Kolejny horror z udziałem Medyka POLOmarket. Od 3:0 do 3:3 w Katowicach


Ostatnie porażki spowodowały, że Roman Jaszczak musiał szukać rozwiązań, dzięki którym Medyk POLOmarket zacznie ponownie wygrywać. Przed meczem z GKS Katowice dokonał jednej personalnej i kilku taktycznych korekt. Efekty były, ale tylko częściowe.
Efekty widoczne były niemal od razu. Koninianki wypracowały sobie przewagę w środku pola i ani na moment jej nie oddawały. W pierwszych minutach nie przełożyło się to jeszcze na stwarzane sytuacje, ale z czasem i to zaczęło się zmieniać. Po jednym z odważniejszych wejść w okolice pola karnego rywalek Klaudia Fabova z prawej strony dośrodkowała do Natalii Chudzik, której strzał głową minimalnie minął słupek bramki katowiczanek. Piłkę próbowała sięgnąć jeszcze Androniki Michalopoulou, ale bez powodzenia. Po chwili Anastasija Rocane mając na uwadze, że Weronika Klimek całą pierwszą połowę musi grać pod słońce, huknęła z dalszej odległości. Bramkarka gospodarzy musiała ratować się wybijając futbolówkę na rzut rożny. Na taki sam wariant w następnej akcji zdecydowała się Karlina Miksone, jej koleżanka z Medyka i kadry Łotwy. Weronika Klimek była daleko przed swoją bramką i nie mogła zapobiec utracie gola.
Po tym trafieniu do głosu doszły miejscowe, ale ani po strzale z rzutu wolnego, ani po uderzeniu z pola karnego Kateriny Vojtkovej nie doprowadziły do wyrównania.
Na drugą połowę nie wybiegła już Alicia Tamburro, którą zastąpiła Anna Gawrońska. Już po kilkunastu sekundach okazało się, że miało to wymierny wpływ na dalsze poczynania gości. W 48' minucie będąc w dogodnej sytuacji zdecydowała się na podanie do Stephanie Zunigi, która nie zdołała podwyższyć prowadzenia. Ale już pass do Klaudii Fabovej był na tyle precyzyjny, że reprezentantka Słowacji strzeliła „do pustaka” i było 2:0. Medyczkom wciąż było mało i po dośrodkowaniu Natalii Chudzik z rzutu rożnego kolejną bramkę po uderzeniu głową zdobyła Julia Maskiewicz.
Wszystko szło zgodnie z założonym planem aż do 74' minuty. Wtedy podanie z głębi pola wykorzystała siostrzenica byłego selekcjonera kadry narodowej, Nikola Brzęczek. GKS Katowice drugi cios zadał kilkadziesiąt sekund później. Na strzał z pola karnego zdecydowała się Weronika Kłoda, a piłka po rykoszecie od Sandry Sałaty zmyliła Oliwię Szymczak, która nie miała szans na interwencję. Do końca koninianki starały się utrzymać prowadzenie, a GKS konsekwentnie dążył do remisu. Co mu się w ostatniej minucie doliczonego czasu udało. Po strzale jednej z katowiczanek i małym bilardzie w polu karnym piłka trafiła do Alicji Dyguś. Ta nie miała problemu, by trafić do pustej już bramki.
Podsumowując, mecz który do pewnego momentu przebiegał pod dyktando Medyka, w końcówce zamienił się w niepotrzebną nerwówkę zakończoną remisem. W następnej kolejce piłkarki Romana Jaszczaka zmierzą się na swoim stadionie z Lotosem Gdańsk.
GKS Katowice – KKPK Medyk POLOmarket Konin 3:3 (74' Nikola Brzęczek, 77' Weronika Kłoda, 90+ Alicja Dyguś – 31' Karlina Miksone, 53' Klaudia Fabova, 64' Julia Maskiewicz)
Medyk POLOmarket: Oliwia Szymczak – Julia Maskiewicz, Anastasija Rocane, Sandra Sałata, Stephanie Zuniga (76' Julia Chudy), Alicia Tamburro (46' Anna Gawrońska), Androniki Michalopoulou, Natalia Chudzik, Karlina Miksone, Heather Seybert, Klaudia Fabova
Foto archiwum
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.
Komentarze nie na temat są usuwane.