Tu to dopiero płynie energia! Społecznicy tworzą Miejsce Dobra

W opustoszałym budynku po domu kultury Hutnik, powstaje Miejsce Dobra. Konińscy społecznicy i wolontariusze uwijają się w środku jak mróweczki.
To ciąg dalszy akcji charytatywnej dla uchodźców wojennych z Ukrainy, którzy coraz liczniej przybywają do Konina i regionu. Jako pierwsza z pomocą wystartowała konińska biblioteka, aż miejsca zaczęło brakować, a pomoc nie ustawała. Po ostatnim porozumieniu z Grupą Boryszew (dawna huta, właściciel budynku), udało się wejść do środka i zorganizować punkt pomocowy. Od rana trwają tam przenosiny towarów zgromadzonych dotąd w bibliotecznych magazynach. Od dzisiaj będzie tam działało Miejsce Dobra, wokół którego skupiło się naprawdę wielu ludzi z różnych środowisk, także przebywający już w mieście Ukraińcy.
Ponieważ budynek był nieczynny przez kilka lat, do pomocy zostali wciągnięci prezesi miejskich spółek, aby przywrócić media. Z nagrzewnicami przybył natychmiast Sławomir Lorek z MPEC, kontener ma dostarczyć PGKiM, o wodę zadbać PWiK. Koordynatorem pomocy ze strony miasta stał się Witold Nowak, zastępca prezydenta Konina.
Jak na razie budynek jest w nie najgorszym stanie, więc można działać. Od rana trwa tam znoszenie, segregowanie (część dla dzieci, dla dorosłych, środki czystości, przymierzalnia), układanie i tworzenie przyjaznego miejsca.
- Pierwszym pomysłem była aula przy kościele Kolbego, już była zgoda, wczoraj pojawił się Hutnik, będziemy mogli rozszerzyć działalność – mówi Agnieszka Zajączkowska, zaangażowana w pomoc dla uchodźców bez przerwy, od dwóch tygodni. - Chodzi o to, aby nasi goście, uchodźcy z Ukrainy mieli trochę komfortu, w godnych warunkach mogli korzystać z pomocy. W tej chwili brakuje nam stojaków na wieszaki. Może duże sklepy mogłyby nam użyczyć, przynajmniej na ten czas, abyśmy mogli się doposażyć.
Pomysły na nazwę były różne: skład dobra, mała Ukraina, w końcu miejsce dobra. - Mamy nadzieję, że ten punkt zostanie do innych działalności, więc nazwa musi być szeroka. Miejsce Dobra jest dedykowane wszystkim uchodźcom i osobom, które pomagają.
Teraz najardziej potrzebni wolontariusze, żeby Miejsce Dobra mogło sparwnie działać. - Ustalimy, w jakich godzinach to będzie działać, ponieważ wszyscy społecznicy pracują zawodowo – mówi Agnieszka Zajączkowska. - Może docelowo pomogą nam goście z Ukrainy, którzy mogliby zajęcie, a może nawet pracę. Radość z tego punktu i kluczy była duża. Teraz musimy to ogarnąć. I działamy dalej! Dziękujemy wszystkim, którzy pomagają. Tyle rzeczy przepłynęło przez nasze ręce, jakbyśmy przekładali serca od ludzi.
Komentarze nie na temat są usuwane.