeżdża siedem tysięcy osób. Są to dzieci ze szkół i przedszkoli, ale także wycieczki krajoznawczo-turystyczne oraz seniorzy z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Poza Ośrodkiem Rehabilitacji Zwierząt jest tam ścieżka edukacyjna, mnóstwo gier i zabaw przyrodniczych, a także sala pokazująca działalność kopalni i elektrowni oraz sala ze spreparowanymi okazami zwierząt. Cały kompleks utrzymywany jest przez Lasy Państwowe.
Szukasz pracy? Kilkaset aktualnych ofert znajdziesz w naszym serwisie ogłoszeniowym.