Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościZakochane duchy

Zakochane duchy

HISTORIA KWB KONIN

Dodano: , Żródło: Kurier Koniński
Zakochane duchy

Pierwszy polski serial telewizyjny „Barbara i Jan” był kręcony między innymi na terenie konińskiej kopalni węgla brunatnego. Choć pół wieku temu wydarzenie miało (i ma nadal) posmak sensacji, mało kto dzisiaj o nim pamięta.

O radę, gdzie jeszcze szukać informacji na temat miejsca kręcenia filmu, poprosiłem Andrzeja Mosia z Konińskiego Domu Kultury, który po ukończeniu PWSFTViT w Łodzi pod koniec lat siedemdziesiątych brał udział w produkcji kilku filmów fabularnych. Znał nazwiska reżysera i kierownika produkcji serialu „Barbara i Jan”, ale okazało się, że żaden z nich już nie żyje.

Kto pamięta?

Pozostali mi jedynie aktorzy. Ale czy po 48 latach Jan Kobuszewski czy Gustaw Lutkiewicz będą pamiętali pobyt w prowincjonalnej mieścinie, jaką wtedy był Konin? Największy powód do zapamiętania tych zdjęć miał Zdzisław Leśniak, który sporo się nabiegał po zwałowarce, ale on nie żyje już niestety od dziesięciu lat. Odszukałem w Internecie informację, że Jan Kobuszewski wciąż pracuje w Teatrze Kwadrat w Warszawie. Wahałem się przez pewien czas, czy jest sens zawracać głowę znanemu aktorowi, choć z drugiej strony ożywiała mnie nadzieja, że był to, bądź co bądź, pierwszy polski serial, a poza tym Jan Kobuszewski po raz pierwszy w swoim życiu zobaczył coś takiego jak odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego i być może miejsce utkwiło mu jednak w pamięci? Okazało się, że od połowy maja Jan Kobuszewski jest na urlopie i aż do września pozostaje nieosiągalny. Pomyślałem, że jedynie Czytelnicy mogą mi pomóc i w numerze 131 Kuriera Konińskiego opisałem wszystko, co o serialu wiedziałem, prosząc o pomoc.

I nie zawiodłem się. Już w kilka godzin po pojawieniu się Kuriera Konińskiego zadzwonił do redakcji pan Henryk Gorzelańczyk. – Kiedy spojrzałem na zdjęcie Jana Kobuszewskiego, stojącego z Gustawem Lutkiewiczem i Janiną Traczykówną, przypomniałem sobie, jak na przełomie wiosny i zimy 1964 roku szedłem na praktykę na odkrywce Pątnów i mijałem ich po drodze, stojących niemal tak samo jak na tym zdjęciu – opowiedział mi, kiedy spotkaliśmy się w redakcji.

Kobra i Wielokropek

Tak precyzyjne obliczenie czasu, kiedy doszło do niecodziennego spotkania ze znanym aktorem, było możliwe dzięki temu, że Henryk Gorzelańczyk pamięta, iż owe praktyki miał w trzeciej klasie Zasadniczej Szkoły Górniczej. – To musiało być przed dziewiątą rano, bo tak zaczynaliśmy zajęcia - przypomina sobie. - Szedłem z jakimś kolegą, nie pamiętam już z kim. A oni stali - w czwórkę chyba, bo mam wrażenie, że był tam jeszcze ktoś czwarty, być może pracownik kopalni – i chyba na kogoś czekali. Oprócz nich nie było tam żadnych kamer ani innych członków ekipy filmowej. Stali na ścieżce, którą schodziło się do wyrobiska, tuż nad krawędzią odkrywki.

Henryk Gorzelańczyk zapamiętał jeszcze jasny, koloru kawy z mlekiem, i długi kożuch, w jaki ubrany był Jan Kobuszewski. Bo z trójki aktorów Henryk Gorzelańczyk rozpoznał wtedy tylko tego jednego, znanego wtedy przede wszystkim z satyrycznego programu Wielokropek, emitowanego w Telewizji Polskiej od 1963 roku. - Wiadomo było w Koninie, że na odkrywce kręcony jest film „Barbara i Jan” – przypomina sobie mój rozmówca – a mnie akurat tak się poszczęściło, że miałem możliwość zobaczyć bardzo blisko Jana Kobuszewskiego. Byli tacy, co widzieli go gdzieś w Domu Górnika w kawiarni NOT-u, albo w Kolorowej.

Aladyn z pilotem

Choć mój rozmówca miał wtedy w domu telewizor (marki Aladyn, z pilotem, ale połączonym z odbiornikiem kablem), to tego akurat odcinka serialu Barbara i Jan (emitowanego od stycznia 1965 roku) nie oglądał, więc pokazuję mu nagranie, wydane przez TVP na DVD. - To jest Kamienica – Henryk Gorzelańczyk pokazuje na ujęcie, na którym również Szczepan Papiera, z którym rozmawiałem wcześniej, rozpoznał dawny plac montażowy maszyn podstawowych odkrywki Pątnów. - Ten plac był zaraz za wiaduktem w Kamienicy, po jego lewej stronie – dopowiedział Henryk Gorzelańczyk.

Zakochane duchy w kopalni
Zakochane duchy w kopalni
Zakochane duchy w kopalni
Zakochane duchy w kopalni
Zakochane duchy w kopalni
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole