Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościZaatakował w obronie dziewczyny? Nożownik ze "Skarpy" przed sądem

Zaatakował w obronie dziewczyny? Nożownik ze "Skarpy" przed sądem

Dodano: , Żródło: LM.pl
Zaatakował w obronie dziewczyny? Nożownik ze "Skarpy" przed sądem
zabójstwo

„Miałam złe przeczucia” – mówiła dzisiaj przed Sądem Okręgowym w Koninie dziewczyna 28-letniego Mateusza G. Mężczyzna odpowiada za zabójstwo, do którego doszło niespełna rok temu na „Skarpie”.

Tragedia wydarzyła się 31 października ubiegłego roku, w biały dzień przy ul. Energetyka. Przed wejściem do budynku, w którym mieści się market, stała trzyosobowa grupa znajomych. Podszedł do nich obcy mężczyzna. W tym momencie do sklepu miał wejść Mateusz G. z dziewczyną. Między nim, a grupą doszło do ostrej wymiany zdań. Dzisiaj przed sądem opowiadali o tym towarzysze nieżyjącego Tomasza S. oraz dziewczyna Mateusza G.

– Oskarżony wbiegł do sklepu i psiknął gazem. Powiedziałem, żeby tego nie robił, bo chodzą tu matki z dziećmi. Nie wiem, z czyich ust padło „co się patrzysz” – wyjaśniał jeden ze świadków.

– Zauważyłam grupę mężczyzn. Oni wyglądali niegrzecznie. Powiedziałam Mateuszowi, żebyśmy nie wychodzili, bo mam złe przeczucie – mówiła dziewczyna oskarżonego. – Uspokoił mnie i poszliśmy na zakupy. Widziałam w odbiciu drzwi, że wzrok Mateusza spotkał się ze wzrokiem jednego z tych mężczyzn. On zaczął wulgarnie nas wyzywać. Przytrzasnęli głowę Mateusza w drzwiach. On gazem próbował się bronić. Widziałam, że się w środku gotował. Był czerwony. Miałam wrażenie, że jest w jakimś amoku – dodała.

Kobieta szczegółowo opowiedziała co działo się w trakcie i po zdarzeniu.

– Mateusz pobiegł do auta. Zobaczyłam, że ma nóż. Stałam jak wryta. Podejrzewam, że chciał ich wystraszyć. Widziałam jak go ukuł go w okolice barku. Mateusz przybiegł i powiedział, że musimy odjechać. Byłam nieświadoma, że cios był poważny. Myślałam, że uciekamy przed zemstą kolegów tego mężczyzny – mówiła.

Tomasz S. zmarł na miejscu. Sekcja zwłok wykazała, że wystarczył jeden cios.

- Pokrzywdzony doznał rany kłuto-ciętej grzbietu po stronie lewej, drążącej w głąb klatki piersiowej, przebijającej opłucną, płat górny lewego płuca i aortę. To doprowadziło do nagłego i gwałtownego zgonu – mówiła w listopadzie Ewa Woźniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie.

Jak wynika z wyjaśnień dziewczyny 28-latka, para pojechała najpierw do jego mieszkania. Tam Mateusz G. miał pokazać jej nóż, którym dźgnął Tomasza S. Później pozbył się narzędzia zbrodni i pojechał z kobietą do jej mieszkania po rzeczy. Stamtąd udali się do hotelu.

– To nie była ucieczka. To była próba znalezienia chwilowego schronienia. Mateusz wiedział już, że sprawa jest poważna i zostało mu kilka godzin wolności. Płakał, trząsł się – mówiła świadek.

Para została zatrzymana w hotelu. Mężczyzna początkowo odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura dysponowała jednak nagraniem z miejsca zbrodni i Mateusz G. przed sądem przyznał się do czynu. Wyjaśniał, że został napadnięty, bronił się i działał w obronie dziewczyny. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na październik. Za zabójstwo grozi mu od 8 lat pozbawienia wolności, 25 lat lub dożywocie.

Komentarze
Żałosne tłumaczenia debilnego mordercy i jego dziewczyny. Kto normalny trzyma w swoim aucie nóż i w biały dzień w centrum miasta w zasięgu kamer miejskich zadaje podstępnie śmiertelny cios człowiekowi. Po prostu morderca i przy okazji kretyn absolutny. Oby dostał dożywocie.
Dodano: Autor: Sic
Cóż, w życiu za swoje czyny trzeba ponieść konsekwencje. Dał się ponieść emocjom i teraz za to poniesie karę. Nieważne, że wyrwał chwasta - teraz będzie sądzony za zabicie człowieka.
Dodano: Autor: Hmm
Każdy na filmie widział. Zamordowany odchodził sobie spokojnie, a napastnik biegł z nożem z zamiarem zabicia. Celowal powyżej pasa czyli chciał zabić... Wyzwiska nie dają prawa do odbierania życia innemu człowiekowi. Napastnik to recydywista oby sąd wiedział jaki wyrok dać takiej osobie żeby sytuacja się nie powtórzyła.
Dodano: Autor: Na filmie widać
Jeśli dogonił i zabił ofiarę to w jaki sposób jest to obrona dziewczyny ? Chyba , że obrona czci ?
Dodano: Autor: kollo
Żałosne. Auto nalezalo do tej kobiety, która jest świadkiem a nie odpowiada za współudział. Doskonale wiedziała o narzędziu zbrodni, ukrywając je wspólnie ze sprawcą i uciekając z miejsca wypadku.
Dodano: Autor: XYZ
Najwyraźniej rodzina zamordowanego nie jest zbyt zamożna, ze nie walczy o sprawiedliwość. Pani "świadek" ma dużo szczęścia, gdyż pozdróżowała z narzędziem zbrodni i sprawcą owego mordersrwa do innych osób, które mogły zginąć w ten sam sposób. Pozostaje wierzyć, że prawda sama się obroni a karma wróci.
Dodano: Autor: Abc
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole