Miasto korkuje się nie tylko na skrzyżowaniu Przemysłowej z trasą Warszawską
Do połowy sierpnia tego roku na konińskich drogach przez ponad dwa lata nikt nie zginął. Szczęśliwą passę zakończył wypadek na przejściu dla pieszych przez ulicę Spółdzielców, w którym zginęła 94-letnia kobieta. Co możemy zrobić, żeby uczynić konińskie drogi bezpieczniejszymi i uwolnić je od korków?
Rosnące bezpieczeństwo zawdzięczamy między innymi coraz większej liczbie dobrze doświetlonych przejść dla pieszych i azylom montowanym na środku jezdni, które utrudniają kierowcom wyprzedzanie w tym miejscu, co jest najczęstszą przyczyną potrąceń przechodniów.
- Dążymy do sytuacji, żeby wszędzie tam, gdzie przejścia dla pieszych przecinają cztery pasy ruchu, były rozdzielone azylami lub tak przebudowane, aby droga pieszego przez jezdnię była jak najkrótsza – mówi Grzegorz Pająk, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Koninie. – Tak jest na przykład na Alejach 1 Maja i będzie na przebudowanym odcinku ulicy Jana Pawła II.
Takiego azylu nie ma na przykład na przejściu, gdzie w sierpniu doszło do śmiertelnego wypadku. Wprawdzie bliskość skrzyżowania z ulicą Hiacyntową z jednej strony a przystanku autobusowego z drugiej utrudniają jego montaż, ale dyrektor ZDM deklaruje, że w przyszłym roku zostanie ono wnikliwie przeanalizowane pod kątem bezpieczeństwa.
Do Alei 1 Maja wracając, na ich skrzyżowaniu z ulicami Traugutta i Broniewskiego pojawi się w przyszłym roku sygnalizacja świetlna, której od dawna domagali się w tym miejscu mieszkańcy, a szczególnie rodzice, których dzieci chodzą tędy do pobliskiej szkoły podstawowej. W ramach tej samej inwestycji wzdłuż Alei zostanie wybudowana droga dla rowerów, która połączy istniejące ścieżki od ronda Solidarności do skrzyżowania z ulicą Traugutta. W następnym etapie prac nowa sygnalizacja zostanie zsynchronizowana ze światłami na sąsiednich skrzyżowaniach począwszy od Dworcowej aż do ulicy Hurtowej.
Ale bezpieczeństwo w ruchu drogowym to nie tylko przejścia dla pieszych. Niebezpieczne lub korkujące się w godzinach szczytu ulice potrafi wymienić jednym tchem większość konińskich kierowców, a przynajmniej ci z nich, którzy jeżdżą po mieście w czasie największego natężenia ruchu. To przede wszystkim ulice Przemysłowa i Kleczewska łączące centrum z północnymi, przemysłowymi dzielnicami miasta oraz obie trasy przecinające dolinę Warty – Warszawska i Bursztynowa.
W lipcu pisaliśmy o skrzyżowaniu ulicy Zagórowskiej z trasą Bursztynową, na którym w ciągu minionych trzech lat doszło do pięciu aż wypadków i kilkunastu kolizji. Najczęstszą ich przyczyną jest nieostrożność i brawura kierowców, którzy zamiast zwolnić, przyspieszają tuż przed skrzyżowaniem, chcąc zdążyć przed czerwonym światłem. Wiemy już, że rejestrator, który mógłby ich dyscyplinować, nie zostanie tam – jak poinformowało Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym Inspektoratu Transportu Drogowego – w najbliższym czasie zamontowany.
Jeśli pytać inżynierów ruchu, mówią, że skrzyżowanie na tak ważnej i ruchliwej trasie, jaką jest przecież droga krajowa nr 25, powinno być dwupoziomowe lub mieć kształt ronda. Ale tego już nie zmienimy, a dopóki Główny Inspektorat Transportu Drogowego nie zdecyduje się na zamontowanie w tym miejscu rejestratora, jako miasto jesteśmy bezradni. Zapewne będzie to jedno z pierwszych miejsc, w którym zostanie zainstalowany radar, kiedy tylko samorządy odzyskają uprawnienia do ich montowania.
Nie mniejsze zatory, którym na dodatek towarzyszą liczne zdarzenia drogowe, powstają po drugiej stronie trasy Bursztynowej - na rondzie Miast Partnerskich, które już w fazie projektowania powinno uwzględnić intensywniejszy ruch niż zakładano. Sytuację rozładowałyby najprawdopodobniej dodatkowe prawoskręty, ale być może bardziej skuteczne będzie likwidacja w tym miejscu ronda i budowa zwykłego skrzyżowania z sygnalizacją świetlną. Tak przynajmniej wynika z analizy przeprowadzonej w ramach pracy dyplomowej przez studenta Politechniki Śląskiej. Zarząd Dróg Miejskich w Koninie zamierza przyjrzeć się temu rozwiązaniu.
Jednym z najbardziej zakorkowanych jest skrzyżowanie trasy Warszawskiej z ulicą Przemysłową. W godzinach szczytu sznur samochodów na tej ostatniej mierzy prawie kilometr i kończy się na rondzie Solidarności. Sytuację poprawi dopiero wybudowanie dodatkowego pasa ruchu do skrętu w prawo. Taki pas istnieje po drugiej stronie tego samego skrzyżowania, ale w godzinach największego natężenia ruchu kierowców zjeżdżających z żelaznego mostu w Przemysłową jest tak dużo, że często nie mieszczą się na pasie do skrętu w prawo i blokują pas sąsiedni. Sytuację poprawiłoby tu tylko wybudowanie jeszcze jednego pasa do skrętu w prawo.
Wyczerpała się również przepustowość ulicy Przemysłowej, na której w godzinach powrotu koninian z pracy w północnej części miasta korki zaczynają się już od skrzyżowania z ulicą Matejki czy Gajową. Ulicę Przemysłową można oczywiście przebudować tak, żeby wyglądała jak Kleczewska, ale pytanie brzmi, czy ma sens poszerzanie dróg dojazdowych do centrum w sytuacji, kiedy taka ich przepustowość wykorzystywana jest co najwyżej przez trzy godziny na dobę? Zresztą Kleczewska też potrafi się zakorkować, bo na jej skrzyżowaniu z Brunatną brakuje ronda. Czy przełożenie drogi krajowej nr 25 z Przemysłowej na Kleczewską i wybudowanie dla niej połączenia z Przemysłową przed Gosławicami zmieni ten obraz? Zapewne tak, ale być może bardziej efektywne będzie zainwestowanie w komunikację publiczną. I to nie tylko w tabor, ale również a może przede wszystkim w najbardziej jak to możliwe dostosowany do potrzeb mieszkańców przebieg tras oraz rozkład jazdy miejskich autobusów. Nawet gdyby takie rozwiązanie łączyło się z dużymi nakładami, w dłuższej perspektywie może okazać się tańsze od niekończących się wydatków na rozdętą ponad potrzeby infrastrukturę drogową. To są pytania, nad którymi potrzebny jest naprawdę głęboki namysł.
Z drugiej strony jest wiele miejsc, gdzie bezpieczeństwo i płynność ruchu można poprawić drobnymi zmianami, które nie wymagają wielkich nakładów. To mogą być na przykład lustra, jakie zamontowano dla kierowców wyjeżdżających z ulicy Kosmonautów w Dworcową czy spod galeriowca w lewo w Aleje 1 Maja. O takich miejscach będziemy jeszcze pisali i czytających ten tekst prosimy o zgłaszanie swoich spostrzeżeń i propozycji. Bardzo możliwe, że powstanie z tego nowy cykl publikacji, które będą redagowane we współpracy z naszymi czytelnikami i instytucjami miejskimi.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.