„Powiedz no, mistrzu, stolicę Malediwów”

Ponad siedem miesięcy minęło od śmierci Kazimierza Gmerka – legendarnego nauczyciela geografii w I Liceum Ogólnokształcącym w Koninie i naszego LM-owego meteorologa. Profesor Gmerek, bo tak o nim mówią uczniowie, był nie tylko mistrzem w swoim fachu i przyjacielem młodzieży. Był też autorytetem, który miał wpływ na losy wielu osób. Jedną z nich jest Łukasz Rakowicz, geolog, absolwent I LO i mój licealny kolega.
Jaki wpływ na Twoje życie miał profesor Gmerek?
Przeogromny. Geografia i geologia ukształtowały mnie jako człowieka. Dzięki profesorowi nauczyłem się jak poznawać świat. Geografia to interdyscyplinarna nauka, która jest mega ciekawa.
Kiedy szedłeś do liceum to interesowałeś się geografią?
Po szkole podstawowej byłem zainteresowany przede wszystkim historią. Brałem udział w olimpiadach. Trochę geografię lubiłem, ale nie było to moje oczko w głowie. Fascynowałem się piłką nożną. Miałem od brata taką książkę, w której były opisane wszystkie drużyny narodowe świata od Vanuatu, Nepalu po Brazylię. Poznawałem te reprezentacje i siłą rzeczy chciałem wiedzieć, gdzie te kraje się mieszczą, na jakim są kontynencie, przy jakim oceanie leżą. Kiedy przyszedłem do I LO i mieliśmy geografię z profesorem Gmerkiem, zrobił nam sprawdzian ze stolic.
Często były takie sprawdziany…
(śmiech) No właśnie! Pamiętam, że napisałem ten sprawdzian celująco. Profesor nie chciał wierzyć i zaczął mnie pytać: „Powiedz no, mistrzu, stolicę Malediwów”. No to ja mu bach! „Powiedz stolicę Bangladeszu”. No to ja mu bach! Był zszokowany, że wymieniłem wszystkie stolice. Rozmawiał potem z moimi rodzicami. Pytał ich, czy może nie chciałbym pogłębić wiedzy geograficznej. I tak się zaczęła ta przygoda. Później był „Endemit”.
„Endemit” to była taka prywatna szkoła prowadzona przez profesora, do której chodzili geograficzni zapaleńcy. Ty sam chciałeś tam iść?
Chciałem. Na „Endemit” chodziły takie osoby, które były zapaleńcami. Była trochę rywalizacja, bo najlepsi startowali w olimpiadach, ale my się dużo od siebie uczyliśmy. To było rozwinięcie wiedzy z lekcji. Testy przygotowywały do egzaminów wstępnych na studia. Pochwały, które profesor Gmerek kierował pod moim adresem były zachętą do tego, żeby pogłębiać swoją wiedzę. Potrafił zaszczepić we mnie bakcyla geograficznego. Dla niego geografia nie była na wykucie, tylko żeby myśleć logicznie. Procesy geologiczne, geograficzne są logiczne. I on tego uczył. Jeżeli ktoś poznał jak działa środowisko na Ziemi to umiał geografię, nie musiał niczego uczyć się na pamięć. To wszystko co się zadziało w liceum, odbiło się na mojej przyszłości.
W jaki sposób?
Kończąc liceum musiałem wybrać jakiś kierunek na studia. Historia ciągle siedziała mi w głowie, a geografia była już najważniejsza. Z połączenia tych przedmiotów wyszła geologia. To był super wybór! Profesor umiał ciekawie pokazać pewne procesy. Mnie geologia zainteresowała dlatego, że pierwszy raz w życiu zobaczyłem jak przy użyciu prostego narzędzia można stworzyć fałd, czyli jak tworzą się góry, np. przez kolizje kontynentów. To było proste, a jednocześnie fascynujące! Do tej pory pokazując moim dzieciom jak powstają góry biorę takie sobie dwie kartki i zderzam je ze sobą.
Pamiętam to! Wtedy profesor zapytał, czy zanotowaliśmy to co pokazał. Nikt nie wiedział co ma notować (śmiech).
Dokładnie tak było! (śmiech) Proste narzędzie, a profesor potrafił nim pokazać naturę procesów. W ten sposób, na chłopski rozum można było zaprezentować jak coś powstaje. Super rzecz!
Chmury też pamiętasz?
Profesor był zapaleńcem, jeśli chodzi o meteorologię i chmury. Do tej pory je pamiętam i jestem w stanie stwierdzić jaka będzie pogoda. Wiem, które to cumulusy, a które cumulonimbusy, czy stratusy. Kiedy widzę baranki na niebie to wiem, że one zwiastują zmianę pogody. Pewne rzeczy mimo upływu czasu zostały w głowie i do tej pory to pamiętam.
Mówiłeś profesorowi, że wybierasz się na geologię?
Tak. Jak kończyliśmy szkołę to rozmawiałem z nim o tym co planuję. Profesor się cieszył i mnie wspierał. Po egzaminach opowiedziałem mu pewną historię, która myślę, że sprawiła mu przyjemność.
Szukasz pracy? Kilkaset aktualnych ofert znajdziesz w naszym serwisie ogłoszeniowym.
Komentarze nie na temat są usuwane.