Dopiero tuż przed wyborami prezydent zadba o rowerzystów

Narzekając, że prezydent zapowiedział na przyszły rok budowę zaledwie ośmiu kilometrów nowych dróg rowerowych, powinniśmy jednak pamiętać, że w stosunku do tych niewielu już istniejących jest to radykalna poprawa.

Wprawdzie wciąż nie wiemy, gdzie te ścieżki powstaną, ale nie jest wykluczone, że dojedziemy nimi do miejskiego kąpieliska w Gosławicach. Tak się bowiem składa, że mniej więcej tyle brakuje, żeby dojechać tam jednośladem. Biorąc pod uwagę fakt, że jest to jedno z ewidentnie przedwyborczych przedsięwzięć, które ze swej natury muszą mieć na tyle duże rozmiary, żeby wyborcy się nimi zachwycili, a nawet zachłysnęli, rowerowy dojazd do Gosławic pasuje do takiego celu jak znalazł.

Bo też bezpieczna droga rowerowa do północnych dzielnic i jednocześnie najbardziej atrakcyjnych wypoczynkowo i turystycznie okolic naszego miasta i powiatu to postulat powtarzany przez mieszkańców od lat. Wystarczy poczytać komentarze pod naszą informacją z 10 lipca o podpisaniu przez Józefa Nowickiego umowy z marszałkiem województwa wielkopolskiego („Wypożyczalnie rowerów, ścieżki, osiem nowych autobusów”) na dofinansowanie między innymi budowy ścieżek rowerowych i miejskiej wypożyczalni rowerów: „Wiele rodzin z dziećmi pojechałoby rowerem na miejską plażę do Gosławic, ale obecnie to igranie ze śmiercią”, „Może wreszcie ktoś zrobi tę ścieżkę. Nie musi być kostka, wystarczą krawężniki i w środku masa bitumiczna, wymalować przejazdy na skrzyżowaniach, oznaczyć i zapewniam, że ruch rowerowy rozkwitnie na całego.”

Jest nadzieja, choć budowa szlaku rowerowego wzdłuż ulicy Przemysłowej może kosztować dużo więcej niż taka sama inwestycja w centrum miasta, gdzie - jak robiono to do tej pory - wystarczyło wyłożyć kostką fragment chodnika lub ulicy. Gdzie ostatecznie powstaną te nowe drogi dla cyklistów dowiemy się pewnie dopiero za kilka miesięcy, kiedy prezydenccy spece od wizerunku zechcą uszczęśliwić mieszkańców dobrą nowiną.