Wyjątkowy pokój perfum. Kolekcja, która rozpala wszystkie zmysły

Dorota Kulesza gromadzi nietypowe miniatury. Zbiory można podziwiać w całym domu, a szczególnie w jednym pomieszczeniu, które kolekcjonerka nazwała "pokojem perfum". Ta imponująca kolekcja działa na wszystkie zmysły. Przekonałam się o tym.
- Kiedy zaczęła się ta pasja?
- Przez kilkanaście lat udało mi się zebrać ponad trzy tysiące miniatur. Są na półkach, w kartonach, szufladach, posegregowane rodzinami. Mam też duble na wymianę, bo jak się okazuje, środowisko kolekcjonerskie jest dość duże. A zaczęło się od prezentu, który otrzymałam na osiemnastkę od koleżanki. Jej mama była wówczas przewodnikiem turystycznym i podróżowała do różnych krajów. Na promie do Szwecji kupiła zestaw miniatur, który dostałam na urodziny. Od tego momentu zaczęłam się tym interesować. Po drodze była jednak szkoła, praca, dziecko, proza życia. Dopiero po latach mogłam do tego wrócić. Wtedy rynek kolekcjonerski był już rozwinięty. Zaczęłam więc poszukiwać, kupować i wymieniać.
- Masz opracowany jakiś system "zbieractwa"?
- Miniatury są głównie dla kolekcjonerów. Zbieram markami. I skupiam się raczej na damskich perfumach. Mam wszystko dokładnie poukładane. Tam, gdzie jest przynajmniej dziesięć falkonów jednej marki, trzymam w kartonikach. Na specjalnie zbudowanej ściance znalazły się moje zbiory z różnych stron świata. Między innymi perfumy wydane pod nazwiskiem znanych ludzi. Zbieram też katalogi miniatur i albumy, które uwielbiam przeglądąć.
- Chętni dzielisz się wiedzą o perfumach na swojej interentowej stronie.
- Prezentuję zbiory na stronie Fragrancja Elegancja. Sama robię aranżację i zdjęcia. Niektórzy sugerują, że powinnam otworzyć prywatne muzeum perfum i przyznam się, że jest to jedno z moich marzeń. Może kiedyś je zrealizuję. Póki co, zapraszam do mojego wirtualnego muzeum, w którym można zaobaczyć albumy poświęcone poszczególnym markom. Niektóre flakony to dzieła sztuki. Nawet jakbym miała zamknięte oczy, ale dotknę, to rozpoznam co to jest za marka. Szczególnie lubie serię w białych flakonach. Perfumy w nich nigdy nie zawodzą.
- Ciśnie się na usta pytanie, a co na to najbliżsi?
- Mąż mnie wspiera. Przykręca mi kolejne półeczki. Jak wspomniałam, że przydałaby mi się piwniczka, to już myśli jak to zrobić. Nie mogę narzekać, ale ja jego pasję też wspieram, choć jej nie rozumiem. Jest zapalonym wędkarzem. Nie musimy rozumieć, ale ważne, że akceptujemy nawzajem swoje hobby. Córka interesuje się i realizuje w fotografii, więc też mam wsparcie.
- Rozpoznajesz zapachy?
- Im więcej wąchasz tym więcej czujesz. Warto wiedzieć, że perfumy składają się z nuty głowy, czyli tego, co czujemy na początku, nuty serca, a więc tego, co zostaje na dłużej i nuty bazy, która jest wyczuwalna do końca. Podróbki mają tylko to pierwsze wrażenie, co nie jest zgodne ze sztuką perfumeryjną. Kiedyś, jak kupowałam perfumy to wyrzucałam kartonik. Teraz zachowuję, bo jest dopełnieniem i podnosi wartość na rynku kolekcjonerskim. To jest sztuka na wielu poziomach: od flakonu, zapachu, do całej otoczki, dzięki której zapachy zyskują swoje życie.
- Do tego aranżacje wnętrzarskie i klimacik w całym domu?
- Sama przerabiam meble, półeczki, szkatułeczki, po prostu robię Klamoty Doroty. To też moja strona ze stylizacją przedmiotów użytkowych. Mam taką małą pracownię, w której bawię się w takie rzeczy.
- Radzisz koleżankom w kwestiach perfumiarskich?
- To jest subiektywna sprawa i trudno doradzać. Perfum nie kupuje się w prezencie. Tak jak słuchamy innej muzyki, tak każdemu z nas może podobać się inny zapach. Bardzo często jest to nietrafiony prezent, co zresztą ja wykorzystuję, ponieważ zdobywam później te "eksponaty" wystawione na sprzedaż.
- Ulubione zapachy?
- Lubię fiołkowe, irysowe, pudrowe nuty, różę z domieszką piwonii. W zasadzie nie ma takich perfum, których nie mogłabym wąchać. Większość zapachów mi się po prostu podoba. Poza muzeum, marzę o wydaniu albumu ze zdjęciami i opisami, które robię na stronę. Chociaż utkwiło mi w głowie zdanie świętej pamięci konińskiego Nikifora - Grzesia, który tak prosto powiedział, że marzenia trzeba mieć po cichu. Boję się więc, że jak zacznę głośno o tym mówić to się nie spełnią.
Dziękuję za rozmowę
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!
Komentarze nie na temat są usuwane.