Szlakiem Kolei Górniczych. Podróż w czasie kopalnianymi torami
W niedostępne na co dzień dla przeciętnego pasażera rejony zabrali w sobotę chętnych miłośnicy kolei. Specjalny przejazd Szlakiem Kolei Górniczych był jak podróż przez dzieje konińskiej kopalni.
Pociąg jedzie, a głośne „tut tut” co jakiś czas daje znać ewentualnym przechodniom, by uważali w pobliżu torów. Nie musi – każdy, kto widzi pociąg pasażerski na tej linii momentalnie staje, wyciąga telefon i zaczyna robić zdjęcia i kręcić filmy. Takiego przejazdu nie było tu bowiem od ponad dwudziestu lat.
Gdy papież odwiedził Licheń
Gdy w 1999 r. do Lichenia przyjechał papież Jan Paweł II zainteresowanie jego wizytą było tak duże, że by przewieźć wszystkich chętnych pod bazylikę podjęto niecodzienną decyzję. Na tory kopalnianej kolei po raz pierwszy i, jak się później okazało, ostatni wjechały pociągi pasażerskie. Wtedy jednak podziwianiem szlaków górniczych kolei nikt nie zaprzątał sobie głowy.
Po ponad dwudziestu latach grupa Konińskich Miłośników Transportu Publicznego z Krzysztofem Lubińskim na czele zrealizowała swoje życiowe marzenie. Po raz drugi w historii wprowadziła na górnicze tory pociąg pasażerski. Specjalnie wynajęty skład w sobotę 1 maja ruszył z Poznania. Po godzinie dziewiątej był na dworcu w Koninie gotowy, by zabrać wszystkich chętnych na przejazd Szlakiem Kolei Górniczych.
Z dworca PKP Konin startujemy około godziny dziesiątej, by już kilkaset metrów dalej odbić na północ od świetnie wszystkim znanej międzynarodowej linii kolejowej E 20.
Konin z innej perspektywy
Najpierw jest jeszcze swojsko. Nawet ci, którzy koleją się nie interesują, znają przecież torowisko ciągnące się wzdłuż Zatorza, a następnie ul. Przemysłowej. Skład z silnikiem spalinowym należący do Kolei Wielkopolskich jedzie wolno, czasem nawet kilka, kilkanaście kilometrów na godzinę.
– Dla nas jest to wyjątkowa sytuacja. Ta infrastruktura, którą zarządzamy, służy przede wszystkim do przewozu węgla z odkrywek do elektrowni – tłumaczy w środku pociągu Andrzej Rudziński, kierownik kolei górniczych w spółce PAK Górnictwo, odpowiedzialny za utrzymanie sieci. – Przejazd pociągu osobowego to zupełnie inna bajka, niż przewóz towarów. Musieliśmy dołożyć starań, by zrobić dokładny przegląd bocznicy. Miejsca, które uznaliśmy za szczególnie wrażliwe w jakiś sposób poprawić, w niektórych miejscach wyciąć zachwaszczenia. Jeżeli mielibyśmy wątpliwości, że tego bezpieczeństwa nie zapewnimy na pewno byśmy takiej zgody na przejazd nie wydali.
Wyjeżdżając z Konina mijamy pierwsze, nieistniejące już stacje: Niesłusz, Gosławice. Ten odcinek akurat przewozy pasażerskie jeszcze pamięta, pracownicy m.in. elektrowni dojeżdżali nim jeszcze w latach 90. do pracy. Dalej jednak czeka nas zamknięty dla postronnych obserwatorów teren. Linie, na które na co dzień wstęp mają jedynie pracownicy grupy ZE PAK.
W poszukiwaniu „krokodyla”
Dojeżdżamy do Pątnowa, gdzie z bliska oglądać możemy pracę tutejszej elektrowni. Zwały czarnego węgla są niemal na wyciągnięcie ręki. Na rozjeździe kierujemy się na północ, w kierunku Kleczewa, mijając kolejne stacje: Estakada Węglowa, Estakada Zachód, Kazimierz Węglowa. Po raz pierwszy widzimy też... „krokodyle”.
EL2, bo tak brzmi jej fachowa nazwa, to produkowana w NRD niemal do końca lat 80. lokomotywa elektryczna. Przeznaczona była specjalnie z myślą o pracy w kopalniach odkrywkowych. W Polsce dorobiła się statusu kultowej. Jeździła wyłącznie w czterech kopalniach, obecnie już tylko w jednej: KWB Konin. Miłośnicy kolei potrafią specjalnie przyjeżdżać do naszego regionu, by w obiektywie aparatu złapać słynnego „krokodyla”. Swoje przezwisko lokomotywa zawdzięcza charakterystycznemu kształtowi i zielonemu kolorowi.
Następna stacja: Jóźwin Węglowy
Sobotni przejazd jest jak podróż w czasie. Zaczynamy w Koninie, gdzie i kopalnia miała swoje początki na odkrywkach Niesłusz, Gosławice, czy Morzysław. Tereny Pątnowa i Jóźwina to czas dynamicznego rozwoju KWB Konin. A przed nami jeszcze Lubstów i Drzewce, czyli odkrywki, które albo działają, albo relatywnie niedawno zakończyły działalność.
Szukasz pracy? Kilkaset aktualnych ofert znajdziesz w naszym serwisie ogłoszeniowym.