Hubert Danielewicz dał awans Olimpii Koło. Warta Krzymów odpadła dopiero po karnych
Kibice przybyli na stadion w Krzymowie byli świadkami dobrego widowiska, niestety dla nich zakończonego porażką Warty w rzutach karnych.
Starcie dwunastej drużyny klasy okręgowej z czwartą siłą V ligi zapowiadało wiele emocji. I tak było od początku do końca. Olimpia wyszła wysokim pressingiem, zaś miejscowi nastawili się na kontry. Długo nie przynosiło to pożytku ani jednym, ani drugim. Goście dużo kreowali i mieli większy procent posiadania piłki, ale brakowało strzałów na bramkę Mikołaja Dworzańskiego albo wykończenia. Zaś miejscowi przy nielicznych okazjach do zdobycia bramki celowali daleko od niej.
Wszystko zmieniło się w 29. minucie, gdy w zamieszaniu w polu karnym Dawid Wiśniewski uderzył po długim słupku. Po chwili ten sam zawodnik wystąpił już w zupełnie innej roli. Nie dał rady opanować piłki przy linii bocznej, dopadł do niej rywal, a akcję sam na sam z Hubertem Danielewiczem wykończył Eliasz Walaszczyk.
Po przerwie Olimpia nadal biła głową w mur z tym, że to Warta po kolejnej kontrze zdobyła bramkę. Z gola dającego prowadzenie swojemu zespołowi w 82. minucie cieszył się Wiktor Augustyniak. Szczęście trwało raptem 300 sekund, bo Wiktor Rożewski płaskim strzałem bardzo szybko doprowadził do wyrównania.
O wszystkim zadecydowały więc rzuty karne. W ostatniej serii pomylił się Marcin Szczepankiewicz, którego próbę obronił Hubert Danielewicz. Młody bramkarz został bohaterem swojej drużyny, a Warta Krzymów mimo porażki może czuć satysfakcję. Postawiła się wyżej notowanemu przeciwnikowi i odpadła dopiero po rzutach karnych.
Zdjęcia objęte prawami autorskimi. Kopiowanie bez zgody i wiedzy redakcji jest zabronione.
W pozostałych meczach Warta Dobrów wygrała 3:1 ze Zjednoczonymi Września, a Polanin Strzałkowo 2:0 z Orłami Zagórów. Spotkanie Tulisii Tuliszków z Górnikiem Konin za tydzień. Finał zaplanowano na 11 listopada.
Mamy swój kanał nadawczy. Dołącz i bądź na bieżąco!