Wioletta Jaworska z Nieborzyna zwyciężczynią 41. Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Milowy Słup”


Konkurs poetycki „Milowy Słup” wszedł w piątą dekadę swojego istnienia. Zatem pewną symboliką jest, że jego zwyciężczynią została mieszkanka naszego regionu – Wioletta Jaworska.
Dla Wioletty Jaworskiej była to już druga wygrana (poprzednio w roku ubiegłym) w tym prestiżowym konkursie. Żyjemy obecnie w dość dziwnych czasach. Jak zatem poetka z Nieborzyna (gmina Kleczew) nadal odnajduje w sobie tak wielkie podkłady wrażliwości? – Trudno to ocenić, ale wydaje mi się, że to jakiś dar. Oceniam poezję jako sposób innego patrzenia na świat. To trochę tak, jakbym żyła swoim prozaicznym życiem, a z drugiej strony gdzieś w głąb mnie schowana jest wrażliwość. W swoich pierwszych wierszach czasami nazywałam ją „Kryształowa kulą”, próbującą mnie ocalić – powiedziała laureatka konkursu.
Zanim poznaliśmy wszystkich nagrodzonych głos zabrał wiceprezydent Konina, Witold Nowak. – Cieszę się, że jestem dzisiaj z wami. Wiem, że poezja nie jest łatwą sztuką, gdyż czasami sam próbuję coś pisać. Najpiękniejsze jest to, że państwo tworzycie. W tym szybkim, zabieganym świecie konsumpcjonizmu, chciałbym żeby to było powszechniejsze. Wśród nas jest wielu ludzi wrażliwych, których ten rozpędzony świat nie przeraża. I tacy ludzie są dla tego świata bardzo ważni.
Wyniki jednego z najstarszych konkursów poetyckich w Polsce omówił przewodniczący jury, prof. dr hab. Tomasz Mizerkiewicz. Docenił także jego tradycję i wartości, za które jest ceniony w całej ojczyźnie. – Konkurs „Milowego Słupa” jest ważnym, rozwijającym się dziełem mądrej społeczności lokalnej. Gdy cofamy się w czasie patrzymy, jak budował się przez lata, jak obrastał symboliką i sensami. Jest to unikalny konkurs w skali kraju.
Jury 41. Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Milowy Słup” Konin 2021 w składzie: Tomasz Mizerkiewicz (przewodniczący, prof. dr hab. UAM w Poznaniu), Wiesława Kozłowska (wykładowca PWSZ w Koninie) i Dorota Pasek (polonistka, pisarka) postanowili, co następuje: zwycięzcą została Wioletta Jaworska z Nieborzyna, drugie miejsce przypadło Bartoszowi Konstratowi z Warszawy, a trzecie Anna Barbara Czuraj-Struzik z Działdowa. Nagrodę imienia Janiny Wenedy przyznano Jolancie Michalskiej z Płocka, a wyróżnieni zostali: Piotr Fałczyński z Ołoboku, Tomasz Knyziak z Warszawy, Mariola Kruszewska z Mińska Mazowieckiego i Kamila Szmigiel z Działoszyna. W kategorii „Wiersze zauważone” znalazły się teksty Łukasza Adamczyka (Warszawa), Doroty Chołody (Opole Lubelskie), Małgorzaty Januszewskiej (Częstochowa), Marcina Jażyńskiego (Warszawa), Katarzyny Kadyjewskiej (Rzeszów), Eweliny Kuśki (Jastrzębie-Zdrój), Artura Maciaka (Warszawa), Jacka Maluszkiewicza (Wrocław), Agnieszki Mohylowskiej (Kaźmierz) i Martyny Szufranowskiej (Kraków). O oprawę muzyczną zadbali uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej w Koninie.
Ogłoszenie wyników nastąpiło podczas gali, która odbyła się w Urzędzie Miasta, przy Placu Wolności. Na konkurs napłynęło ponad 100 zestawów wierszy z całego kraju. Organizatorami konkursu byli: Miejska Biblioteka Publiczna w Koninie, Miasto Konin, współorganizatorami: Towarzystwo Przyjaciół Konina, Konińska Fundacja Kultury.
Nagrodzone wiersze Wioletty Jaworskiej, laureatki pierwszego miejsca:
(nie)sprawność/dyptyk
I Filip
ma duże oczy i usta w podkówkę
kiedy czeka go nieznane
na przykład pani na krześle
w okolicy ławki
trzeba go obłaskawić przekupić
żeby przemycić wiedzę
gramy
w wiadome i niewiadome
coraz bardziej ufa – tylko nie wiem
czy bonusom czy mnie
malujemy niebo ze słońcem jako szafaż
plażę z mostem – na nim chłopiec trzyma piłkę
ma zdrowe ręce
i nogę
linia horyzontu zbiega się z linią
na głowie – blizną
rozdzielającą sprawność
II z dzienniczka ucznia
to takie proste – zatemperować kredkę
zawiązać but
wypowiedzieć głoskę
zapisać równym szlaczkiem
codzienność w szkole
tak, żeby mama się nie martwiła
kim będę kiedy dorosnę
zapiąć na suwak bluzę
albo piórnik
(pełen bajecznych kredek)
żeby nikt nie dokuczał
nie skarżył – on znowu
i żeby każdy chciał stać ze mną
w parze
wszystko jest łatwe
albo dużo łatwiejsze
pod warunkiem
że ma się zdrowie
wsi spokojna
jeszcze są sielskie wisie, gdzie zamiast zapachu tui
i świerków rozchodzi się smród obornika
zamiast betonowych płyt podwórza – błotnisty raj
dla drepczących kaczek
a z parownika kipi woda od resztek ziemniaków
jeszcze są wsie, gdzie jesienią pachną łęty
i górajki do pieczenia kiełbasy
Azor leży do góry brzuchem – czeka
aż ktoś go podrapie
gdzie nikt nie czeka na unijne dopłaty
traktor z nawigacją – bo czyż można zgubić się
na własnym polu?
jeszcze są wsie, gdzie czas zasnął
pod drewnianym płotem
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.
Komentarze nie na temat są usuwane.