Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościRusza trzeci proces ws. Ewy Tylman. Jej śmierć wciąż owiana jest tajemnicą

Rusza trzeci proces ws. Ewy Tylman. Jej śmierć wciąż owiana jest tajemnicą

Dodano: , Żródło: LM.pl
Rusza trzeci proces ws. Ewy Tylman. Jej śmierć wciąż owiana jest tajemnicą
Proces

W środę przed Sądem Okręgowym w Poznaniu rozpocznie się trzeci proces ws. śmierci koninianki Ewy Tylman. Wydarzenia z 2015 roku wciąż nie zostały do końca wyjaśnione.

W grudniu 2023 roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu po raz drugi uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu uniewinniający Adama Z. od zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym koninianki Ewy Tylman. Po dziesięciu miesiącach od tej decyzji przed poznańskim sądem rozpoczyna się trzeci proces mężczyzny.

Kluczowe kilka minut

Pochodząca z Konina Ewa Tylman zginęła w Poznaniu w nocy z 22 na 23 listopada 2015 r. Wraz ze swoim kolegą z pracy, Adamem Z., bawiła się tej nocy na zakrapianej alkoholem imprezie firmowej. Para następnie przeszła ulicami Poznania w okolice mostu św. Rocha nad Wartą. Zapis monitoringu urywa się kilka minut przed domniemanym momentem śmierci 26-latki – kamery nie obejmowały swoim zasięgiem brzegu rzeki. Kolejne kamery zarejestrowały już samego Adama Z., bez Ewy Tylman, podczas rozmowy telefonicznej. Ciało 26-latki znaleziono w Warcie w lipcu 2016 roku kilkanaście kilometrów od okolic mostu św. Rocha.

Na to, co wydarzyło się w ciągu tych kilku kluczowych minut, wskazują jedynie dowody poszlakowe. Prokuratura, jako jeden z głównych, przyjęła notatkę policyjną z nieprotokołowanej rozmowy funkcjonariuszy z Adamem Z. Mężczyzna miał opisać, jak przepychał się z Ewą Tylman, kobieta następnie miała spaść ze skarpy i stracić przytomność. Adam Z. następnie miał przeciągnąć ją na betonowy brzeg rzeki i zanurzyć w wodzie. Notatka odrzucona została jednak jako dowód przez sądy wyższej instancji.

Prokuratura w akcie oskarżenia przyjęła jednak taki przebieg zdarzeń i oskarżyła Adama Z. o zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Motywem miała być kłótnia na tle seksualnym (choć mężczyzna deklaruje, że jest homoseksualistą). Mężczyzna nie przyznał się do winy.

Dwa uniewinnienia i dwa uchylenia

W pierwszym procesie Adam Z. został uniewinniony. Sędzia Magdalena Grzyb wskazała, że w określonym czasie, który nie jest objęty zapisem monitoringu, nie był w stanie wykonać założonych przez prokuraturę czynności. Wykazały to eksperymenty procesowe nad brzegiem Warty, podczas których pozoranci odtwarzali przebieg wydarzeń. Żaden z nich nie zdołał zmieścić się w czasie pięciu minut. Już w trakcie procesu Adam Z. został zwolniony z aresztu i od tego czasu odpowiada przed sądem z wolnej stopy.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu ten wyrok uchylił, wskazując, że mężczyzna powinien odpowiedzieć za nieudzielenie pomocy Ewie Tylman. Na to, że Adam Z. wiedział, co stało się kobiecie, wskazywać miało jego nerwowe zachowanie podczas rozmowy telefonicznej zarejestrowane przez monitoring oraz pierwsze wyjaśnienia złożone przed prokuratorem, w których przyznał, że widział Ewę Tylman wpadającą do wody.

W ponownym procesie Sąd Okręgowy po raz drugi uniewinnił jednak mężczyznę od zarzutu zabójstwa, a jednocześnie nie znalazł dowodów na to, by skazać go za nieudzielenie pomocy. W grudniu 2023 roku tę decyzję ponownie uchylił Sąd Apelacyjny w Poznaniu.

Fałszywe zeznania, Rutkowski i zdjęcia zwłok

Zaginięcie i śmierć Ewy Tylman wzbudziły w 2015 roku szerokie zainteresowanie społeczeństwa i mediów. Poszukiwania kobiety, a następnie proces, relacjonowane były na żywo, w sieci pojawiało się mnóstwo teorii dot. śmierci kobiety. Sam pierwszy proces też obfitował w zaskakujące momenty. Przeciwko Adamowi Z. zeznawał m.in. Paweł P. ps. „Ramzes”. Gangster, jak ujawniła Gazeta Wyborcza, współpracował z prokuraturą – w zamian za umorzenie zarzutów dot. gwałtu składał fałszywe zeznania w niektórych procesach, m.in. ws. śmierci Ewy Tylman.

W sprawie brał udział również były detektyw Krzysztof Rutkowski, którego liczne teorie nie znalazły ostatecznego potwierdzenia w faktach. W sprawie skazani zostali także pracownicy firmy przewożącej zwłoki Ewy Tylman i mężczyzna, który znalazł ciało. Wszyscy troje robili zdjęcia zwłokom, a mężczyzna, który je znalazł ponadto miał oferować fotografie mediom (nikt nie zdecydował się ich kupić).

Pogrzeb Ewy Tylman odbył się w sierpniu 2016 roku.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole