Konin. Pierwszy w mieście maseczkomat stanął na osiedlu Zatorze

Nie trzeba już stać w kolejkach, ani szukać osób szyjących maseczki ochronne. W Koninie stanął pierwszy maseczkomat.
Od czwartku, 16 kwietnia w całym kraju obowiązuje nakaz zasłaniania nosa i ust. Maski jednorazowe i wielorazowego użytku, ale też rękawiczki oraz płyny dezynfekcyjne to teraz towar niezwykle pożądany. Naprzeciw tym oczekiwaniom wyszły władze konińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Zatorze”.
- Chcieliśmy ułatwić mieszkańcom dotarcie do podstawowego sprzętu ochrony. Znaleźliśmy firmę, która stawia maseczkomaty i udostępniliśmy im miejsce w zamian za płyny dezynfekcyjne dla spółdzielni – mówi Maciej Ostrowski, prezes SM „Zatorze”.
Maseczkomat stanął z tyłu domu osiedlowego „Zatorze”. Działa podobnie jak automaty ze słodyczami. Wystarczy wrzucić kilka złotych i wybrać literę, pod którą kryje się wybrany towar. W maszynie znajdują się maski jednorazowe z flizeliny, a także maski wielorazowe jedno i dwuwarstwowe. Są też rękawiczki jednorazowe i płyny dezynfekcyjne w butelkach mieszczących się w torebce, czy kieszeni. Automat czynny jest od dzisiaj i już wzbudza spore zainteresowanie.
- Bardzo dobrze, że mamy taki automat. Odpowiada na aktualne potrzeby rynku – mówi jedna z napotkanych kobiet.
- Fajnie, że stanęła taka maszyna. Ceny są przystępne i nie trzeba stać w kolejce – dodaje inny przechodzień. -
Moim zdaniem jest trochę za drogo, bo w tej cenie można kupić szyte maski z filtrem. Wiem, bo zamawiam ich sporo dla znajomych i rodziny – podkreśla uwieczniająca maseczkomat na zdjęciach kobieta.
Póki co to jedyne tego typu urządzenie w mieście. Prezes Ostrowski nie wyklucza, że pojawi się kolejna maszyna. Wszystko zależeć będzie od zapotrzebowania mieszkańców. Podobne maseczkomaty działają już w dużych miastach, m.in. w Krakowie, Warszawie, czy Toruniu.
Komentarze nie na temat są usuwane.