Tomasz Górniak: „Wiedziałem, że około 30 kilometra pojawi się kryzys”
Ile łącznie czasu pan przespał?
Z pewnością zbyt mało, aby czuć się wypoczęty. Według małżonki między 45-60 minut snu w ciągu blisko 45 godzin rywalizacji. Jak wcześniej wspominałem okazało się, że nawet będąc sennym i zmęczonym nie jest łatwo zasnąć, gdy towarzyszy temu adrenalina związana z zawodami.
Jak długo trwało, zanim emocje całkowicie opadły?
Jeszcze przez kilka kolejnych dni po ukończeniu zawodów, emocje i satysfakcja z ukończonego biegu nie pozwalały mi nadrobić zaległości we śnie. Później organizm wrócił do normalnego rytmu i już po kilku tygodniach po biegu zaczynam poszukiwania jeszcze ciekawszych, bardziej wymagających wyzwań na przyszły rok.
Jak długo startuje pan w takich ekstremalnych biegach?
Biegam siedem, może osiem lat. Przygodę rozpoczynałem od biegów przeszkodowych, w których już zasmakowałem rywalizacji na dystansach ultra i najwyraźniej spodobało mi się, ponieważ od około 4-5 lat rywalizuję tylko w ultramaratonach.
Czy planuje pan jeszcze jakieś starty w tym roku?
Wszystko zależy od tego jak szybko będzie przebiegała regeneracja. Jeżeli będę czuł się na siłach, aby osiągnąć satysfakcjonujący rezultat, z pewnością wystartuję jeszcze w 24-godzinnym biegu Leśna Doba.
Jak to wygląda od strony finansowej? Ile to wszystko kosztuje?
Start w Biegu 7 Szczytów był jedną z droższych imprez w jakich startowałem. Sam koszt wpisowego wynosił około 600 złotych. Oczywiście samo wpisowe to nie wszystko, przecież trzeba dojechać, zadbać o nocleg i wyżywienie. Sam okres przygotowawczy potrafi pochłonąć niemałe sumy związane choćby z zakupem obuwia (ja mam przygotowane na każdy bieg minimum dwie pary) czy odżywek. Podsumowując, start w tego typu imprezie uzależniony jest od wielu czynników jak choćby lokalizacja, ale również dystans, skala trudności itp. i może wynosić od kilkuset do nawet kilku, kilkunastu tysięcy złotych.
Czy ma pan jakiegoś sponsora, czy wszystko jest z własnej kieszeni?
Myślę, że większość sportowców amatorów finansuje swoje hobby z własnej kieszeni i nie inaczej jest w moim przypadku. Choć muszę podkreślić postawę np. mojego pracodawcy, który wspiera liczne imprezy sportowe przy okazji finansując starty pracowników w tych imprezach.
Czy to jest coś, co często się zdarza? Nagrody, wsparcie finansowe od firm?
W moim przypadku dość rzadko. Zwłaszcza od momentu, kiedy rozpocząłem przygodę z biegami ultra odbywającymi się najczęściej w terenie, a w zasadzie zrezygnowałem z biegów asfaltowych.
Rozumiem, że biega pan głównie w terenie i w górach?
Tak i widzę w tym same zalety, kontakt z naturą, zmienność trasy, brak presji czasowej.
Czy ma pan jakieś rady dla tych, którzy myślą o rozpoczęciu takich biegów?
Jak wspominałem moja przygoda z ultramaratonami trwa kilka lat. Lat spędzonych na treningach, zdobywaniu doświadczeń w coraz to dłuższych i trudniejszych biegach. Uważam, że jest to właściwa droga, która w ciągu kilku lat pozwoli cieszyć się bieganiem w ultramaratonach i emocjom towarzyszącym ukończeniu tak wymagających wyzwań jak choćby Bieg 7 Szczytów.
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!