Inside Seaside. Festiwal, którego potrzebowaliśmy
Kolejny festiwal i kolejny powód, by wybrać się na północ kraju. Od lat, był to lipiec lub czerwiec i słynny Open’er. Od tego roku, mamy jeszcze listopadowy Inside Seaside w Gdańsku. Festiwal, którego potrzebowaliśmy.
Z ręką na sercu muszę przyznać, że niegdyś Open’er był jedynym powodem, dla którego wybierałam się nad polskie morze. Oczywiście, żeby nie tworzyć sobie nowych wrogów – uwielbiam Trójmiasto. Gdańsk jest cudny. Mam z nim pewne, nieoczywiste wspomnienie: w przypływie dziwnych emocji, jako studentka, wsiadłam kiedyś do pociągu do Gdańska. Pojechałam na kilka godzin, by oczyścić głowę. Posiedziałam na plaży, słuchając melancholijnego Bena Howarda w słuchawkach na plaży. I poszłam do Hard Rock Cafe. Wiecie, że mają tam kurtkę Sida Viciuosa? Poza tym lubię to miasto.
I następny przystanek: Gdynia. Jedyne takie miasto, w tym kraju. Ma starą duszę. Jeżeli chodzi o Sopot – odwiedzony został przeze mnie, w tym roku po raz pierwszy. Przysięgam! Jednak mój ulubiony widok związany z 3city, to wakacje i ludzie czekający, nad podstawione autobusy z plecakami, przy dworcu Gdynia Główna. Tacy, jakich nie spotykasz na co dzień na ulicy. I to uczucie, gdy dojeżdżasz na płytę lotniska Gdynia-Kosakowo. Wtedy to, wchodzisz do lepszego świata. To nie tylko kilka dni muzyki. To święto. I jedynym problem człowieka jest, jak pogodzić wędrówki między scenami, czy zdążyć na ukochane koncerty. I pogoda. Ona tutaj gra główne skrzypce i potrafi naprawić najgorszy line up i popsuć najlepszy koncert. Jednak wakacje się skończyły, choć pogoda długo nas rozpieszczała. Na festiwale przyszło nam czekać do następnych wakacji. Jak zwykle.
Zaczyna być zimno, o 17:00 zapada zmrok. Jesień w pełni. Pora, którą lubię. Od lat, to czas świetnych premier muzycznych. To także czas, kiedy człowiek się trochę uspokaja, jest bardziej nostalgiczny, melancholijny. Szuka pocieszenia w muzyce. I zwiedza kraj wzdłuż i wszerz jeżdżąc na koncerty. I ma się nadzieję, że skoro jesienią była premiera tego, czy innego albumu to na kogo można liczyć? Jednak trzeba czekać. I to oczekiwanie liczy się w miesiącach.
I nagle pojawia się coś absolutnie nowego. Nie trzeba już odliczać do wiosny, do lata. Jest kolejny powód, by odwiedzić polskie, nadmorskie miasto, w środku zaawansowanej jesieni. W płaszczu. Ten powód ma swoją nazwę: INSIDE SEASIDE. Nowy festiwal na muzycznej mapie polski. A wspaniałe trio, które za tym stoi to oczywiście: Miasto Gdańsk, Radio 357 oraz Agencja LIVE.
Ktoś, pewnego dnia stwierdza – czemu nie „zamknąć festiwalu” w pomieszczeniu i nadać mu zupełnie nowe oblicze? Co więcej, oprócz muzyki, stworzyć miejsce dla sztuki, zorganizować wystawy, miejsca rozmów i robić audycję radiową z udziałem publiczności. Przede wszystkim stworzyć 3 różne sceny, wypełnione bardzo przemyślanym line-upem.
I wiecie co? Te kilka osób, które stworzyły koncepcje i zrobiły po raz pierwszy w Polsce takie miejsce, wiedziały jak zrobić to dobrze. Można uznać, że każdy fragment hal Amber Expo, jest po prostu idealnie wykorzystany. Zagospodarowany zostaje każdy centymetr. Widzę to miejsce po raz pierwszy, i robi to wszystko na mnie niesamowite wrażenie. Po odebraniu akredytacji medialnej, przechodząc przez korytarz, już czuję festiwalową aurę. Na parterze dwie sceny – Gdańsk Stage oraz Ergo Hestia Theatre Stage. I wielki food hall, stworzony przez Montownię. I to jaki! Mogę śmiało powiedzieć – halo, tak się robi przestrzeń gastro, by ludzie nie czekali godzinami w kolejkach. Cała wielka przestrzeń po każdej stronie wypełniona typowym, festiwalowym miejscówkami z jedzeniem, no i oczywiście nie tylko jedzeniem… Bardzo dużo miejsc siedzących, a przy samym wejściu scena Radia 357. I ludzie, zasiadający na krzesłach w kilku ustawionych naprzeciw rzędach lub po prostu, luźno, przy stolikach, aktywnie uczestniczący podczas specjalnych audycji festiwalowych. Ludzie, którzy chętnie włączali się w audycje. Marcin Cichoński i Mateusz Fusiarz – znane twarze Radia 357 – siedzący na brzegu sceny i zachęcający do dołączenia do audycji. I historyczny moment, znany słuchaczom – PL21 zmienia po raz pierwszy formułę. Zostaję skrócony, i połączony z festiwalem. Chcemy wesprzeć młodsze utwory i wykonawców. Pokazać jak wiele się tu dzieje. Pomóc im znaleźć należne miejsce w muzycznym kanonie. I trochę wyjść z tendencji do myślenia w stylu "kiedyś to były czasy". Przez cały dzień będziemy słuchali nagrań i występów na żywo. Będziemy też z rozmawiali z artystami i ekspertami od rynku muzycznego i trendów - wyjaśniał w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Marcin Cichoński już rok temu. Audycję skrócono i podzielono na dwa dni. I wyszło to niesamowicie!
Zatem, jak zespoły to czas przedstawić line up Inside Seasie. Zastawiłam to na koniec. Gatunki? Jazz, elektronika, pop, rock. Każdy znajdzie coś dla siebie. Jednak wszystko przemyślane. Wspólny mianownik? Morze Bałtyckie. Nie wyjaśnię wam tej zagadki. Samo próbujcie do tego dotrzeć.
I tym sposobem mamy trzy sceny : Gdańsk Stage, Ergo Hestia Theatre Stage i UpStage, które przejmują:
GIRL IN RED ● NOTHING BUT THIEVES ● TOM ODELL ● EZRA COLLECTIVE NILS FRAHM ● SLEAFORD MODS ● SHAME ● BLACK HONEY ● KIM NOWAK ● KAŚKA SOCHACKA ● ANIA LEON ● TRUPA TRUPA ● ARTIFICIALICE ● JANN ● WOJTEK MAZOLEWSKI gra YUGEN 2 ● THE STUBS ● BARTEK WĄSIK plays RADIOHEAD ● DAWID TYSZKOWSKI ● IMMORTAL ONION ● LESZEK MOŻDŻER ● KURY grają P.O.L.O.V.I.R.U.S. ● ZESPÓŁ SZTYLETY ● HÈR ● P.UNITY ● NANGA
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!