Straż Miejska w Koninie. Jakie zmiany planuje nowy komendant?
Straż Miejska w Koninie potrzebuje unowocześnienia. Nowy komendant ma nadzieję na jej modernizację. O tym, ale też o priorytetach, parkowaniu i problemach z jakimi mierzą się strażnicy, Aleksandra Braciszewska-Benkahla rozmawiała z komendantem Dawidem Grzemskim.
Aleksandra Braciszewska-Benkahla: Specyfikę pracy Straży Miejskiej zna Pan od podszewki. Nie jest Pan nowicjuszem?
Dawid Grzemski: Jestem strażnikiem od 2018 roku. Pełniłem wcześniej obowiązki strażnika dzielnicowego najpierw na osiedlu Wilków, a później na Trzecim Osiedlu. Znam tę pracę ze strony praktycznej i teoretycznej: od szkolenia podstawowego przez interwencje z osobami bezdomnymi, spożywającymi alkohol, parkowaniem, zakładaniem blokad, holowaniem, usuwaniem pojazdów niezdatnych do użytku, po pomoc rannym zwierzętom czy przekazywanie informacji o uszkodzeniach np. lamp ulicznych i konwojowanie dokumentów. Można powiedzieć, że to pełne spektrum. Chyba jedyna rzecz, której nie robiłem to konwojowanie z bronią.
Ma Pan zatem doświadczenie. Co w takim razie jest największą bolączką Straży Miejskiej w Koninie?
Chcę abyśmy bardziej otworzyli się na mieszkańców. Tutaj krok został poczyniony, bo mamy od niedawna profil na Facebooku. Staramy się tam umieszczać rzeczy, które robimy na co dzień. Chcemy, żeby mieszkańcy widzieli czym się zajmujemy. Jesteśmy służbą, która dba o porządek publiczny. Jeżeli nie wiecie państwo, czy coś należy do naszych kompetencji to zawsze można zadzwonić do dyżurnego, napisać e-mail, a także na Facebook. Jesteśmy po to, żeby pomóc. Kolejnym problemem jest wielkość naszej jednostki, jest nas jedynie 20.
Z jakimi problemami macie najczęściej do czynienia?
Większość naszych interwencji dotyczy parkowania, ale prowadzimy też biuro rzeczy znalezionych. Kontrolujemy również posesje pod kątem utrzymania ładu i porządku, ale tylko te, na których jest budynek. Pomagamy zwierzętom, które ucierpiały w różnego rodzaju kolizjach i transportujemy je do mini zoo, gdzie osoby z odpowiednimi kompetencjami się nimi zajmują. Kontrolujemy pustostany i we współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie i Miejskim Centrum Zarządzania Kryzysowego przekazujemy pakiety osobom bezdomnym, które pozwalają utrzymać im termikę ciała w okresie zimowym. To nie są wszystkie nasze zadania. Ten zakres jest szeroki.
W takim razie z czego wynika podejście mieszkańców Konina, że strażnicy nic nie robią?
Nie wiem. Może dlatego tak myślą, bo nasza straż nie jest liczna i za mało nas widać. Mamy jeden czy dwa patrole w trakcie jednej zmiany, na całą gminę tzn. od Łężyna po Wilków. Nie jesteśmy w stanie być wszędzie. My naprawdę staramy się realizować nasze działania na 100 procent. Patrol nie ma często czasu wziąć przerwy, która mu się należy. Nie jesteśmy dużą jednostką. Kalisz, który jest obszarowo mniejszy od Konina ma 47 strażników, a my mamy 20 strażników i 7 pracowników monitoringu. Trzeba o tym pamiętać.
Poza interwencjami są prowadzone postępowania wobec osób, które odmówiły przyjęcia mandatu albo nie stawiły się na wezwania. Są sytuacje, gdzie przekazujemy nagrania do policji. Ktoś musi to też obsłużyć, ustalić sprawcę wykroczenia. Do tego mamy profilaktykę. Nasi strażnicy jeżdżą do szkół, gdzie edukują młodzież. Dodatkowo zabezpieczamy wydarzenia na terenie gminy. Nastawienie wobec służb powinno być pozytywne, a nie negatywne. Naszym zadaniem nie jest uprzykrzanie życia, ale pomaganie. Nie działamy na zasadzie fabryki gdzie czynności są powtarzalne i zajmują taka samą ilość czasu. Trzeba pamiętać, że każda interwencja jest inna. Jedna zajmuje 10 minut, a inna godzinę. Strażnik, który jest w terenie musi również wypełnić odpowiednią dokumentację.
Czasami mieszkańcy narzekają, że strażnicy przejeżdżając nie widzą wykroczeń po drodze.
Jeżeli patrol otrzymuje zgłoszenie to udaje się z punktu, w którym się znajduje i nie reaguje na wykroczenia po drodze. Priorytetowo udajemy się na zgłoszenie, a dopiero potem możemy wrócić i zweryfikować inne przewinienia. Apeluję, że jeśli widzicie Państwo, że patrol przejechał i nie zareagował to proszę wykroczenie zgłosić jako interwencję i ona będzie w kolejności wykonywana. Pracujemy od poniedziałku do soboty włącznie, od godz. 6:30 do 22:00.
Czy jako komendant planuje Pan jakieś zmiany?
Chciałbym wyposażyć straż w lepszy sprzęt, który ułatwi i przyspieszy działanie. Mam na myśli usprawnienie systemu dotyczącego dokumentacji i realizacji w terenie, żeby to było zrobione w sposób elektroniczny. Wtedy strażnicy nie poświęcaliby tak dużo czasu na raporty. To na razie pomysł w fazie embrionalnej. Na wszystko potrzebny jest czas.
Z tego wynika, że straży przydałoby się unowocześnienie.
Jeśli będzie taka techniczna możliwość przydałaby się modernizacja. Staram się znaleźć oprogramowania, które są używane w innych strażach gminnych w Polsce. Pełnię funkcję komendanta dopiero od 18 listopada, więc potrzebuję trochę czasu. Będę starał się powoli robić wszystko, żeby strażnicy mieli ułatwioną pracę. To będzie skutkowało większą ich efektywnością.
Co jeszcze przydałoby się zmodernizować, żeby prace straży usprawnić?
Najpierw chciałbym zobaczyć jaki efekt przyniesie modernizowanie systemów. Jeżeli nadal będziemy mieli dość duży problem to będziemy szukać kolejnych rozwiązań. Niedługo strażnicy będą mieli terminale płatnicze i będzie można za mandaty zapłacić na miejscu.
Widziałam na Facebooku, że nowy sprzęt już jest – blokady na koła.
Udało nam się z naszego budżetu kupić cztery blokady. Stare się wyeksploatowały, a niektóre już się nie nadawały ze względu na rozwój samochodów i zwiększenie rozmiaru kół.
Przecież nie zakładacie często blokad.
Zakładamy bardzo często. Najczęściej są stosowane w momencie niestosowania się do art. 144 kodeksu wykroczeń, czyli niszczenia zieleni, to popularne parkowanie na trawniku. Kierujący znajduje za wycieraczką kartkę wielkości A4 i musi zadzwonić po patrol, który zdejmie blokadę.
Wróciliśmy do parkowania. Mam wrażenie, że mamy w Koninie duży problem.
Nie jesteśmy odosobnionym przypadkiem. Infrastruktura była rozwijana w latach 70. i 80. Wtedy na jeden blok przypadały cztery auta. Teraz od dwóch do trzech aut przypada na mieszkanie. Nie jesteśmy w stanie rozciągnąć parkingów. Nie da się pewnych spraw przeskoczyć. Musielibyśmy wyburzyć bloki, żeby zrobić więcej parkingów. Strażnicy starają się reagować na wszystkie nieprawidłowości, ale nie jesteśmy w stanie być wszędzie.
Jakie są Pana priorytety jako komendanta?
Abyśmy z mieszkańcami mieli jak najwięcej dobrych relacji, żeby chcieli z nami się kontaktować i rozmawiali z nami. Jesteśmy po to, żeby pomagać i moim priorytetem jest to, aby to uwidocznić.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.