Tajemnicza choroba kotów w Polsce. Czy dotarła już do Konina?
„Nie mamy zgłoszeń dotyczących tajemniczej choroby kotów” – mówi Roman Krej, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Koninie.
Wysoka gorączka, otępienie, duszność, drgawki, sztywność kończyn, ataki padaczkowe. To główne objawy neurologiczno-oddechowe, które od niedawna obserwowane są u kotów w różnych zakątkach kraju. Tajemnicza kocia choroba zbiera śmiertelne żniwo. Niestety ciągle nie wiadomo, co może być jej przyczyną. Internauci prześcigają się w domysłach. Podejrzewają, że może być to skutek oprysków, ptasiej grypy, albo karmy. Do doniesień medialnych odniósł się Główny Lekarz Weterynarii, który podkreślił, że śledzi rozwój sytuacji i jest w stałym kontakcie z Wojewódzkimi Lekarzami Weterynarii.
- Obecnie Inspekcja Weterynaryjna jest na etapie zbierania jak największej ilości informacji, które dadzą się potwierdzić metodami naukowymi. Prowadzone są wnikliwe badania nad próbkami pobranymi od zwierząt, które zachorowały na nieznanej etiologii chorobę. Na podstawie wstępnych uzyskanych wyników badań laboratoryjnych (próbek pochodzących z terenu Trójmiasta), przeprowadzonych w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach, przyczyną zachorowań jest wirus grypy. Aktualnie czekamy na wyniki nowych badań, które są nieustannie prowadzone. Dopiero po ich wykonaniu będziemy mogli wyciągnąć dalsze wnioski – poinformował Główny Lekarz Weterynarii.
Powiatowy Lekarz Weterynarii w Koninie podkreśla, że do tej pory w naszym regionie nie odnotowano przypadku tajemniczej kociej choroby.
– Nie mamy żadnych zgłoszeń z gabinetów weterynaryjnych – powiedział lek. wet. Roman Krej. – Nikt nie wie co jest przyczyną padania kotów. Ta choroba nie jest związana z ptasią grypą. Nie mamy wiedzy, żeby w ten sposób się przenosiła – dodał.
Specjaliści apelują o zachowanie szczególnej ostrożności.
Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!