Medyk Konin rozbił beniaminka Ekstraligi w pierwszym sparingu
Aż 8:0 zwyciężył Medyk Konin w pierwszym letnim sparingu. Zespół Romana Jaszczaka w Koninie zmierzył się z beniaminkiem Ekstraligi - Polonią Poznań.
Choć Medyk i Polonia już w najbliższym sezonie rywalizować ze sobą będą podczas derbów Wielkopolski, w sobotę trzeci zespół Ekstraligi i mistrza I ligi gr. północnej dzieliła duża różnica poziomów. Poznanianki ani razu nie zagroziły bramce medyczek, a w defensywie nie były w stanie zatrzymać koninianek, dając sobie strzelić aż osiem bramek.
Spotkanie było jednak dobrym poligonem dla trenera Romana Jaszczaka do sprawdzania ustawień i zawodniczek. Taktyka Medyka w sobotę zmieniała się aż trzykrotnie, koninianki najpierw grały w ustawieniu 4-2-3-1 z osamotnioną na szpicy Dominiką Kopińską, by w drugiej połowie przejść do systemu znanego z ostatniego sezonu - 3-5-2, a zakończyć na 4-3-3.
- Jak zawsze na nowy sezon szukamy czegoś nowego. Ponieważ było dzisiaj dużo ludzi to graliśmy w aż trzech ustawieniach. W reprezentacji można mieć wizję i do niej dobierać ludzi. W klubie trzeba jednak odwrotnie - do ludzi dostosowywać ustawienie i filozofię grania - podsumowywał te roszady trener Roman Jaszczak.
Mimo zmian koninianki zdołały strzelić aż osiem bramek. Do przerwy Medyk prowadził 5:0 po golach Dominiki Kopińskiej (dwóch), Gabiji Gedgaudaite i Nikol Kaletki (dwóch). Po zmianie stron kolejne trzy trafienia dołożyły Natalia Chudzik, Gabija Gedgaudaite i jeszcze raz Chudzik, tym razem wykorzystując rzut karny wywalczony przez Nikol Kaletkę.
- Dzisiaj to nie Medyk był aż takim dobrym zespołem, tylko przeciwnik okazał się mało wymagający. Żartobliwie powiem, że jak graliśmy ustawieniem z jednym napastnikiem, to strzeliliśmy pięć bramek, a jak trójką - to strzeliliśmy tylko trzy bramki. Dzisiaj było tylko jedno założenie taktyczne, którego zespół w ogóle nie realizował. Drugim było, by zrobić wszystko, by nie ulec kontuzji - oceniał szkoleniowiec Medyka.
W spotkaniu zaprezentowało się pięć testowanych przez Medyka zawodniczek. Dwie są bliskie pozostania w Koninie. To lewa obrończyni Haley Lukas, która w sobotę zaliczyła asystę prz pierwszej bramce oraz Litwinka z Żalgirisu Wilno - Gabija Gedgaudaite, która mecz zakończyła z dwoma bramkami na koncie. - Po dzisiejszym dniu mogę powiedzieć, że Lucas na pewno zostanie w Koninie i Litwinka zrobiła na mnie duże wrażenie. To niespełna osiemnastoletnia zawodniczka i pomimo dużego wzrostu, 184 cm, wydaje się, że to duży talent. Może nie złapie się jeszcze do pierwszego składu, ale warto w nią zainwestować i zrobimy wszystko, by u nas została - zapewniał trener Roman Jaszczak.
Ponadto w sparingu wystąpiły jeszcze Amerykanka Jessie Wilkowsky, która pierwszą połowę zagrała na bramce, a drugą... w środku pola, stoperka z Ukrainy Alona Kowtun oraz jeszcze jedna testowana piłkarka z Polski. Szansę dostała również Faustyna Sikorska, dotąd grająca w drużynach młodzieżowych Medyka.
W sobotę zabrakło natomiast dwóch podstawowych piłkarek konińskiej drużyny. Anna Gawrońska, jako szkoleniowiec reprezentacji Wielkopolski do lat szesnastu, rywalizuje obecnie na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Jej podopieczne wygrały już dwa spotkania, w niedzielę zagrają o wyjście z grupy i awans do meczu finałowego. W Bułgarii przebywa obecnie Radosława Sławczewa, która do zespołu dołączy podczas zgrupowania w tym kraju. - Trenuje indywidualnie oraz z miejscowym klubem i tam na nas czeka - mówi trener Roman Jaszczak.
Teraz przed piłkarkami Medyka uroczystość wręczenia brązowych medali za wywalczone w zeszłym sezonie trzecie miejsce w Ekstralidze, która będzie miała miejsce w poniedziałek, a następnie wyjazd na obóz przygotowawczy do Bułgarii.
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!