„Piłka nożna to całe moje życie”. Poznajcie nowego trenera Słupczanki Słupca

Nowego trenera Słupczanki bez wahania można określić jako „pozytywnego świra”. O piłce nożnej wie bardzo dużo, do tego potrafi o niej opowiadać długo i w bardzo interesujący sposób.

Tomasz Kowalski, bo o nim mowa, podjął się bardzo trudnego wyzwania i objął lidera grupy północnej II ligi kobiet. O tym, czy z ekipą z ulicy Gajowej wywalczy trzeci z rzędu (a swój pierwszy) awans przekonamy się wiosną. Na razie przybliżamy wam sylwetkę nowego szkoleniowca żeńskiej drużyny ze Słupcy.

Nowy trener Słupczanki Słupca posiada licencję UEFA A. Umowa z klubem została podpisana do końca bieżącego sezonu z możliwością przedłużenia o kolejny. Ma 44 lata, pochodzi z Kłodawy, gdzie nadal mieszka. Swoją przygodę z piłką nożną zaczynał w miejscowym Górniku (ówczesna II liga), gdzie bardzo szybko został wypatrzony przez pierwszoligową (dzisiejsza Ekstraklasa) Petrochemię Płock. Jak mówi został zaproszony na testy, jednak doznał urazu i nic z tego nie wyszło. Trenerem Nafciarzy był wówczas bardzo dobrze wszystkim znany lokalnym kibicom Adam Topolski. 17-latek wrócił do Górnika, a następnymi przystankami była Olimpia Koło i inne kluby w regionie.

Jako szkoleniowiec pracował w kilku okolicznych klubach na różnych poziomach rozgrywkowych, a także w Wielkopolskim Związku Piłki Nożnej, gdzie szkolił młodzież w ramach projektu Kadry Regionów. Razem z kolegami z Górnika Kłodawa miał również duży wkład w rozwój Gabrieli Fesinger, która przeniosła się do UKS SMS Łódź, a we wrześniu podpisała umowę z tym klubem.

Kiedy pojawiły się pierwsze sygnały, że z zawodowego punktu widzenia może swoje życie zmienić o 180 stopni? – Pierwsze rozmowy na temat objęcia Słupczanki odbyły się już w czerwcu, w trakcie trwania poprzedniego sezonu. Natomiast z powodów osobistych musiałem odmówić. Wróciliśmy do sprawy jakiś czas temu. Tym razem nie było większych przeszkód w nawiązaniu współpracy – wyjaśnia Tomasz Kowalski.

Pracę przy Gajowej będzie łączył ze szkoleniem młodzieży w SMS APR Ślesin (jest drugim trenerem zespołu występującego w Centralnej Lidze Juniorów U15 i opiekunem rocznika 2011 w lidze wojewódzkiej). To będzie jego pierwsza praca z kobietami. – Mam wiele obaw wynikających ze specyfiki środowiska, do którego wchodzę. To będzie dla mnie coś zupełnie nowego. Za człowiekiem przemawiają czyny i to na ich podstawie chciałbym być oceniany.

Co także warte odnotowania jego nowa drużyna ma już zaplanowany cały okres przygotowawczy do rundy wiosennej i wie, z kim zagra sparingi. Nazwy rywali (poza ostatnim) robią wrażenie. – W zimowym okresie przygotowawczym zagramy z KKP Bydgoszcz, UKS SMS Łódź, Lechem UAM Poznań, Medykiem Konin i PTC Pabianice. Jak się sprawdzić, to z mocnymi drużynami – mówi szkoleniowiec.

Na koniec naszej rozmowy Tomasz Kowalski krótko opisał swoje podejście do pracy. – Piłka nożna to całe moje życie. Moja żona bardzo mnie wspiera, jest bardzo wyrozumiała i daje mi wiele energii. Poza tym staram się zachowywać balans między życiem zawodowym i rodzinnym. Bez tego nie da się funkcjonować.