Spacer z perspektywy wózka. Zmagania z barierami w Koninie

Sześcioro śmiałków wybrało się dziś na niecodzienny spacer ulicami Konina. Mieli oni szansę poznać problemy, z jakimi mierzą się każdego dnia osoby z niepełnosprawnościami.

Ta akcja trwa od 2017 roku. Wtedy odbył się pierwszy spacer zorganizowany przez Fundację im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ. Przyniósł on wymierny efekt w postaci poprawienia krawężników przy rondzie „Solidarności”.

– Na ma tam teraz żadnego krawężnika. Przejścia dla pieszych są dla nas dostosowane i przejezdne – mówił Maciej Wiatrowski, wiceprezes fundacji PODAJ DALEJ. – Sytuacja, jeśli chodzi o bariery architektoniczne poprawiła się od kiedy mamy standardy i remonty są prowadzone z myślą o wózkowiczach. My staramy się pokazywać miejsca strategiczne dla nas, gdzie jest jeszcze problem – dodał.

Fundacja wysłała zaproszenia do udziału w spacerze na wózkach do prezydentów i wszystkich radnych. W siedzibie PODAJ DALEJ przy ul. Południowej pojawiło się jedynie sześciu chętnych, a wśród nich: wiceprezydent Paweł Adamów, radna Monika Lis, radny Jakub Eltman i radny Tomasz Andrzej Nowak. Na wózku usiedli też Andrzej Szczepański, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich i Tomasz Gilewski, koordynator ds. dostępności.

– Pierwszy raz siedzę na wózku. Całkiem lekki, ale każda najmniejsza nierówność jest mega wyzwaniem. Jest stres. Boję się, że polecę do tyłu  – powiedział Paweł Adamów. - To ważne doświadczenie, które zostaje w głowie. Przy projektowaniu inwestycji myśli o tym, żeby to było dostosowane dla osób z niepełnosprawnościami – dodał.

Jednym z największych problemów był wyjazd z siedziby fundacji. Gdyby nie pomoc asystentów, większość gości nie poradziłaby sobie.

- Miałem tam ostatnio wywrotkę i rozwaliłem wózek. Coraz więcej osób o kulach i balkonikach też ma problem. W szczeliny od popękanych płyt wjeżdżają w koła. To nie jest kwestia załatania dziur, ale nowej nawierzchni – podkreślał Maciej Wiatrowski.

Andrzej Szczepański podnosił, że projekt przebudowy drogi i parkingu jest gotowy od dawna. Brakuje jak zawsze pieniędzy. To koszt około pół miliona złotych.

– Jak przykryjemy ten beton to musimy się liczyć z tym, że to przetrwa 3 – 4 lata. Rozwiązania są, ale potrzebne są decyzje – mówił Szczepański.

– Deklarujemy, że w tym roku to wyrównamy. Później przysiądziemy do projektu – dodał Paweł Adamów.

Temat ma zostać przedstawiony również radnym Komisji Infrastruktury. Trasa całego spaceru biegła przez Glinkę do ronda im. Doktora Piotra Janaszka i dalej do ul. Sosnowej.