Od sportu do słodkości. Szermierz stał się mistrzem pieczenia tortów


Był mistrzem Polski w szermierce. Teraz jest nauczycielem w konińskiej „Szóstce”, a po pracy piecze torty. – To mnie relaksuje, wycisza – mówi Patryk Pałasz.
Zawodnikiem Konińskiego Klubu Szermierczego był od połowy lat 90-tych. W 2001 roku zdobył indywidualnie brązowy medal mistrzostw świata juniorów młodszych, a w 2005 roku reprezentował Polskę na mistrzostwach świata seniorów. Wtedy też zdobył drużynowe wicemistrzostwo Europy. W latach 2006 i 2007 był mistrzem Polski, a później również wicemistrzem Polski. Sukcesy sportowe przekuł w pracę zawodową i obecnie jest nauczycielem wychowania fizycznego (ale nie tylko) w Szkole Podstawowej nr 6 w Koninie. To jednak nie jest jedyne jego zajęcie. Od 3 lat piecze i dekoruje torty!
– Zawsze gdzieś tam w kuchni pichciłem razem z mamą. Potem były jakieś pierwsze ciasta – opowiada Patryk Pałasz. – Pierwszy tort zrobiłem w pandemii. Dziewczyna myślała, że gdzieś go zamówiłem. Smakowało, podobało się i stwierdziłem, że jakieś te zdolności manualne mam. Zacząłem lepić figurki i z biegiem czasu coraz lepiej mi to wychodziło – dodaje.
Jak wspomina były szermierz, początki jego przygody ze zdobieniem tortów nie należały do łatwych.
– Nie wiedziałem jak z tą masą pracować, jak ona się zachowuje, co zrobić żeby była bardziej elastyczna – wspomina Patryk Pałasz. – Oglądam dekoracje w internecie. Jestem na grupie o torach. Podglądam trochę innym, sam coś kombinuję i jakiś efekt jest. Cieszę się, że to się ludziom podoba i smakuje – dodaje.
Pan Patryk zaczął od pieczenia tortów dla rodziny, przyjaciół i znajomych. To dla niego świetna zabawa.
– Mnie to nie męczy, tylko relaksuje i wycisza. To moje hobby – mówi. – Odpoczywam wtedy od dzieci, od hałasu. Czasami bolą nogi po godzinach stania, ale zawsze mogę przerwać i dokończyć później. Kiedy ludzie chwalą mój tort to chce się dalej pracować – dodaje.
Koninianin upiekł już sporo tortów, ale nie potrafi wskazać tego, z którego jest najbardziej dumny. Jak podkreśla, wszystkie coś w sobie mają i we wszystkie włożył nie tylko mnóstwo pracy, ale też serca.
fot. archiwum prywatne