Amelia i Włodek. Zawsze razem. Na dobre i złe czasy

Małżeństwem są od dziewięciu lat. Przyjechali do Konina z Ukrainy kiedy wybuchła wojna. Zawsze razem, na dobre i złe.
Znaleźli wsparcie pod skrzydłami Centrum Organizacji Pozarządowych, gdzie pracuje teraz Włodek i Fundacji Podaj Dalej, gdzie jest Amelia. Można się z nimi spokojnie dogadać. Chętnie uczą się polskiego.
Poznali się kilkanaście lat temu w sanatorium, zamieszkali razem w połowie drogi, bo pochodzą z różnych stron Ukrainy. Włodek miał tam biznes rowerowy, Amelia pomagała i prowadziła wypożyczalnię strojów dla dzieci. Do Konina dotarli w marcu zeszłego roku. Na początku zamieszkali w hostelu, teraz wynajmują lokum w starym Koninie. Włodek w COP działa na rzecz Ukraińców, którzy są w Koninie, a Amelia prowadzi Kawiarnię Przyjaźni dla dzieci w Fundacji Podaj Dalej przy ul. Południowej.
– Jesteśmy zajęci, nie ma czasu na myśli, nerwy, które nas nie opuszczają – mówią jednocześnie. – Rodzice Amelii mieszkają niedaleko rosyjskiej granicy i ciągle tam strzelają. Prosiliśmy, żeby wyjechali, ale oni nie chcą. Żona bardzo martwi się o nich. Przez ostrzały nie mają ogrzewania i prądu. Kiedy człowiek jest zajęty, pracuje to ma mniej czasu na złe myśli.
Oboje poruszają się na wózkach. Włodek został sparaliżowany po nieszczęśliwym skoku do wody jako nastolatek. Minęły 22 lata od wypadku. Amelia jako nastolatka przeszła udar kręgosłupa. Kolejne kilkanaście porusza się na wózku. Nie widzą w tym problemu. Radzili sobie w Ukrainie i tutaj też. – Kiedyś dużo podróżowaliśmy. To nie jest dla nas problem – mówi Amelia. – Ani tutaj, ani tam nie ma dla nas barier. Tylko w głowie.
Znajomość zaczęła się od żartów. Ponieważ Amelia ma armeńskie korzenie to Włodek zgodnie z przyjętymi tam zwyczajami udał się do ojca oblubienicy, aby prosić o rękę. – Przygotowali dużo jedzenia, biesiadowaliśmy, dopiero na trzeci dzień odważyłem się zapytać – wspomina Włodek. – Po pół roku było wesele i to w dwóch miejscach, bo nasze rodziny dzieli 850 kilometrów.
– Jako małżeństwo jesteśmy szczęśliwi – mówią jednocześnie i potwierdzają to szczerym śmiechem. – Rozumiemy się, znamy swoje potrzeby jako osoby z niepełnosprawnościami. Wyczuwamy, kiedy ktoś się źle czuje.
Amelia i Włodek Kuszko dali się sfotografować do kalendarza Fundacji Podaj Dalej jako luty, miesiąc miłości. Lubią razem spędzać czas. W Koninie próbują na nowo ułożyć sobie życie. Uważają, że to przyjazne miasto. Nie chcieli od razu wyjeżdżać z domu, ale zrobiło się niebezpiecznie, a im trudno by było ukrywać się w piwnicach, więc wyruszyli. – Co będzie dalej? Nie wiadomo – mówi Amelia. – Za ciężkie pytanie, żeby tak od razu odpowiedzieć. Czas pokaże – dodaje Włodek.
Fot. Archiwum prywatne
Komentarze nie na temat są usuwane.