Kłodawa: Nagrobek odzyskany
Dodano: , Żródło: LM.pl
Wyjaśniła się sprawa kradzieży wartych pięć tysięcy złotych płyt nagrobnych, które w poniedziałek zniknęły z cmentarza w Kłodawie.
Nagrobek, który zniknął w poniedziałek z cmentarza w Kłodawie, wrócił już na swoje miejsce. Okazało się, że został zdemontowany przez... pomyłkę.
- W poniedziałek po południu Komisariat Policji w Kłodawie otrzymał zgłoszenie o kradzieży granitowych elementów jednego z pomników na kłodawskim cmentarzu – poinformowała naszą redakcję st. sierż. Joanna Tomczak z Komendy Powiatowej Policji w Kole. - Policjanci dość szybko ustalili, że skradzione elementy znajdują się w jednym z zakładów kamieniarskich na terenie województwa łódzkiego.
Okazało się, że ów zakład kamieniarski miał dokonać, w ramach reklamacji, ponownego oszlifowania granitowych elementów pomnika z tegoż cmentarza w Kłodawie. Właściciel firmy wysłał na miejsce swoich pracowników, którzy omyłkowo zdemontowali nie ten grobowiec, a jego elementy zawieźli do firmy i tam je pozostawili. Dopiero od policjantów właściciel firmy dowiedział się, że na terenie jego zakładu znajdują się skradzione przedmioty.
Właściciel natychmiast nakazał pracownikom naprawić wyrządzone szkody i już następnego dnia, na własny koszt, odwieźli oni wszystkie zabrane elementy pomnika i je zamontowali.
- W poniedziałek po południu Komisariat Policji w Kłodawie otrzymał zgłoszenie o kradzieży granitowych elementów jednego z pomników na kłodawskim cmentarzu – poinformowała naszą redakcję st. sierż. Joanna Tomczak z Komendy Powiatowej Policji w Kole. - Policjanci dość szybko ustalili, że skradzione elementy znajdują się w jednym z zakładów kamieniarskich na terenie województwa łódzkiego.
Okazało się, że ów zakład kamieniarski miał dokonać, w ramach reklamacji, ponownego oszlifowania granitowych elementów pomnika z tegoż cmentarza w Kłodawie. Właściciel firmy wysłał na miejsce swoich pracowników, którzy omyłkowo zdemontowali nie ten grobowiec, a jego elementy zawieźli do firmy i tam je pozostawili. Dopiero od policjantów właściciel firmy dowiedział się, że na terenie jego zakładu znajdują się skradzione przedmioty.
Właściciel natychmiast nakazał pracownikom naprawić wyrządzone szkody i już następnego dnia, na własny koszt, odwieźli oni wszystkie zabrane elementy pomnika i je zamontowali.
Przeczytaj również:Zgubił się nocą w lesie. Służby odnalazły wychłodzonego mężczyznę
Komentarze
To jest perfidna kradzież. Czy na nagrobku nie było tablicy
Dodano: Autor: ~ zibi
0 0 Zgłoś do
usunięcia
No właśnie-może ci pracownicy nie umieją czytać
Dodano: Autor: ~ swojak
0 0 Zgłoś do
usunięcia
Było napisane: "kocham jarecka"
Dodano: Autor: ~ i9
0 0 Zgłoś do
usunięcia
Sprytnie to cwaniacy wymyślili, przez takie tłumaczenie nic im nie zrobią. Chociaż ja myślałem,że w Polsce wszyscy umieją czytać.
Dodano: Autor: ~ luniu
0 0 Zgłoś do
usunięcia