Futsalowe derby dla Wiary Lecha. KKF Konin przegrał w Poznaniu

Mecz drugiej z jedenastą drużyną w tabeli przyniósł wiele emocji, ale z wygranej cieszyli się gospodarze. KKF CTK Logistics Konin uległ wiceliderowi z Poznania 5:10.

Drużyna Dariusza Pieczyńskiego od początku narzuciła wysokie tempo. Akcje były prowadzone w bardzo szybkim tempie, co KKF nie tylko zmusiło do niskiej obrony, ale i wysokiej koncentracji. Jako pierwszy defensywę przyjezdnych rozmontował Argentyńczyk Uriel Cepeda. 21-letni, lewonożny skrzydłowy to kapitalny zawodnik, który do końca sezonu zdobędzie jeszcze wiele goli. Wczoraj KKF-wi strzelił trzy. Wszystkie po dynamicznych, zespołowych akcjach. W 7. minucie chyba najładniejszą bramkę zdobył Kolumbijczyk Sebastian Ceballos. Macieja Marciniaka zaskoczył strzałem piętką. Zaraz potem było 3:0 dla miejscowych po tym jak Krystian Andrzejczak znalazł się na linii dośrodkowania w pole bramkowe.

Wkurzeni zawodnicy KKF-u robili co mogli. Iskierka nadziei pojawiła się, gdy szybko gola zdobył Krzysztof Budziński. Wtedy wydawało się, że poznaniaków można pokonać. Z czasem okazywało się jednak, że to niemożliwe. Przy znacznie większym budżecie jakim dysponują są jednym z z faworytów do awansu do Ekstraklasy. Jak nie teraz, to za rok. Z czasem okazało się, że różnica w umiejętnościach jest zbyt duża i koninanie wrócą do domu z niczym. WLP zwolniła dopiero, gdy zwycięzca meczu był praktycznie znany. Dariusz Pieczyński dał pograć rezerwowym, dzięki czemu KKF miał więcej czasu na rozgrywanie akcji. Przyjezdni strzelił jeszcze cztery gole i nieco osłodzili sobie gorycz porażki.

Jeden z faktów jest taki, że grupa północna I ligi futsalu jest mocniejsza niż w zeszłym sezonie i to widać po wynikach. W najbliższą sobotę do Konina przyjedzie szósta Jagiellonia Białystok, która wczoraj nieoczekiwanie przegrała 2:5 z KS Gniezno. W klubie z pierwszej stolicy Polski nie ma już Arkadiusza Hofmana. Dobrze znany w Koninie szkoleniowiec zrezygnował po 2:9 z LZS Bojano na wyjeździe w trzeciej kolejce. Niespodzianki więc się zdarzają. No chyba, że Jagiellonia wcale nie jest taka mocna jak wszyscy mówią i spadkowicz z Ekstraklasy nie wróci do niej po roku przerwy.

Słabsza forma najbliższego rywala to dobra wiadomość dla KKF-u Konin, który potrzebuje pierwszego zwycięstwa. To z pewnością poprawi mental, bo na razie wszystkie warianty gry prezentowane na boisku nie zdają egzaminu. Oni chcą i naprawdę się starają. Na razie to jednak za mało.

Wiara Lecha Poznań – KKF 10:5 (2, 17', 22', Uriel Cepeda, 7' Sebastian Ceballos, 8' Krystian Andrzejczak sam., 13' Kacper Zydorczyk, 18' Mikołaj Cheba, 23' Fryderyk Maciejewski, 31' Jacek Korytny, 35' Jan Martin – 9', 40' Krzysztof Budzińśki, 28' Przemysław Skibiszewski, 34' Mateusz Mroziński, 37' Arkadiusz Błaszczyk)

KKF: Maciej Marciniak, Kacper Naskręcki – Przemysław Skibiszewski, Mateusz Olczak, Krystian Andrzejczak, Nikodem Lipiński, Łukasz Łajdecki, Mateusz Mroziński, Arkadiusz Błaszczyk, Wiktor Szadkowski, Wiktor Augustyniak, Fabian Kasierski