Ognik w Koninie. Strażacy uczą jak uniknąć pożaru w domu i uratować życie
Pozostawiony na kuchni garnek, telefon komórkowy pod poduszką, ognisko w lesie czy kot na drzewie. O tym co robić w takich sytuacjach, można się dowiedzieć w sali „Ognik” zlokalizowanej w budynku straży pożarnej w starej części Konina.
To pierwsza w powiecie konińskim sala, której celem jest podnoszenie świadomości na temat bezpieczeństwa pożarowego, ale też ekologicznego. Inspiracją do jej stworzenia były zdarzenia, z którymi na co dzień muszą sobie radzić konińscy strażacy.
- Zaaranżowanie tej salki to nasz pomysł. Pomieszczenie zostało zaadaptowane po siłowni i dzięki wszystkim funkcjonariuszom wyremontowane. Chcieliśmy odzwierciedlić najczęściej występujące zdarzenia, które mają miejsce przede wszystkim w budynkach mieszkalnych – mówi Michał Karczewski, zastępca komendanta miejskiego PSP w Koninie. - Chcielibyśmy, żeby odwiedzały nas dzieci i młodzież, ale też dorośli i seniorzy. Naszym celem jest zmniejszenie ilości zdarzeń w naszym powiecie – dodaje.
W domach czujemy się najbardziej bezpiecznie, i jak podkreśla Sebastian Andrzejewski z konińskiej straży pożarnej, zapominamy o potencjalnych zagrożeniach. Ze statystyk natomiast wynika, że najwięcej pożarów wybucha w budynkach mieszkalnych. Dlatego sala została podzielona na kilka części. W pierwszej można zobaczyć zagrożenie wynikające z braku czujki dymu lub czasu, braku wentylacji, kiepskiej instalacji systemu kominowego, a także symulację pożaru w kuchni czy pokoju dziecka. Kolejne stanowiska to nauka pierwszej pomocy, urządzenia przeciwpożarowe, rodzaje gaśnic i bezpieczeństwo związane z rozpalaniem ogniska w lesie. Jest też mobilny symulator zagrożeń, który pokazuje co dzieje się w budynku, kiedy wybucha pożar.
– To jest 17 salka edukacyjna w województwie wielkopolskim – podkreśla Sławomir Brandt, zastępca komendanta wielkopolskiego komendanta wojewódzkiego PSP. - Super, że jest tu też kot na drzewie. Strażacy kojarzą się dzieciom z gaszeniem pożarów, ale też ratowaniem zwierząt. Bardzo ważna też jest tutaj czujka dymu, która kosztuje 50 zł, a może uratować życie – dodaje.
Przygotowanie multimedialnej salki to przede wszystkim ciężka praca strażaków, ale też ponad 60 tys. zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, 10 tys. zł od gminy Ślesin, po 3 tys. zł od Nadleśnictwa Konin i Nadleśnictwa Grodziec oraz wsparcie prywatnych sponsorów.
Mamy swój kanał nadawczy. Dołącz i bądź na bieżąco!