Szczęśliwe lata sześćdziesiąte w Koninie. Z Kobuszewskim i... Cyrankiewiczem
KONIŃSKIE WSPOMNIENIA
Zdecydowana większość osób, z którymi rozmawiam o powstawaniu nowego Konina, jako najwspanialszy czas wspomina lata sześćdziesiąte. W jakiejś części jest to spowodowane przez fakt, że pokolenie moich rodziców przeżywało wtedy swoja młodość, ale niezaprzeczalne jest, że to w tej dekadzie Konin wykonał wielki skok rozwojowy.
- W latach sześćdziesiątych konińska kopalnia uruchomiła nową odkrywkę w Kazimierzu Biskupim, a w pobliżu zbudowano drugą elektrownię i hutę aluminium.
- W samym Koninie rozebrano drewniany most na Warcie, na ulicy Bydgoskiej wybudowano bloki a ruch samochodowy puszczono nową ulicą Przemysłową.
- W 1964 roku miasto było już ogrzewane przez elektrociepłownię, o trzy lata wcześniej niż w Poznaniu. Co roku budowano w Koninie po kilkadziesiąt bloków mieszkalnych
- W tym samym czasie przyjechała do miasta ekipa realizująca pierwszy polski serial telewizyjny „Barbara i Jan”, a w jej szeregach Jan Kobuszewski
- W 1967 roku Konin powiększył się o kilka sołectw z sąsiednich gmin.
- Pod koniec lat sześćdziesiątych w Koninie budowano jednocześnie pałac sportu, szpital i trzy domy kultury. Miasto liczyło wtedy trzy razy więcej mieszkańców niż rok po zakończeniu drugiej wojny światowej.
Początek przemian: lata sześćdziesiąte w Koninie
Właśnie wtedy - na początku lat sześćdziesiątych, osiem miesięcy po formalnym powołaniu do życia w styczniu 1961 roku przedsiębiorstwa państwowego Huta Aluminium „Konin” w budowie – przyszedłem na świat. W styczniu roku następnego zaczęto budować nową odkrywkę węgla brunatnego w Kazimierzu, a w 1963 roku – kiedy urodziła się moja siostra – powstało przedsiębiorstwo Elektrownia Pątnów w Budowie.
Dekada zaczęła się też od znaczących zmian w układzie komunikacyjnym miasta. Przede wszystkim rozebrano drewniany most Toruński na Warcie, zastępując go betonową kładką przeznaczona tylko dla pieszych, zamykając w ten sposób drogę, którą przez ponad siedem wieków wędrowano przez Konin. Niecałe dwa kilometry na północ od tego miejsca zamknięto z kolei przejazd ulicą Bydgoską, którą do tej pory przemieszczano się przez Niesłusz i Rudzicę aż do Torunia. W pierwszej połowie lat sześćdziesiątych za skrzyżowaniem z Alejami 1 Maja stanęły na niej bloki, a przed końcem dekady górnicy zaczęli jeszcze budować dom kultury. Od tej pory na północ nie jeździło się już Bydgoską, tylko Przemysłową, którą zbudowano wraz z wiaduktem w roku 1960.
Mieszkańcy razy trzy
O ile przez pierwsze trzy lata tej dekady Koninowi przybywało po około tysiąc nowych mieszkańców rocznie, to w 1964 roku i dwóch następnych już niemal po cztery tysiące. Nie był to jedynie efekt dużego przyrostu naturalnego, ale również masowego napływu do nowych firm (na przykład Konińskich Zakładów Naprawczych, które zaczynały jako Główne Warsztaty Naprawcze KWB) zarówno robotników jak i wysoko wykwalifikowanych kadr. Wszystkich przyciągały mieszkania, które można było dostać nawet już po kilku miesiącach czekania.
Pod koniec 1967 roku miasto liczyło już prawie 34 tys. mieszkańców, a więc ponad trzy razy więcej niż wykazał przeprowadzony tuż po wojnie spis powszechny. Ten nagły skok miasto zawdzięczało między innymi wchłonięciu kilku miejscowości z sąsiednich gmin: Niesłusza, Morzysławia, Kurowa, Glinki, Międzylesia i Chorznia. W tym samym roku nastąpił rozruch pierwszego bloku energetycznego elektrowni Pątnów. Rok wcześniej w Malińcu z elektrolizerów popłynęło pierwsze aluminium. Spis powszechny, który przeprowadzono w ostatnim roku dekady, przyniósł informację, że Konin ma już ponad 40 tys. mieszkańców.
Mieszkania z płyty
Wraz z liczbą mieszkańców rosły kolejne bloki nowego osiedla na prawym brzegu Warty. Na początku lat sześćdziesiątych było ich niewiele ponad dwadzieścia plus kilka w budowie, ale już w samym 1961 oddano do użytku kolejne cztery przy ulicy Powstańców Wielkopolskich i dwa przy Bydgoskiej. W następnym roku ludzie zasiedlili jedenaście następnych budynków przy Alejach 1 Maja oraz ulicach Bydgoskiej, Dworcowej, Górniczej i Powstańców Wlkp. I tak każdego roku coraz więcej na kolejnych osiedlach pierwszym, drugim i trzecim. Kilka lat po pierwszych budynkach mieszkalnych czwartego osiedla zaczęto budować piąte. Kiedy na tym ostatnim zaczęto składać bloki z płyt prefabrykowanych, tempo przyrostu liczby mieszkań jeszcze bardziej wzrosło.
W 1964 roku do konińskich mieszkań popłynęło ciepło z elektrowni w Gosławicach, o trzy lata wcześniej niż w wojewódzkim Poznaniu. Stało się to z inicjatywy i dzięki energicznym działaniom Józefa Karykowskiego, który w połowie 1962 roku został szefem Dyrekcji Budowy Osiedli Robotniczych w Koninie. Również on zamówił projekt zabudowy centrum nowego Konina, którego realizacja została zakończona w 1974 roku, oraz wystarał się u wicepremiera Juliana Tokarskiego o zezwolenie na budowę w Koninie wieżowców. Wtedy w miastach powiatowych budowało się bowiem tylko do pięciu kondygnacji.
Barbara i Jan Kobuszewski
Dwie elektrownie i huta, kolejne odkrywki węgla brunatnego wydobywanego olbrzymimi koparkami, jakich wcześniej w Polsce nie widziano - ten przyspieszony rozwój przyciągał do Konina nie tylko dziennikarzy i pisarzy, ale i filmowców. Na początku 1964 roku przyjechała do nas ekipa realizująca pierwszy polski serial telewizyjny „Barbara i Jan”, a w jej szeregach Jan Kobuszewski, znany wtedy przede wszystkim z „Wielokropka”, satyrycznej audycji telewizyjnej, w której występował z Janem Kociniakiem. Na terenie konińskich odkrywek Pątnów i Gosławice oraz między innymi na hałdach pozostałych po odkrywce Niesłusz realizowano zdjęcia do odcinka zatytułowanego „Zakochane duchy”.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.