"Mamo, tato, jestem problemem"
Wystawa Macieja Gila w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zofii Urbanowskiej w Koninie
Czym obarczone jest bycie osobą LGBT+, że potrafi być tak trudne do uniesienia? Co sprawia, że coming out dziecka może powodować, że rodzice i dzieci tracą siebie nawzajem? – to pytania stawiane przez twórcę wystawy „Mamo, tato, jestem problemem”. Można ją oglądać do końca września w galerii „Nad książkami” na piętrze budynku Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zofii Urbanowskiej w Koninie (ul. Dworcowa 13).
Wyznanie „mamo, tato, jestem gejem”, choć wydaje się prostą informacją, nigdy nie jest łatwym dla żadnej ze stron. Braku akceptacji u swoich rodziców doświadcza blisko połowa osób LGBT+. To jeden z problemów, na jakie uwagę zwraca Maciej Gil, autor wystawy, którą można oglądać w konińskiej bibliotece. – Warstwy kultury, schematy, konstrukty, polityka, religia – wszystko to składa się na rozumienie pojęcia LGBT+ sprawiając, że staje się ciężarem nie do uniesienia. Pozbawiony domu, czyli podstawowego środowiska chroniącego, młody człowiek musi mierzyć się ze społeczeństwem sam, a tam o akceptację może być dużo trudniej – wyjaśnia artysta.
Wystawa „Mamo, tato, jestem problemem” to miejsce refleksji i okazja do podzielenia się własnymi doświadczeniami. Odwiedzający ją mogą zobaczyć, jak słowa potrafią działać, ranić, ale też leczyć. Ekspozycja Macieja Gila (absolwenta Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach) porusza ważne tematy społeczne. Projekt dyplomowy pochodzącego spod Konina twórcy dotyka problemów braku akceptacji, polaryzacji społecznej, cierpienia czy trudnych relacji pomiędzy rodzicami i dziećmi.
W przestrzeni galerii „Nad książkami” zebranych zostało wiele słów. Na ścianach zawisły także pełne emocji listy rodziców do dzieci i dzieci do rodziców. Stanowią zapis doświadczeń związanych z momentem coming outu. „Nie masz pojęcia jak ciężko jest ukrywać to w sobie, być udawanym synem którego chcielibyście mieć bardziej, dorastać w rodzinie która mnie nie zaakceptuje wiedzieć że jeśli znajdę sobie chłopaka to nie będę mógł zaprosić go na obiad do nas, zabrać go do babci czy zwyczajnie czuć się z nim przy was swobodnie” – można przeczytać w jednym z listów. „…chcę żebyś pytała nawet o najgłupsze szczegóły, chcę żebyś mogła mnie zrozumieć i nie patrzeć na mnie przez pryzmat stereotypów. Przynajmniej spróbuj, proszę” – pisała jedna z osób do swojej mamy.
Odwiedzenie tej niezwykłej wystawy to okazja, by stanąć w butach młodej osoby LGBT+ żyjącej w polskim społeczeństwie. To możliwość doświadczenia jej cierpienia. – Zobacz, jak słowa potrafią działać, jak niepozorne żarty wbijają się niczym nóż w serce. Pomyśl, ile z tego jest wyjęte z twoich ust. Ile cierpienia zadałeś nieświadomie (a ile świadomie). Zobacz, jakie ma to skutki. Jak słowa wpływają na życie, jakiego potrafią przysporzyć cierpienia – zaprasza twórca.
Tytuł wystawy powstał ze słów, które może wypowiedzieć dziecko opisując, jak czuje się w społeczeństwie nieakceptującym tego, kim jest. Może je też pomyśleć rodzic, który nie zobaczy dziecka, ale problem. Ułożony w formie przestrzennego kolażu tytuł stanowi grę słów. W trudnym wyznaniu „mamo, tato, jestem gejem” ostatni wyraz zasłania (niczym komunikat błędu) tablica z napisem „problem”.
Maciej Gil chce swoją twórczą wypowiedzią pomóc w odnalezieniu empatii. Bazuje na własnych obserwacjach społeczeństwa, doświadczeniach swoich znajomych, w których może się odnaleźć większość społeczeństwa, nie tylko osoby LGBT+. Otwiera furtkę do widzenia świata w inny sposób.
– Przeżycie może być intensywne zwłaszcza dla osób, które pozwolą sobie na wejście w ten temat. Jest to ćwiczenie z empatii dla nas wszystkich. Jego celem było ukazanie perspektywy innej osoby, której na co dzień nie dostrzegamy – mówi projektant. – Można tu wziąć kartkę i długopis, i napisać list do rodziców/dziecka, w którym opisze się wszystko, co trudno powiedzieć. Listy to zapis styku inności ze swojskością. To opis wychodzenia i wchodzenia do szafy, zmiany, przełomu, szoku, ulgi. To, co przeżyliśmy ma potężną moc. Słowa ranią i leczą. Mogą pomóc kolejnym, takim jak my – wyjaśnia Maciej Gil.
Instalacja jest częścią inicjatywy „Mamo, tato, jestem LGBT+”. Jej instagramowy profil to miejsce, gdzie rodzic (i nie tylko) może znaleźć wsparcie i wiedzę potrzebną do uporania się z barierami, odnalezienia empatii i motywacji do szczerej rozmowy ze swoim dzieckiem. Osoby LGBT+ i ich rodzice mogą podzielić się swoim doświadczeniem także wysyłając list na adres: mamotatojestemlgbt@gmail.com.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.