Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościFotoreportaż z historycznej przeprawy koparki przez jezioro

Fotoreportaż z historycznej przeprawy koparki przez jezioro

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Fotoreportaż z historycznej przeprawy koparki przez jezioro
Konińskie Wspomnienia

Fot. Gabriel Czechorowski

– Ale bez wojska, które w tamtych czasach dysponowało najnowocześniejszą techniką i sprzętem, nie mogliśmy tego dokonać – tłumaczył mi Jerzy Więckowski.

To właśnie wojsko dysponowało wtedy laserami, których promienie pomagały precyzyjnie wprowadzić wielką maszynę na ponton. Przeprawa odbyła się 17 czerwca 1971 roku, ale cała akcja zaczęła się niemal miesiąc wcześniej - 21 maja, a dwa tygodnie po rozpoczęciu prac SchRs-315 wyruszyła w drogę. Na miejsce dotarła pięć dni później - w środę, 9 czerwca. Pamiętać bowiem trzeba, że poruszała się z prędkością pół kilometra na godzinę.

Fala na jeziorze

Trochę trwało, zanim maszyna znalazła się na suwnicy, która z kolei miała ją przenieść na ponton, bo musiała zająć na niej idealnie wyważone miejsce. Trochę ścierały się przy tej okazji różne techniki naprowadzania, bo wojskowi ufali swoim laserowym cudeńkom, a załoga koparki wolała sterowanie ręczne. Maszyna kilka razy się cofała, znów parła do przodu, aż wreszcie dotarła na wyznaczone miejsce.

Kiedy koparka stanęła już na suwnicy, pozostało do wykonania zadanie najtrudniejsze: umieszczenie 342-tonowej maszyny na pontonach. Przystąpiono do tego zadania dopiero następnego dnia, w niedzielę o wpół do szóstej. Wszystko szło gładko i tylko opróżnienie z wody ostatniej komory stalowego pontonu zostawiono na poniedziałek, ale wtedy popsuła się pogoda. Pod datami kolejny trzech dni w kronice zapisano: „przerwa w pracach ze względu na duży wiatr i falę na jeziorze”

45 minut na wodzie

W nocy ze środy na czwartek żywioły się uspokoiły, więc już kwadrans przed piątą rano wojsko przystąpiło do roboty. Pod suwnicą zamontowano ostatni, siedemnasty ponton, a wszystkie opróżniono z wody, co sprawiło, że cała konstrukcja podniosła się o dziesięć centymetrów w górę. Koparka wraz z suwnicą znalazła się na wodzie. Cały prom miał 45 metrów długości i 27 szerokości. Przy brzegu trzymały go tylko stalowe liny uczepione do dwóch czołgów.

Sama przeprawa przez jezioro nie trwała długo, choć i tu nie obyło się bez przygód. Kiedy przypominająca nieco żyrafę jednostka pływająca majestatycznie zbliżyła się do przeciwległego brzegu, na jej drodze pojawiły się trzy pływające kłębowiska korzeni, gałęzi i trzciny. Motorowe pchacze wyrzuciły kotwice, prom zwolnił, ale zdążył jednak minąć przyczółek, po którym miał wyjechać na brzeg. Naprowadzenie go na właściwy tor trwało kilka razy dłużej od samej przeprawy przez jezioro, która zajęła raptem 45 minut.

Zamiast mozolnej wędrówki

Zanim koparka znalazła się w nowym miejscu pracy na odkrywce Jóźwin, musiała jeszcze przedrzeć się przez czternaście linii wysokiego napięcia, dwie drogi publiczne, rurociągi systemu odpopielania elektrowni, dwa tory kolejowe z trakcją elektryczną i strugę Biskupią. Na miejsce SchRs-315 dotarła po kolejnym tygodniu mozolnej wędrówki, która trwałaby o wiele dłużej, gdyby koparka miała do pokonania drogą lądową 27 kilometrów. Akcja „Przerzut” zakończyła się pełnym sukcesem, a koparka po kilku dniach przeglądu technicznego przystąpiła do pracy już 22 czerwca.

Publikowane zdjęcia nie pokazują wszystkiego, co działo się na koparce i w kabinie operatora, bo tam naszego fotografa nie było. Jest to jednak gotowy fotoreportaż, który z wielką radością pokazuję naszym Czytelnikom. O autorze zdjęć wiem tylko, że mieszkał w Kleczewie, będę więc wdzięczny za wszelkie informacje na jego temat.

Fot. Gabriel Czechorowski

strona 2 z 2
strona 2/2
Pierwszy raz publikujemy fotoreportaż z przeprawy koparki przez jezioro
Pierwszy raz publikujemy fotoreportaż z przeprawy koparki przez jezioro
Pierwszy raz publikujemy fotoreportaż z przeprawy koparki przez jezioro
Pierwszy raz publikujemy fotoreportaż z przeprawy koparki przez jezioro
Pierwszy raz publikujemy fotoreportaż z przeprawy koparki przez jezioro
Pierwszy raz publikujemy fotoreportaż z przeprawy koparki przez jezioro
Pierwszy raz publikujemy fotoreportaż z przeprawy koparki przez jezioro
Pierwszy raz publikujemy fotoreportaż z przeprawy koparki przez jezioro
Pierwszy raz publikujemy fotoreportaż z przeprawy koparki przez jezioro
Pierwszy raz publikujemy fotoreportaż z przeprawy koparki przez jezioro
Weź udział w dyskusji
0/1000
0/28
KOMENTOWAĆ MOGĄ TYLKO OSOBY ZALOGOWANE
Twój komentarz może zostać przeczytany przez tysiące osób. Wydawca portalu LM.pl spółka LM LOKALNE MEDIA Sp. z o.o. nie bierze odpowiedzialności za jego treść. Komentarze zniesławiające lub mogące naruszać dobra osobiste osób trzecich grożą odpowiedzialnością karną i cywilną. Osoby pokrzywdzone mogą skutecznie dochodzić swoich praw w organach ścigania i w sądach. Zgodnie z ust. 16 Regulaminu Twój komentarz może zostać opublikowany nie tylko na tej stronie, ale również w innych mediach.
Komentarze nie na temat są usuwane.
Komentarze
Rachmistrz
Ile bym dał, żeby takie cuda działy się dziś. Mam małe dzieciaki i przejazdem zatrzymujemy się np. na zamkniętym już Jóźwinie albo przy załadowni w Lubstowie i opowiadam czemu to wszystko służy. Bo minie jeszcze kilkadziesiąt lat, ale to one będą świadkami kontynuacji wydobycia węgla. Tak, ile razy zmieni się rząd i polityka? A węgiel przecież leży. Kiedyś będzie nowa kopalnia, nowe pieniądze, nowe technologie...
Dodano: Autor: Rachmistrz
Tomasz Kobrzycki
Powiedzmy sobie szczerze, w dzisiejszych czasach taka operacja byłaby niemożliwa, komuna miała całkowite zachodnie embargo , dlatego musiała kształcić inżynierów na przyzwoitym poziomie, w odróżnieniu od współczesnych szkółek niedzielnych a nawet kiedyś prestiżowych uczelni.Teraz ani matura ani dyplom nic nie znaczy.Sam rotacyjny Hu...wnia w ramach reklamy miał go nabyć na Collegium Tumanum, niestety miał pecha bo rektora wcześniej wsadzili.Z poziomem nauki było totalnie źle, ale pod rządami skrajnie lewackiej koalicji 13 grudnia jest tragicznie.Szkoła jaką znamy przestała istnieć, brak nauki przedmiotów ścisłych,biologii , historii .Za to pełna seksualizacja dzieci i to od przedszkola.Chyba jedynie Kropek ,Stachu Gawłowski czy teść Myrchy z tego powodu mogą być zadowoleni, gdyż właśnie w kierunku ich biznesu Nowacka kształci nowe pokolenia.
Dodano: Autor: Tomasz Kobrzycki
Nie pamiętam roku kiedy była ta ciężka zima. Ale była taka zima na odkrywce Kazimierz, podczas której ciąg węglowy na odkrywce Kazimierz Północ był jedynym sprawnym w całej kopalni. Podczas ciężkich mrozów dwudziesto-kilku stopniowych, tylko ona kopała węgiel w całej kopalni. Ciągi węglowe na Jóżwinie i Lubstowie miały awarię. Na każdym przenośniku, koparce i załadowni był wtedy indywidualnie na stałe obecny sztygar. Kopalnia przetrwała te kilka dni dzięki pracy tej najmniejszej na odkrywce koparce. Fajnie powspominać te lata okolice 1998 roku. :)
Dodano: Autor: KE-1
Uchował się gdzieś film z tego? Na zdjęciach widać operatora z kamerą. Może LM odezwie się w tej sprawie do NAC, czy mają taki materiał?
Dodano: Autor: Pawel
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole